WING TSUN/WING CHUN

Tak całkiem na marginesie dlaczego w judo zakazana jest garda i dlaczego nie można w ten sposób ściskać przeciwnika


Od kiedy Lee w judo mamy zabroniona garde? Przez 15 lat uczono mnie sweepow,balachy,trojkatow itd wlasnie z gardy. Nawet pare walk wygralem w judo z plecow.

A filmik od Puara to zaden fotomonotarz. Silva nakopal sie w to kolano Leitesa i bez efektu. Pewnie dlatego, ze ogarnieta osoba wie by w walce nie stac na prostych, zablokowanych w kolanie nogach

Imrahil, z tymi kopami w jaja to naprawde nie mozna generalizowac. Poza cechami osobniczymi jak odpornosc na bol dochodzi obicie, fakt czy osoba ta spodziewa sie tego,adrenalina i czy ma jaja ze stali Ze swojego przykladu moge ci napisac, ze po "ciosie" 9 letniego bratanka w krocze z zaskoczenia zbieralem sie z wersalki dosyc dlugo Na zawodach judo, gdy po jednej akcji wyladowalo kolano przeciwnika na moich klejnotach, to poza glosnym kvrwa! i mysla ze zaraz puszcza mi zwieracze efektu jako takiego nie bylo. Wyladowalismy na macie,ja w jego polgardzie i walka szla dalej.


pzdr i sory za offtopa

Przed nożem albo przed paroma typami i tak musisz s******lać. Tu żadna sw nie daje Ci przewagi.Na pewno nie dają te SW,które tego NIE UCZĄ (tzn.sportowe).Te które uczą walki z kilkoma przeciwnikami lub z bronią dają o wiele lepszą pozycję wyjściową.Gdyby jedyną formą ratunku było s......lanie wojsko nie ćwiczyłoby WCH i innych combatów tylko bieg na 100 przez płotki.Nie zawsze można uciec,choć to najlepsze wyjście.Nie zawsze też walczy się na macie,więc niektórzy ćwiczą WCH,Tsunami
TO TEMAT O WING CHUN.
Jesteście tak zabujani we własnych stylach,że nie mieści Wam się w pale,że można inaczej.
Marzeniem Rockefelera była umiejętność patrzenia na świat oczami swojego przeciwnika.Tego Wam i sobie życzę.
Puar,filmik świadczy o dobrym blokowaniu albo o złej technice,wybieraj co chcesz


Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-05-18 19:30:34

Te które uczą walki z kilkoma przeciwnikami lub z bronią dają o wiele lepszą pozycję wyjściową.
Matko JAK STYL, KTÓRY NIE DAJE SOBIE RADY Z NIEUZBROJONYM POJEDYŃCZYM PRZECIWNIKIEM MA DAĆ SZANSE W STARCIU Z WIELOMA I UZBROJONYMI? Błagam, niech mi ktoś wytłumaczy gdzie jest haczyk, bo od lat spotykam się z tym stwierdzeniem, ale nie potrafię zrozumieć!

I dalej, wojska amerykańskie ćwiczą bjj, japońska policja Aikido. To o niczym nie świadczy, bo SW w wojsku nie jest trenowane dla umiejętności walki. Do walki cywilizowani ludzie mają broń. Na pięści to się lali troglodyci.

przeciez amerykanscy rangersi cwicza bjj a nie wc

i moze wydaje mi sie ale wojsko uczy cie strzelac, a nie golymi rekoma obezwladniac pluton wrogow?

pzdr

Jesteście tak zabujani we własnych stylach,że nie mieści Wam się w pale,że można inaczej.
Ależ mieści. I dlatego miałem do czynienia z Judo, Kyokushinem, BJJ, Boksem, MT, Modliszką, Zapasami, Aikido... WC też widziałem i szału na tle innych nie robi
Jeśli ktoś ma tu być stronniczy to na pewno nie ja, bo ja już dawno jestem niestylowy. Z KK przez MT a ostatnio wdrażam jeszcze elementy Modliszki do tego co robię... jeśli ktoś jest slepo zapatrzony w swój styl, to chyba nie ja

w jednym Kojanis ma rację jeśli chodzi o walkę z więcej niż jednym przeciwnikiem - trzeba to ćwiczyć, by móc coś zrobić i się nie pogubić. A co z uzbrojonymi przeciwnikami - jak tylko masz taką szansę to s..alaj ile sił w nogach. Ale czasem jest tak że nie masz wyjścia i jeśli się nie będziesz bronił, to cię zabiją nawet niechcący. Broniąc się, i o ile wiesz jak to robić, i nie spanikujesz, wykorzystasz teren i wszystko co się da, by tylko wypracować sytuację, by się można było w miarę bezpiecznie oddalić, to przynajmniej masz jakąś szansę przeżycia. I w prawdziwych tradycyjnych stylach ćwiczy się i sparuje z więcej niż jednym przeciwnikiem, borni się przed przeciwnikiem uzbrojonym, i uzbrojonymi przeciwnikami. I nie chodzi tutaj o to że ktoś po 15 latach tradycyjnego stylu dajmy na to poskłada 5 z nożami i zrobi sobie pamiątkowe zdjęcie jak na nich trzyma buta. Chodzi o to, że gdyby ktoś znalazł się w takiej sytuacji i ćwiczył takie rzeczy jak pisałem wyżej, to ma szansę nie spanikować i poradzić sobie w ten sposób że da się uciec.
Ktoś kto tego nie ćwiczy ma znacznie mniejsze szanse za zrobienie cokolwiek. No, i co oczywiste żaden styl i żaden instruktor nie da, i nie może dać swojemu uczniowi gwarancji że skoro zna zaj..sty styl to sobie poradzi - to tak zdecydowanie nie działa.

Tyler masz racje w tym co napisales odnosnie judo, przy czym Lee chyba zle sie wyrazil i nie chodzilo mu tak naprawde o garde typu bjj, tylko o dojime waza ktore sa popularne na jj, a zakazane na zawodach w judo.

OloKK:I dlatego miałem do czynienia z Judo, Kyokushinem, BJJ, Boksem, MT, Modliszką, Zapasami, Aikido... WC też...
Zakładam,że od 30-stu lat pasiesz się na zasłużonej emeryturze.W jodze mówią”pierwszy nektar spija się po pięciu latach”.W WCH po ok.7,w modliszce jeszcze później,bo trudniejsza.Judo,KK,BJJ,MT,zapasy,aikido dajmy następne kilka lat np.5-7 ,nie wiem.Razem między 40 a 50 EFEKTYWNEGO treningu.
dawno jestem niestylowy...to tak jak ten makaron,co się kotłował w jednym garze z ravioli,spaghetti,nitką kolankiem,rurkami i zacierką babuni... 1 ch,wsjo rawno..Nie liż tylko zjedz.WCH-u się nie próbuje jak pizzy w knajpie,zatrudnij się raczej jako piekarz.
Ja miałem do czynienia z niemieckim,czeskim,rosyjskim,angielskim,francuskim,szwedzkim i chińskim.Ale biegle władam tylko polskim i tylko w tym temacie mogę się wypowiadać.Zawsze są więksi mistrzowie:Miodek,Bralczyk...)
Jesteśmy tym,co ćwiczymy na macie,nie tym co nam się wydaje przy klawiaturze.Życzę pokory w Sztukach Wszelkich.


Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-05-18 23:27:08

No widzisz, a ja jestem zdania, że po 10 latach treningu kontaktowych stylów w jakiś sposób kształtuje się pogląd na to co jest konkretne a co nie. Ja mówię o rywalizacji, Ty o poznaniu wszystkiego od podstaw.
Myślisz, że do rywalizacji dajmy na to w Kyokushin należy poznać cały system? Nie wydaje mi się. Okrój system z rzeczy zbędnych i zostaw te, które się nadają do walki. I te trenuj. I wtedy powiedz, czy 50 lat masz trenować jakiś styl by załapać o co chodzi

Przykład z życia - XXX ćwiczący 30 lat wykonuje na Tobie rzut. Ty albo się rzucisz albo będziesz stał.
Jaki wniosek wyniesiesz z takiego zdarzenia? Ze XXX ma kiepskie rzuty czy że musisz poćwiczyć 50 lat by zakumac o co chodzi?

I błagam, nie pjerdol mi o tym, że ten co rzucał był kiepskim zawodnikiem. Relację np o drugim zlocie SFD poczytaj. O najlepszych Cunamistach świata...

Zmieniony przez - OloKK w dniu 2010-05-18 23:57:54

Nie chce mi się cytować więc przywołam i skomentuję to co zapamiętałem.

Co do "style klatkowe są złe, bo są słabe w realnej walce, gdy przeciwników może być kilku, bla bla bla"-
https://www.sfd.pl/Broń_a...obrona_-t9812.html
Prosiłbym też, po otwarciu tego linku zorientować się kim jest Luca Atalla i co ćwiczy. Z tego co wie, pewna osoba z tego forum rozwaliła trzech. W parterze. Generalnie rzecz biorąc, gdy mamy do czynienia z kimś chociaż trochę nie-zielonym, zaprawionym w jakimś tam, ekhem, biciu, to mamy małe szanse na przetrwanie, zarówno w stójce jak i parterze. Nie ma różnicy.

Było coś o paintballu, że to na niby, itd, a walcząc ostrą amunicją, walczący zachowywali się inaczej.
A co, w MMA niby walczą na niby? Nie zapominajcie, że w sytuacji prawdziwego zagrożenia, jeśli adeptom 'tradycyjnych' podnosi się w znacznym stopniu adrenalina, to u przedstawicieli stylów 'klatkowych' również. Analogia.

Bjj powstało do walki "na ulicy".

Na filmiku dobra jest technika kopania w kolano jak i obrona, która nie jest zbyt skomplikowana przed tym uderzeniem

O kopaniu w jaja itd. pisałem już wiele razy Na nic się nie zdały tam, gdzie można było w nie uderzać.

Kojanis, co do Twojego ostatniego na razie postu - Royce Gracie pokonał karatekę ćwiczącego więcej niż Gracie żył. Jak widać - są style, dzięki którym można nauczyć się walczyć w krótszym czasie w porównaniu do innych. Mało tego - wygrywają z nimi...


Dajcie jakieś dowody na to, że kung fu jest skuteczne. Bo style 'klatkowe' swoje już udowodniły. Zarówno na ulicy jak i na turniejach przeciwko tym ze śmiercionośnymi technikami.