WING TSUN/WING CHUN

Olokk mnie nikt nie wkrecil tymi historiami tylko sam tych ludzi widzialem (z wyjatkiem tego facet co mu nogi obcielo), a jednego chwilke po akcji.
rozumiem ze mozesz w te historie nie wierzyc, ale najlepiej pogadaj z lekarzami z dobrego szpitala w miejscowosci w ktorej mieszkasz to pewnie opowiedza ci o wiele lepsze historie. tak chyba bedzie najprosciej. moze zobaczysz zdjecia, albo moze nawet sekcje zwlok.

oczywiscie na zawodach tez sie rozne sytuacje zdarzaja, widzialem na zawodach karate jak gosc ze zlamanym zebrem wygral walke, a sedziowie zorientowali sie ze ma zlamane zebro, jak padl po walce bo jak sie okazalo zebro wbilo sie w pluco.

i tak po raz kolejny dla wyjasnienia - nie jestem przedstawicielem wt/wc/vt. moim ulubionym stylem jest sambo, a przede wszystkim bron. natomiast nie rozumiem ludzi ktorzy przyczepiaja sie do wt jezeli nie poswiecili chociaz kilku miechow na trening. to naprawde ciekawy system i na duzo bardzo przydatnych rozwiazan. a to ze ich przedstawiciele przegrywaja z osobami np. z mma to tylko czesciowo problem ograniczenia technik, a przede wszystkim psychiki i czasu poswieconego na trening a zwlaszcza na ogolnorozojowke. jak sie popatrzy na osoby cwiczace tradycyjne i mma to wyraznie widac roznice. ale jezeli dana osoba poswieci tyle samo czasu na trening wt to naprawde jest bardzo groznym przeciwnikiem.
pozdro dla wszystkich

"W MMA dwie strony przeważnie coś umieją, dlatego walka nie trwa błyskawicznie."

No właśnie często gęsto trwa błyskawicznie.

Mój błąd, powinienem napisać, że często nie kończy się błyskawicznie.


"Gdyby ktoś trenujący WCH zmierzył się z kolesiem, dajmy na to - bjj, to wątpię, żeby walka rozegrała się błyskawicznie..."

No ja jestem przeciwny teoretyzowaniu. Ale właśnie walka by się skończyła błyskawicznie.


"no chyba, że na korzyść brazylijskiego żiu - żitsu."

.........

Jeśli skończyłaby się błyskawicznie, to moim zdaniem na korzyść bjj.

"Co innego, gdy ktoś coś trenujący (czy to pod MMA czy WCH) walczy z laikiem, wtedy może zakończyć walkę błyskawicznie."

No i możemy dalej teoretyzować.

A co będzie jak trafisz na obitego w walkach ulicznych chuligana? Albo naćpanego itd. itp.

Nic. Nikt dobry, trenujący pod mma nie będzie miał z takimi problemu.


"Niehonorowość" parteru pozostawię bez komentarza, ale co do "nieskuteczności"... - poczytajcie o panu, który nazywa się Luca Atalla. Na resztę odpowiedział Olokk*.

*Przy okazji, zauważyłeś, że o "nieskuteczności" partery mówią/piszą tylko ci co nigdy go nie trenowali? I to jest dopiero teoretyzowanie. Bo wiele osób trenujących ten element sztuk walki ma zupełnie inne zdanie na ten temat.

oloKK:Nie wiedziałem, że styl, który sobie nie radzi z jednym przeciwnikiem ma prawo wykładać o walce z kilkoma .
A jak styl,w którym ćwiczy się walkę z 1 przeciwnikiem ma prawo wykładać o stylu,w którym uczy się walki z kilkoma przeciwnikami?To przecież osobna strategia walki,nie można z wszystkimi naraz,trzeba ich jakoś porozstawiać,zasłanianiać się nimi.Ja tego nie umiem,to wyższa szkoła jazdy,może kiedyś.
Potencjalne zagrożenie walki z kilkoma przeciwnikami naraz istnieje,nie zawsze można uciec,to fakt.To,że w WCH tego uczą to też fakt.W MMA tego nie uczą, może ktoś to wcześniej trenował ale nie praktykuje bo po co?W MMA występują tylko soliśći,to fakt ostatni.
moderator-osoba o umiarkowanych poglądach prowadząca dyskusję

W MMA występują tylko soliśći,to fakt ostatni.

Na przykład Bas Rutten, nigdy nie walczył z kilkoma...
Oczywiście to ironia, bo walczył i wygrał.

Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-05-01 16:50:45

Kładę się na plecach członkami do góry,jednym stukam w glebę,znaczy się poddaję

Tak czy inaczej trenując pod ma można wygrać z kilkoma czy się komuś podoba czy nie, jak wiadomo na podanym przykładzie.

Można ,tylko jeden z ze składowych MMA musiał tego nauczyć.Mógł to być np...

MMA to mix różnych styli,ich najskuteczniejszych technik.Każdy dobiera te najlepsze wg własnych predyspozycji.W tym rozumieniu jedynym niereformowalnym,a więc nienaturalnym czynnikiem są wymogi zawodów MMA.Tu trzeba się dostosować niezależnie od własnego dopasowania do tego typu konfrontacji.Ponieważ przepisy i wymagania są jasno określone,trafiają tam zawodnicy o jasno określonych cechach przydatnych w tych hermetycznych warunkach.
Mixed Martial Arts wcale nie znaczy wszechstronny.To oznacza mieszankę w jak największym stopniu spełniającą wymogi z góry zdefiniowanego schematu:czas walki,ilość przeciwników,a więc
1,jakie dozwolone techniki a jakie nie,możliwość wcześniejszej analizy możliwości przeciwnika,data konfrontacji...To wszystko jest ustawione,to nie wojna,to show.Na życie,nie na śmierć.

Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-05-01 22:57:40

Nie chcę spłycać.

Ale Kojanis - Ty kumaty człowiek jesteś. Więc jak piszesz takie rzeczy to albo się zapędziłeś, albo się w życiu nie biłeś.

Wycofuję wojna ,show ,życie i śmierć,zbyt patetycznie,poniosło świątecznie .Reszta OK.Biłem się na macie z pasją i okazyjnie nie z mojej woli.