Arsenal Londyn

Bergkamp uratował trzy punkty! Arsenal - FC Thun 2:1

A miał to być łatwy mecz... Jednak po raz kolejny okazało się, że Arsenal ma wielkie kłopoty w europejskich rozgrywkach. Absolutni nowicjusze ze Szwajcarii stawili Kanonierom zażarty opór i o mało nie sprawili sensacji, jaką z pewnością byłby remis Arsenalu z FC Thun.

Przez niemal cały mecz Arsenal miał zdecydowaną przewagę. W pierwszej połowie sytuacje do strzelenia gola marnowali Pires, Ljungberg, Reyes, van Persie i Toure. Na domiar złego tuż przed przerwą prowadzący mecz polski sędzia Grzegorz Gilewski ukarał czerwoną kartką Robina van Persie. Holender w walce o piłkę zaatakował wysoko podniesioną nogą gracza FC Thun Alena Ormana i trafił go w głowę. Sędzia uznał, że atak był celowy i odesłał van Persiego do szatni.

W 51 minucie Arsenal prowadził 1:0, a gola strzałem głową zdobył Gilberto Silva. Szczęście trwało krótko, bo już w 53 minucie Nelson Ferreira wykorzystał błąd Manuela Almunii i przelobował naszego bramkarza. Przez resztę meczu drużyna ze Szwajcarii udanie rozbijała ataki Kanonierów dążących do zwycięstwa. Wreszcie w 92 minucie wielki Dennis Bergkamp wspaniale przyjął w polu karnym piłkę podaną przez Sola Campbella, oszukał obrońcę FC Thun i pokonał Eldina Jakupovica zapewniając Arsenalowi trzy punkty.

Arsenal - FC Thun 2:1 (0:0)
Bramki: Gilberto (51.), Bergkamp (92.) - Arsenal; Ferreira (53.) - FC Thun
Arsenal: Manuel Almunia - Lauren, Kolo Toure, Sol Campbell (kapitan), Ashley Cole - Fredrik Ljungberg (80. Aleksander Hleb), Cesc Fabregas (72. Dennis Bergkamp), Gilberto Silva, Robert Pires - Robin van Persie, Jose Antonio Reyes (80. Quincy Owusu Abeyie)
FC Thun - Eldin Jakupovic - Alen Orman, Selver Hodzic, Ljubo Milicevic, Jose Goncalves - Andres Gerber (72. Vieira Leandro), Tiago Bernardi, Faria Adriano (57. Rodrigues Gelson), Silvan Aegerter, Nelson Ferreira - Mauro Lustrinelli (87. Pape Faye)

żółte kartki - Kolo Toure - Arsenal; Selver Hodzic, jose Goncalves, Nelson Ferreira - FC Thun
czerwona kartka - Robin van Persie - Arsenal

"Gol w doliczonym czasie gry to dla mnie zwyczajny fart,a nie umiejetnosci...znam paru gosci co o malo nie wtopili w sts przez Arsenal "




np. ja

Arsene Wenger: Nikt nie mógł zastąpić Vieiry

Na głowę Arsene Wengera po nieudanym początku sezonu spadają gromy związane z brakiem wzmocnień drużyny w przerwie letniej. Szczególnie mocno menedżer krytykowany jest za to, iż nie pozyskał kogoś, kto mógłby być następcą Patricka Vieiry.

"Mogę zrozumieć zarzuty związne z brakiem zastępcy Vieiry. Ale cały czasu uważam, że mamy w składzie zawodników, którym należy dać szansę gry. W każdym bądź razie, na rynku nie widzę kogoś porównywalnego do Patricka"

"To z pewnoscią jest komplement dla Patricka, ale taka jest prawda. Nikogo takiego jak on nie ma w tej chwili na rynku transferowym. Uważam jednak, że zamiast kupywać kogoś w ciemno i wydawać duże pieniądze warto dać szansę gry naszym piłkarzom. Niech pokażą na co ich stać" - zakończył Wenger


Wenger: Henry na pewno zostanie

Arsene Wenger ciągle jest pewny, iż Thierry Henry wkrótce podpisze nową umowę z Arsenalem i pozostanie na Highbury na kolejne lata. Menedżer przyznaje, że przerwę spowodowaną kontuzją piłkarza będzie chciał wykorzystać na rozpoczęcie negocjacji.

"Mamy teraz dobrą okazje, aby porozmawiać spokojnie z Thierrym. On będzie miał przerwę i będziemy chcieli to wykorzystać"

"Nasze intencje są proste i myślę, że dogadamy się z kapitanem drużyny. Thierry nie należy na pewno do piłkarzy, dla których najważniejsze są pieniądze. Gdyby tak było, już nie byłoby go tutaj. Najważniejsze dla niego jest to, aby czuł się związany z Klubem i potrzebny"

"Bardziej tak naprawdę martwię się o jego kontuzję. To duży problem, gdy juz na początku sezonu piłkarz musi pauzować przez kilka tygodni. Byc może po części kontuzja ta wynika z tego, iż Thierry bardzo mocno pracował podczas okresu przygotowawczego"

"Być może Thierry będzie czuł na sobie presję związaną z jak najszybszym powrotem do pełni zdrowia, ale na pewno ani my, ani nasi doktorzy nie będziemy ponaglali go. Tak naprawdę presję, to może tylko on sam na siebie nałożyć" - zakończył Wenger


Robin van Persie zawieszony na jeden mecz

UEFA postanowiła zredukować karę dla Robina van Persiego związaną z otrzymaną czerwoną kartką w meczu z FC Thun. Przypomnijmy, iż polski sędzia - Grzegorz Gilewski - pokazał Holendrowi czerwony kartonik za nieumyślne sfaulowanie piłkarza drużyny szwajcarskiej.

W takich przypadkach zazwyczaj piłkarz pauzuje przez dwa mecze, UEFA jednak zredukowała karę do jednego pojedynku. Van Persie nie zagra więc z Ajaxem w Amsterdamie.

Arsene Wenger broni jednak piłkarza.

"Widać zdecydowanie, iż nie było celem Robina sfaulowanie przeciwnika. W tej sytuacji chciał on przyjąć piłkę i nie mógł zrobić nic innego. Poprostu zdarzył się przykry wypadek"


Jose Mourinho: Arsenal wypada z gry

Według Jose Mourinho - menedżera Chelsea, Arsenal ma już bardzo małe szanse, aby po pierwsze dogonić Chelsea, a po drugie zdobyć w tym sezonie mistrzostwo. Słowa Portugalczyka wydają się przedwczesne, ponieważ póki co rozegrano pięć kolejek.

"Gdybyśmy to my, podobnie jak teraz Arsenal, przegrali dwa spotkania to powiedziałbym, że nie możemy do końca sezonu przegrać żadnego meczu"

"Być może tak będzie, że najlepsze zespoły będą potrafiły przegrać kilka spotkań pod rząd. Ale gdy patrzy się w przeszłość to widać, że trzeba być niezwykle regularnym. 2 lata temu Arsenal wygrał ligę bez porażki, natomiast w poprzednim sezonie mu ulegliśmy tylko raz"

"Tendencja jest jednak taka, że pretendenci do tytułu muszą grać równo i nie przegrywać meczów. Być może Ashley Cole ma racje, gdy mówi, że nie wolno polec w więcej niż czterech pojedynkach"

"Teraz jesteśmy na topie. Tylko Charlton nie stracił punktów. Z naszych najgroźniejszych rywali wszyscy już potracili punkty. Dwa stracił Man Utd, cztery Liverpool i Arsenal 6 oczek"

"Mogę więc powiedzieć, iż to my mamy przewagę i jesteśmy w najlepszej sytuacji. Aby zdobyć mistrzostwo wystarczy, że nie będziemy przegrywać" - zakończył Mourinho

Wenger: Musimy to wygrać

Boss Arsenalu - Arsene Wenger zażądał od swojej drużyny, aby ta za wszelką cenę wygrała mecz z Evertonem, aby nadal liczyć się w walce o Mistrzostwo Premiership i zrehabilitować się za porażkę z Middlesbrough.

Po tym jak Chelsea pokonała wczoraj Charlton 2:0, Kanonierzy tracą do zespołu ze Stamford Bridge już 12 punktów, choć rozegrali o 2 spotkania mniej.

Na 4 spotkania w tym sezonie Arsenal przegrał 2. Wiąże się to z pewnością z faktem utracenia Patricka Vieiry, który latem przeszedł do Juventusu. Kolejnym problemem jest to, iż Thierry Henry jest aktualnie kontuzjowany, a wiadomo, że to właśnie ten napastnik jest siłą napędową Kanonierów.

Możliwe jednak, że Everton będzie łatwym przeciwnikiem. Wszyscy przecież doskonale pamiętamy mecz w poprzednim sezonie, kiedy to Arsenal pokonał Everton aż 7:0.

Wenger zapytany, czy możliwość walki o tytuł można utracić już w pierwszych kilku miesiącach rozgrywek Premiership, odpowiedział: "Tak, nigdy nie można być wiele punktów za liderem."

"To niebezpieczna sytuacja i musimy jak najszybciej zacząć odrabiać straty, więc to będzie dla nas wielki mecz [z Evertonem]."

"Gramy pod wielką presją, gdyż chcemy być na szczycie tabeli, a nie w jej środku."

"Matematycznie patrząc, nasza sytuacja jest kiepska, lecz sposób w jaki gramy, nie jest zły. Jeśli będziemy bardziej ustabilizowani w obronie i powrócimy do naszego stylu wygrywania poza domem, to nasze problemy znikną same."

"Na razie rozegraliśmy 4 mecze, do końca rozgrywek pozostało ich jeszcze 34. Dostajesz to, na co zasłużyłeś po 38 meczach. Teraz wszystko idzie po ich myśli [Chelsea], ale tak nie będzie przez cały sezon."

"Wierzę w moją drużynę wystarczająco, aby wiedzieć, że możemy konkurować z Chelsea. Ale po co teraz sobie nimi zawracać głowę? Jeśli dalej będą tak sobie radzić, to i tak wygrają ligę."

Czy Casillas może być nasz?!

24 - letni reprezentant Hiszpanii - Iker Casillas nadal czeka na rozmowy w sprawie nowego kontraktu, a mówi się, że Arsenal jest zainteresowany tym bramkarzem.

Agent piłkarza - Gines Garvajal powiedział:

"Nie usiedliśmy jeszcze do rozmów z nikim z Madrytu."

"Na razie czekamy. Jeśli nic się nie zdarzy, to od pierwszego stycznia będziemy mogli rozmawiać z innymi klubami."

Manchester United był zainteresowany Casillasem, ale od kiedy zakupiono Edwin van der Sara, transfer taki wydaje się nierealny.

To pozostawia pole dla Arsene Wengera, aby w końcu zabezpieczyć bramkę Kanonierów godnym następcą Davida Seamana.

Mówi się, że Casillas jest coraz bardziej rozczarowany brakiem inicjatywy ze strony Realu. Chodzi również o podwyżkę jego uposażenia [7 tysięcy funtów tygodniowo], które jest śmiesznie niskie w porównaniu z zarobkami innych 'Galaktycznych'.



Wenger chwali Robina

Arsene Wenger uważa, że Robin van Persie jest coraz dojrzalszym zawodnikiem. Udowodnił to swoim zachowaniem w meczu z FC Thun.

Robin dostał czerwoną kartkę, ale w przeciwieństwie do reakcji w zeszłorocznym spotkaniu z Southampton, tym razem przyjął decyzję sędziego bez nieodpowiedzialnych komentarzy i zachowania.

Arsene Wenger powiedział:

"Gdyby problem z Southampton znowu powrócił, byłby to powód do zmartwienia."

"Robin bardzo się zmienił. Niewielu piłkarzy opuściłoby boisko w taki sposób jak on. Nie pokazywał żadnych zbędnych reakcji, a wielu mogłoby pokłócić się z sędzią - ja to zrobiłem!"

"Robin jest załamany, bo nie będzie mógł grać z Ajaksem. Niełatwo to znieść, kiedy jest się młodym."




fajnie by było jakby Casillas przyszedł

A może Helguera?

4 kluby Premiership: Arsenal, Manchester United, Liverpool i Newcastle United będą walczyły, aby w styczniu pozyskać defensora Realu Madryt - Ivana Helguerę.

Philippe Senderos wydaje się przechodzić kryzys w tym sezonie, więc Kanonierzy chcą sprowadzić piłkarza, który rywalizowałby z Solem Campbellem i Kolo Toure.

Manchester United jest z kolei od dawna zauroczony 30 - latkiem, który może grać również w środku pola.

Newcastle uważa, że Helguera pomógłby im w drodze w górę tabeli Premiership.

Liverpool nie ukrywa, że chciałby sprowadzić środkowego obrońcę i prawego pomocnika.

Helguera jest sfrustrowany brakiem nowych propozycji ze strony Realu, a w styczniowym oknie transferowym będzie mógł odejść za darmo.

Helguera powiedział:

"Sprawy wyglądają teraz tak, że widzę się bardziej poza Madrytem niż w dotychczasowym klubie."



Sol powraca

Arsene Wenger uważa, że powrót Sola Campbella do pełnej formy, to wspaniała wiadomość dla Kanonierów.

Boss Arsenalu powiedział:

"Sol ma się dobrze. Wszyscy piłkarze cieszą się, że może już wspierać naszą defensywę. To jedyny obrońca, który głośno kieruje grą."

"W tej chwili Sol potrzebuje jeszcze kilku meczy i gry na ustabilizowanym poziomie."

"Brakowało nam go. Jest to zawodnik z charyzmą, którą czuć, kiedy tylko wchodzi na boisko."

"Sol znowu w pełni sił - to dobra wiadomość dla Arsenalu i Anglii" - zakończył Wenger.

To by był idealny transfer dla Arsenalu, ale czy Real wypuści swojego niezastąpionego wychowanka.


Anglia: Casillas na celowniku "Kanonierów"

Być może ostatni sezon spędzi w Madrycie 24-letni Realu Iker Casillas. Według brytyjskich mediów bramkarz Realu nie uzgodnił nowego kontraktu z klubem i do akcji może wkroczyć londyński Arsenal.

- Nie zasiadłem z nikim z Realu do negocjacji w sprawie nowego kontraktu Ikera - powiedział agent Casillasa Gines Garvajal.
- Czekamy na decyzje, ale jeśli nic się nie zmieni, to od 1 stycznia możemy zacząć rozmowy z innymi klubami. Wychowankiem "Królewskich" interesują się kluby z Premiership. Kilka miesięcy temu zainteresowanie hiszpańskim bramkarzem wyrażał sir Alex Fergusson. Ostatecznie ściągnął do Manchesteru United Holendra Edwina van der Sara. To pozwala na działanie Arsenowi Wengerowi, który od czasu odejścia Davida Seamana poszukuje bramkarza, który na dłużej stanie między słupkami Arsenalu. Młody, a już bardzo doświadczony Casillas mógłby być znakomitym wzmocnieniem londyńskiej drużyny.

W ostatnim meczu Real uległ Espanyolowi Barcelona 0:1 i zajmuje 15. miejsce w tabeli.

o Casillas'ie pisłąem na poprzedniej stronie i chiałbym Go jako Kanoniera bo bramkarz w Londynie jest bardzo potrzebny


Przed meczem: Arsenal - Everton

Już dziś Arsenal rozegra swój piąty mecz w tym sezonie w rozgrywkach Premiership. Rywalem "Kanonierów", którzy na razie zajmują 10 miejsce w tabeli będzie zespół Evertonu Liverpool, który znajduje się na 19 pozycji. Dla obu drużyn będzie to więc niezwykle ważny mecz.

Arsene Wenger nie może skorzystać z usług Thierry'ego Henry. W składzie znajdą sie natomiast Sol Campbell a także Jens Lehmann. David Moyes nie może skorzystać z usług Jamesa Beattiego.

Do tej pory obie drużyny spotykały się w rozgrywkach ligowych aż 168 razy. 81 spotkań wygrał Arsenal natomiast dzisiejsi goście triumfowali w 52 pojedynkach.

W poprzednim sezonie na Highbury podopieczni Arsene Wengera roznieśli "The Toffees" aż 7:0. Wtedy kapitalną partię rozegrał Dennis Bergkamp, dziś Holender również wystąpi. Jeśli w tym meczu zagra Ashley Cole, to będzie to jego 150 spotkanie ligowe w drużynie "Kanonierów".

Dzisiejsze zawody poprowadzi Alan Wiley. Ten arbiter prowadził również ostatni mecz tych drużyn, o którym już mówiłem.

Składy obu drużyn:
Arsenal - Lehmann, Almunia, Lauren, Eboue, Cole, Clichy, Campbell, Toure, Senderos, Cygan, Gilberto, Fabregas, Flamini, Song, Pires, Ljungberg, Hleb, Reyes, Van Persie, Bergkamp

Everton - Martyn, Hibbert, Yobo, Weir, Valente, Davies, Neville, Arteta, Cahill, Kilbane, Osman, McFadden, Bent, Ferguson, Wright, Lie Tie, Ferrari, Hughes

Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2005-09-19 20:10:45

Casillas moim zdaniem najlepszy bramkarz na świecie , w tej chwili.

Zmieniony przez - Michalinho w dniu 2005-09-19 20:15:53

"w tej chwili" to napewno nie,i on do nas nie przejdzie bo u nas sie duzo nie placi,a skusic to moglibysmy go jedynie pensja,Helguera tez nie przyjdzie bo ma juz 30 lat,a u nas nie ma miejsca dla 30+...niestety