Zwichnięty bark

cześć Wam...ja mam taki problem a włąściwie mój chłopak. Pierwszy raz 2,5 tyg temu wypadł mu brak przy dośc mocnym zamachnięciu. Wcześneij jakieś 2 lata temu upadł na ten bark i od tamptej pory cały czas go bolał.No i teraz to. Obecnie chcodzi w ortezie i ten bark cały czas go boli. Powiedzcie kiedy ten ból przejdzie? jak długo to potrwa jeszcze?

małe sprostowanko...po tym upadku bolał go bark tylko przy podnoszeniu ręki ku górze, poza tym wszystko było ok...

Witam Was serdecznie:) Zagłębiając się w treści forum odczułam, że dzięki Wam nie jestem sama z tymBarkiem, że możecie mnie zrozumieć, gdyż także przeżywacie podobne przygody co ja. Mój prawy bark odmawia mi posłuszeństwa od mniej więcej dwóch lat. Doliczyłam się ok. 19 razy, z czego jedynie dwa ostatnie zwichnięcia były nastawiane przez lekarzy, bo wcześniej radziłam sobie z moją przypadłością sama. Pierwszy 'wypad' był bardzo niewinny, żadnego upadku, ekstremalnych wyczynów. Zdażył się podczas snu. Potem bywało różnie, czasem również przy banalnych, nienasilonych ruchach np. zdejmowaniu swetra, wystarczył specyficzny, niekontrolowany wymach ręki do tyłu. Ale zdarzało się także podczas pływania czy gry w kosza. Zimą poprzedniego roku, uraz był tak duży, że skończyło się w gipsie (4 długie tygodnie). Po tym incydencie cały rok miałam spokój, aż do momentu kiedy zapragnęłam zatańczyć na weselu koleżanki... to był chyba ostatni taniec w moim życiu...znowu izba przyjęć, rtg, zastrzyk, bolesne nastawianie...ale tym razem bez gipsu, jedynie z sugestią operacji. Tylko dlaczego dopiero teraz? Nie mam pretensji, ale czuję się trochę zniedbana i zlekceważona, bo kiedy radziłm się lekarzy, dla nich niemożliwe było abym sobie sama radziła z nawykowym zwichnięciem, a przy tym, że po raz pierwszy zdażyło się to podczas snu. A jednak, widać jestem taka krucha;) ...Wczoraj byłam na konsultacji ortopedycznej, operacja jest zaplanowana na początek lutego. Wiem, że po wielokrotnym zwichnięciu szanse na pozytywny rezultat po artroskopowej nie są stuprocentowe, i że w ostateczności będzie konieczne pobranie kości z biodra żeby uzupełnić ubytki, ale chcę wierzyć, że będzie dobrze. Teraz przez pół roku muszę bardzo na siebie uważać, żeby nic się nie wydarzyło, bo każdy kolejny uraz pogorszy sytuację. Panicznie boję się bólu i ograniczeń z tego płynących. Sami widzicie...nie mogę teraz zasnąć i się tu rozpisuję. Dziękuję, że mogłam się z Wami podzielić, proszę o duchowe wsparcie i pozdrawiam Was ciepło, śpijcie spokojnie, niech Wam nie wpadnie do głowy by mogło Wam coś wypaść z panewki... Uważajcie na siebie. Będzie dobrze:) papa

aimee24- mnie bark bolal przez 2-3 tygodnie od urazu... i bolal tak ze nie moglem w nocy zasnac, straszny bol...


niebieska3- heh...:( rzeczywiscie bardzo zaskakujace ze poraz pierwszy wyskoczyl Ci bark podczas snu(!) moze gdybys juz wtedy poszla z nim do ortopedy... ale heh :( w przypadku barku nic nie jest pewne... moze wypasc ale nie musi... w kazdym badz razie trzymaj sie! i uwazaj na bark! trzymam kciuki za operacje w lutym! wszytsko sie uda zobaczysz!

Tomek, tak z ciekawości. Załóż ręce za głowę i odciągnij łokcie do tyłu (ostrożnie!). Czy w tej pozycji boli Cię bark?

nie no... bylem dzisija u ortopedy tak zadac pare pytan i pogadac jak to jest z tym barkiem co robic i jak zapobiegac... poza tym pytalem sie go czy moge wykonywac wszystkei cwiczenia na wf-ie moim zdnaiem troche za wczesnie dopeiro minely 4 miesiace od urazu... Ten ortopeda powiedzial mi tak: zadnych cwiczen na silowni obciazajacych bark, zadnego wzmacniania obreczy barkowej bo to nic nei daje, ale na wf-ie mozesz robic wszystko :/ straszny ignorant... ja jzu nie wiem jak to jest z ta silownia i barkiem.... ide jeszcze dzisiaj do lekarza sportowego i musze zasiegnac jeszcze raz jego opini na ten temat bo zaczynam sie gubic w tym wszytskim co mam i moge robic a czego nie...

...no boli... :/ nie tak bardzo mocno ale czuje...

anime...mi bark wypadł 4 razy w tym po 3 razach miałam artroskopową rekonstrukcje lewego barku...ale 10miesięcy po zabiegu przy grze w siatke znowu mi wypadł:( w poniedziałek byłam w Żorach w prywatnej sport-klinice u mojego doktora i operacje mam już 6 września właśnie z przeszczepem kości ale z wyrostka kruczego, aby uzupełnic panewkę i zrobić klin...cieszę się że nie muszę na nią długo czekać:) apropo bólu po urazie....za pierwszym razem miałam w gipsie i bolało:( ale drugi,trzeci i czwarty raz...bolało przez 2-3dni potem spokój:)
Niebieska...kurcze długo musisz czekac na tą operacje! bez sensu! byłaś badana? miałaś rezonans magnetyczny? jeśli bark wypadł Ci 19razy to bardzo możliwe że masz ukruszoną panewkę i trzeba ją uzupełnić czyt. operacja na otwartym barku z przeszczepem kości z talerza biodrowego.
Pozdrawiam wszystkich zwichniętych:) jestem po imprezie jest GIT...w sobotę ide znowu! muszę się wyszaleć przd operacja bo potem bede leżeć i zdychac..;)

Nie było żadnych rezonansów, ani dokładniejszych badań, na operację muszę czekać tak długo bo z kasy chorych fundusze na ten rok zostały już wyczerpane. A ja nie mam kaski leczyć się prywatnie. Ale jestem cierpliwa. Olgisław trzymaj się ciepło, jestem z Tobą 6-ego, papa.

Ja za moją pierwszą operację artroskopową własnie w tej klinice w Żorach musiałam zapłacić 10tyś na szczęście udało się uzbierac:) ...niestety bark niefortunnie wypadł i doktor powiedział że operacja na otwartym barku jest konieczna...zrobi mi to już 6 września i wszystko na kasę chorych:)<jupi> ale ciary mi przechodzą na myśl o tej operacji=/ kolega miał taką samą i mówił że przez min 2tyg męczył się bo tak go bolało:(:( zanim to sie zrośnie,zanim te kości się zleją...to troche potrwa jejku...