Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.
- Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci
klapsy w pupę.
- Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka
i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta
ubranego w biały szlafrok.
"Co ty do ****y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?"
zapytał facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
"Ze co Twierdzisz, ze jestem martwy Nie chce umierać, jestem na to
jeszcze za młody! Chce natychmiast wrócić na Ziemie!"
"To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo
jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, ze bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być mile i
relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
"Chce powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej
kury. Nagle jednak poczuł, ze jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jesteś ta nowa kura, o której mówił mi Św. Piotr"
powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kura?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz znieść jajko" powiedział kogut
"Jak mam to zrobić?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlus" i jajko
było już na ziemi.
"To było z***biste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej zony :
"Kazik co ty k-u-*wa robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko"ruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
Siedzi mąż w łazience i wyrywa sobie włosy łonowe. Nagle wchodzi jego żona i się pyta:
- Marek, co ty robisz ?
Marek odpowiada:
- Wyrywam sobie włosy łonowe.
Żona:
- Dlaczego ?
Marek:
- Jak nie chce ch* stać, to nie będzie leżał na miękkim
Zmieniony przez - Przemex41 w dniu 2009-06-24 13:14:56