Oke, ale jak wyrwiesz giry z dooopy, zebys mnie czasem nie chcial obciazac kosztami protez! No wiec tak. Jesli chodzi o pierwszy sposob, po kolei rozwijam temat; Skakanka, ok. 10 min, co daje ponad 1000 podskokow, oczywiscie zmieniajac szybkosc i technike (kolanka do gory, skoki na bok i do przodu). Nastepnie stawy kolanowe i miesnie nog ladnie rozgrzewaja sie przy kopniakach - po 50 na szczudlo mae-geri keage - czyli takie machniecie noga stojac przodem i do gory (ale nie prosta). Potem wymachy prosta noga bokiem (jak do yoko geri) i jeszcze przodem. Warto tez zrobic seryjke wymachow kolankiem na zewnatrz i do srodka (specjalnie nie pisze prosta noga, bo zazwyczaj w pokoju miejsca brak). Po skakankach mozna juz lekko schodzic z do szpagatu francuskiego i tureckiego, ale tylko tak, zeby lekko naciagnac (to cwiczenie w ramach odpoczynku). Terez faza palenia mesni, czyli stajemy w rozkroku, a siedzenie obnizamy na wysokosc kolan (kiba-dachi). W tej pozycji, o ile sie nie oszukuje, ciezko wytrzymac dluzej niz minute, dwie (tym bardziej po mocnej rozgrzewce). Trzeba stac do czasu, az poczujesz, ze miesnie nog plona. Mozna oderwac mysli i wytrzymac dluzej, jezeli znajdzie sie jakies zajecie (ja np. macham nunchakiem). Pod reka trzymaj dwie w miare sztywne kartki ze sliskiego papieru (kolorowe magazyny). Kiedy nogi zaczynaja latac, trzasc sie ze zmeczenia, stawiasz je na kartkach (bez zmiany pozycji). Jezeli masz na podlodze wykladzine lub dywan, stopy (wlasciwie piety) przyczepia sie do papieru (jak przyklejone) i mozesz teraz rozjechac sie do turka. Poprzedni bol (przy paleniu) jest tak niemozliwy, ze bol rozciaganych sciegien to pestka. Mozna zjechac baardzo gleboko i jezeli program robi sie czesto (co dzien, lub dwa) rozciagniecie zostaje. Calosc trwa ok. 25-30 min. Jak juz sie rozciagnalem, skrocilem go do 15 min. Aha. Powtarzam, ze jest to moj masakryczny program i nikomu go nie polecam! Jest niebezpieczny dla stawow, sciegien i bardzo kontuzjogenny, wiec niech poczatkujacy lepiej nawet nie probuja. Wymyslilem go w oparciu o
treningi shotokanu tradycyjnego, gdzie rozciaganie polegalo na tym, ze sensei siadal na plecach rozkraczonego ucznia i cisnal, az glowa palnela w parkiet. Takie byly czasy. Pozdro.
CzarnyI