Strach przed...wynikami ?

To się nie zastanawiaj - tylko spróbuj

Tylko w ten sposób uzyskasz odpowiedź, na pytanie czy to ci pomoże.

Krzychu, świetny art. Sam ostatnio zacząłem stosować więcej powtórzeń czysto eksperymentalnie. Robiłem np szrugsy mniejszym ciężarem za to nawet do 20 powtórzeń i po serii jak jeszcze je spiąłem, to później nie mogłem barków opuścić luźno, bo tak paliło

A gdyby chodziło o to jak dużą masę podnosimy, to moglibyśmy nawalić wszystkie odważniki i zrobić 1 powtórzenie, ale raczej poza bólem by to nic nie dało. Dam prosty przykład z życia wzięty - jak byłem mniejszy to zawsze na zimę musiałem znieść wór ziemniaków 50 kg do piwnicy. To był odcinek zaledwie kilku metrów, więc prostowniki wcale nie pracowały długo. Zawsze bolały mnie po tym plecy, ale nie bardzo to się przełożyło na ich rozmiar :)

na kaptury tez potrzeba 20-40 powt. ? dobrze kombinuje ?

Ja robię dość małym ciężarem, ale pełny (naprawde pełny) zakres ruchu + powoli i po 10 zaczynam czuć lekko, po 15 jest już sieka i do 20 to się już "czołgam". Ale to zależy od Ciebie, jak czujesz, że pali to rób dalej, tylko z umiarem wiadomo

Ja tez do 20 sie czołgam własnie i to na mnie dobrze działa :)
Sory za lekkiego of topica ale czy stanie sie cos jak zawsze robie trening o 16 a jutro zrobie tak cos koło 9 rano bo inaczej nie dam rady a treningu niechce opuscic ?? :D

Ja na kaptury robię 20-30 a po ostatnim spinam i trzymam 10-30 sekund.

Ja też spinam na końcu, ale później to aż barami nie moge ruszyć

krzychu a jak z tymi łydkami dobra robie do samego pieczenie i jeszcze ile moge!! wykonuje wspiecia na palce tylko z obciazeniem na barkach!! czy to przyniesie efekt i ile razy w tygodniu mam łydke katowac?? moze np co 2 dzien
4 serie bo sam nie wiem a ten miesien jest piorytetem dla mnie musze je powiekszyc

Dardzo dobry art. Trzebaby wypróbowac krzych666 SOG dla Ciebie.
Pozdro

Chwała temu kto odświeżył posta Krzycha !

Cały czas miałem cholerne rozterki. Wszyscy wokoło jak im mówiłem, że dobrze się czuję gdy robię np. unoszenia barków bokiem ze sztangielkami małym ciężarem, ale za to po 15-18 powt., pukali się w czoło i mówili:"chłopie daj sobie spokój, zejdź do 10 góra 12. Więcej to na rzeźbę, a rzeźbić trzeba mieć z czego ".
No i poddawałem się. Szczekałem jak wszyscy. 12 powtórzeń większym ciężarem. I co ? I przykładowe barki jak i cała reszta nie rosła tak jakbym sobie wyobrażał.

Extra art i extra tytuł. Strach przed... właśnie chyba wynikami i innością na siłowni.
Krzychu dzięki za rady. Patrząc na Twój avatar już chce się zabrać do roboty.
Fakt, że zaraz ktoś powie, że rady "zawodowca" nie przystają do poziomu nowicjuszy. Ale sądzę, że Twoja wiedza jest na tyle obszerna, że uzwględniasz i to i nie prawisz szkoły tylko dla ludzi od 45 cm w bicu w górę

Zrobię to. W końcu. Jeszcze raz dzięki za tego posta.