Arsenal Londyn

dobrze że się pozbierał po takiej kontuzji

Duży szacunek. Przyda się w aktualnej sytuacji Kanonierom

Nicolas mnie zadziwił, po mimo 2 setek, które zepsuł zaliczył całkiem nie zły występ.. (jednak moja wiara w tego zawodnika nie umocniła się w żadnym stopniu).

Eduardo klasa :)

Robin od kilku spotkań prezentuję doskonały football, teraz było tak samo.

Gibbs bardzo dobry mecz

Ogólnie kozak. Fakt, że graliśmy z ogórkową drużyną ale udało się jednak pokazaliśmy klasę. Teraz jeżeli jeszcze będzie grał Andrzej i Tomek to Aston Villa zostanie kilka oczek za nami..

Nareszcie z uzasadnioną nadzieją patrzę w przyszłość :)

Patrząc na to, że Eduardo praktycznie nie miał stopy, to fantastyczny powrót. Wraca niczym Ronaldo, nawet po dużo groźniejszej kontuzji

Wielki powrót Eduardo na piłkarskie boiska, szacunek
Arsenal w końcu zagrał na miarę swoich możliwości, ale wiem że i tak stać chłopaków na więcej

Jedyne co mi się nie podobało w meczu z Cardiff, to faule Bendtnera, na miejscu sędziego dałbym mu drugą żółtą kartkę, w efekcie czerwoną po niebezpiecznym wejściu w bramkarza rywali

Zmieniony przez - Pippo w dniu 2009-02-17 00:28:45

wynik cieszy
meczu nie widzialem
ale jak Eduardo juz strzela
to jest bardzo dobrze

Kolejna kontuzja Eduardo

Niezbyt długo cieszył się zdrowiem napastnik Arsenalu, Eduardo da Silva. W swoim pierwszym poważnym sprawdzianie po rocznej przerwie, Chorwat doznał kontuzji ścięgna podkolanowego.

Eduardo zagrał w spotkaniu z Cardiff City od początku, Arsenal mecz wygrał 4:0, a Chorwat strzelił dwie bramki. Jak się okazało, piłkarz doznał w tym spotkaniu kontuzji która wyklucza go z gry na ok. 2 tygodnie.

- "Eduardo wypadł na 2 tygodnie" - powiedział Wenger na konferencji prasowej - "Nabawił się kontuzji 2 minuty przed zejściem z boiska. Co za koszmar".

- "Uraz ten nie ma nic wspólnego z jego wcześniejszą kontuzją. Jest to jednak wielki cios dla nas, bo Eduardo pokazał w poniedziałek że potrafi ciągle strzelać bramki" - zakończył Wenger.

2 tygodnie to nie tak dużo w porównaniu z tym co już przeszedł ale mimo wszystko pecha ma strasznego

można się załamać takim czymś.
dobrze ze się nie skończyło groźniejszym urazem

Nie jest łatwo wrócić po takiej przerwie, szkoda chłopaka.