Kolejny start i zarazem zdobyte kolejne nowe doświadczenia.Zacznę i podkreślę jeszcze raz,że wczorajszy start nie był żadnym podsumowaniem,sprawdzianem czy czymś podobnym,miała to być dobra zabawa,nie liczył się czas i miejsce tylko sam udział.Czwartek i piątek zrobiłem sobie wolne,nie czułem się zbytnio za dobrze,w gardle jakoś tak dziwnie i osłabiony trochę byłem,nie chciałem się jeszcze bardziej osłabić przed samym startem,dużo sobie spałem,jadłem dobre jedzonko,witaminki,góra leków na gardło,wieczorem przeszło litr herbaty z cytryną i pełno miodu.A w ogóle co mi się przytrafiło jak sobie przygotowywałem herbatę w termosie,to nigdy bym nie pomyślał,że takie coś jest możliwe.Mianowicie wlałem esensję herbaty,zalałem gotowana wodą jak zawsze,wycisnąłem cytrynę,dorzuciłem miodu i zacząłem mieszać
dużą łyżką i w pewnej chwili wielkie BUUUMMM!!!,przez chwile w ogóle nie wiedziałem co się stało,trochę zdeorientowany i ogłuszony,wystraszony,patrze tak na ten termos a to on wybuchł w środku,cały w środku w kawałkach,nie wiem co spowodowało ten wybuch ale przyjemne na pewno to nie było,trzask był taki jak od jakiejś małej bomby hehehe,ale dobrze,że nic mi się nie stało.
Idzmy jednak dalej,bo trochę odszedłem od tematu.W piątek wieczorem czułem się strasznie wyspany i bardziej na siłach,z gardłem było już ok,więc posiedziałem dłużej i poszedłem lulu trochę pózno.Zasnąłem szybko jak nigdy przed zawodami,położyłem się i momentalnie już spałem,a nie jak prawie zawsze budziłem się w nocy,przewracałem z boku na bok,teraz tego nie było.Rano wstałem wypoczęty i wyspany.Zjadłem śniadanko,wyszykowałem się,sprawdziłem kilka razy czy jeszcze czegoś nie zapomniałem i w drogę.Problemów z trafieniem tym razem nie miałem,jedynie Hala Sportowo-Widowiskowa wyglądała niepozornie,przypominała z zewnątrz jakąś fabrykę
,położona była między blokami,i jakoś za bardzo się nie wyróżniała,tak żeby było z daleka widać że to ona,jednak pełno zastawionych samochodów mówiło samo za siebie.Po wejściu do hali zobaczyłem pełno ludzi,a byłem dosyć wcześnie.Chciałem iść do weryfikacji,a na początku nawet nie wiedziałem gdzie się ustawić,było widać litery nazwiska,ale ludzie w kolejkach byli tak dziwnie ustawieni,że robiły się z kolejek zygzaki,które dopiero pod koniec zakręcały i widać było gdzie który prowadzi,jeszcze do tego ludzie jeden przy drugim,kolejki się jak by przeplatały,mówię łooooo no chyba tutaj muszę ustać,spytałem się jednego pana do której litery stoi a on no chyba od h do k a ja aha,potem spytałem się jeszcze jednego pana a on yy no chyba tutaj,więc chyba co niektórzy stali tak trochę na wyczucie.Ale dobrze się ustawiłem,podpisałem się na jakimś papierku i poszedłem z nim do kolejnej kolejki odebrać numer startowy,odebrałem go i teraz miałem trochę wolnego czasu.I teraz małe wyjaśnienie,bo odbiór numerów startowych,podpisy,przebieranie dobywały się w hali w miejscowości Trzemeszno,a potem już wszyscy przebrani bez rzeczy przewożeni byli ok.11 km kolejnymi autobusami na miejsce startu do ośrodka w Gołąbkach w samym lesie.No i tutaj jest ten ból,że nie narobiłem dużo zdjęć,bo aparat został w Hali.Ale wracając do Hali,kiedy to miałem jeszcze trochę wolnego czasu i na przebranie,to zrobiłem kilka zdjęć,wiadomo były jakieś stoiska z butami,ubiorem do biegania,przy weryfikacji stała tez pani z firmy ENERGY OATSNACK i było można spróbować połamanych na kawałki jak czekoladę batoników oraz różnych napoi izotonicznych itp,widać jeszcze zanim przyjechałem stoisko to było bardzo oblegane i już nic nie było dla mnie
.Pochodziłem tak trochę,porobiłem dalej tych zdjęć,pooglądałem jak TVP filmowało oficjalne ważenie i mierzenie grubasów na MP,fajnie to wyglądało,komentator tam ciągle nawijał,kilku niestety nie zostało dopuszczonych bo mieli za niski poziom BF i przyszedł czas na przebranie się,potem oddałem rzeczy do depozytu no i załadowałem się do jakiegoś autobusu,którzy przewiózł mnie z innymi na start,przez całą drogę gadałem z kolesiem co nawijał mi ciągle o miejscowościach przez jakie jechaliśmy bo był gdzieś z ich okolic,pogadaliśmy też trochę o swoich startach i takie tam.Wreszcie przyjechaliśmy na miejsce,do startu była jeszcze prawie 1h,więc pochodziłem sobie trochę,jak zostało jeszcze ok 30min. zacząłem się rozgrzewać,zaliczyłbym chyba z 10 gleb ale obyło się bez,strasznie ślizgo było,wyślizgane jak nie wiem co.Przyszedł czas na start,zaczęło się od startu honorowego,czyli przetruchtanie ok.500m na start z ośrodka,potem oficjalne powitanie odliczanie i start ostry.Wiedziałem,że na ten dzień nie mogę liczyć na jakąkolwiek formę,biegnę żeby tylko przebiec,chciałem trzymać tempo ok.5min./km i prawie mi się to udało,bo pytając jednego pana o czas z którym biegłem prawie równo dowiedziałem się też,że biegniemy tempem średnio 5:22min./km czyli dosyć blisko tego jak sobie założyłem,trzymałem je od samego początku do 10km,na którym czekały kubki z ciepłą herbatą,potem jeszcze przez 2km takie samo wolne tempo,potem trochę przyspieszyłem,a kiedy pozostały 2km jeszcze bardziej chciałem przyspieszyć ale lipa,całkowity brak sił i musiałem stanąć żeby trochę przemarszować kilkadziesiąt metrów,dalej już tylko trucht taki jak na początku.Wreszcie wpadłem na metę i zostałem wyczytany przez komentatora,włożyli mi medal za ukończenie,kawałek dalej dostałem paczkę z małymi prezentami,a ku mojemu zdziwieniu w środku znalazłem też piwo hehehe.Na mecie jeden pan pilnujący mówił żeby pilnować swoich miejsc,ale co niektórzy mieli to gdzieś,kilku kolesi wepchło się przede mnie,wlecieli na kilku już stojących,żadnego przepraszam,nic,jak dla mnie te kilka miejsc nie robiło różnicy a oni wpychali się jak by na końcu wydawali złoto,nie spodobało mi się to,nie miłe uczucie.,ale nic nie mówiłem,bo to ich sprawa,że nie umieją grać fair.Jednak mimo tego jednego zdarzenia atmosfera na zawodach była super,rzadko kiedy się spotkałem z takim uczuciem kiedy tam byłem,ludzie czy to przy weryfikacji czy przy depozycie byli bardzo mili,na samej trasie tez super atmosfera,nawet strażacy,którzy pilnowali klaskali brawa,dopingowali,krzyczeli,że jeszcze tylko trochę do co niektórych,pierwszy raz z takim czymś się spotkałem,bardzo miłe to było,na trasie gdy na początku biegliśmy główna drogą przez wieś ludzie stojący przy domach tez bili brawa,dopingowali,po 10km trasy były ustawione wielkie głośniki i grała muzyka,gdy ja usłyszałem to włączyła mi się podwójna motywacja żeby biec i tez pierwszy raz z takim czymś się spotkałem .Po przyjezdzie do hali czekałem aż zostaną wywieszone oficjalne wyniki,
zająłem 443 miejsce na ok 660 z czasem 1h-20min-56sek.
Start uważam za bardzo udany,oby więcej takim zawodów było organizowanych,naprawdę wielkie brawa dla organizatorów!!!
Zaraz będą fotki
Zmieniony przez - Papecik w dniu 2009-02-15 12:11:58