adam77Scott Jurek hehe też jego książka na mnie zrobiła wrażenie tak samo jak "Urodzeni biegacze". Jak nie czytałeś urodzonych biegaczy to polecam, oprócz jednego fragmentu gdzie pełno pseudo naukowego bełkotu to cała reszta książki wciąga na maksa.
tak z doskoku - największy skarb w moim odczuciu, to "Ultramaratończyk" (uwielbiam, jak autokorekta podkreśla to słowo na czerwono;P). Nic nie było bliższe rzeczywistemu bieganiu...
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html