SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

walka z tłuszczem /uwaga! blog!!!/

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 32233

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Ach, więc o to chodzi! To trzeba było normalnie zapytać, od razu bym powiedziała, że ja rano nie nadaję się do ćwiczeń, bo jestem cała sztywna i obolała.

Poza tym policzyłam dokładnie i niestety ja akurat mam rano sporo rzeczy, któych nie mogę zrobić wieczorem, bo to się albo mija z celem, albo wieczorem też to robię, bo tak trzeba [np. co rano myję hery, bo w przespanej fryzurze wyglądam idiotycznie, a samo suszenie zajmuje 15 minut; co rano i co wieczór muszę obsłużyć soczewki kontaktowe, pozaq tym jestem kobietą i muszę trochę czasu spędzić na smarowaniu się różnymi specyfikami - itp, itd]. To nie jest hipokryzja, jak policzyłam co do minuty, co rano robię, to wyszło mi, że marnuję jakieś 10 minut.

Więc jednak jest w tym jakaś logika. Pokrętna i damska, ale jest

A teraz idę spać. Dobranoc.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 776 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 3259
jak nie ma to niech se kupi



Psychika jest jak haszysz, wydaje sie byc twarda i nieplastyczna ale po dostarczeniu odpowiedniej porcji energii łatwo daje się modelowac.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Wczoraj przekopałam wszystkie pawlacze w poszukiwaniu moich różowych hantelek i "zajęcy" na nogi, boście mnie ruszyli z lekka sumnienie. Niestety nie znalazłam, pewnie zostały u teściów. W weekend przekopię piwnicę teściom.

Po nieudanych poszukiwaniach zabrałam się za pakowanie i robienie wszystkiego, co da się spakować i zrobić wieczorem na dzień następny i dziś rano odzyskałam w związku z tym 7 minut. Tylko potem autobus nie przyjechał, a następny stał w korku i w efekcie wyszłam z domu o 8:00, a dojechałam do pracy o 9:42. Ręce opadają.
A propos - co można ćwiczyć w autobusie?
Na razie robię wsysanie brzucha a la Arnold, ale nie zawsze o tym pamiętam. Gdybym miała więcej ćwiczeń do zrobienia w bambusie, to byłoby łatwiej nie zapomnieć. Jakieś izometryczne może?

Pozdr,

P.S. Acha, nie podoba mi się pakowanie wieczorem. Znaczy - rzeczywiście fajnie jest rano mieć to wszystko już spakowane, ale mierzenie i pakowanie tego wieczorem sprawia, że już wtedy wpadam w kierat i rutynę następnego dnia. Nie wiem, czy to było przykre tylko wczoraj [12h w pracy + 2,5h dojazdów], czy też można już generalizować, w każdym razie wczoraj mi się nie podobało. Ale to nie był pierwszy wieczór z ważeniem i mierzeniem na dzień następny.



Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-04-28 12:19:50

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 183 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5372
eeee, ja to wole fioletowe hantelki... a nie jakies tam różowe...

A co można trenowac w autobusie....
np. można trenować robienie min do kierowców.... hehe
ale tak na poważnie !
I przystanek. Podciąganie na drążku. (to na plecy)
II przystanek. Krzyczysz kierowcy żeby wrzucił na luz, wybiegasz z autobusu i go pchasz do 3 przystanka. (to na nogi)
III przystanek. Łapiesz tylny zderzaki robisz 6 powtórzeń na martwy ciąg, delikatnie unosząc tył autobusu do góry i wsiadasz do autobusu. (prostwoniki)
IV przystanek. Autobus rusza, stajesz przed zamkniętymi drzwiami i starasz się je otworzyć, tylne barki pracują jak należy.
V przystanek. Pompki na siedzeniach. Lewa ręka na lewym rzędzie siedzeń, prawa na prawym, tak jak pompki na stołkach. (klata)
VI przystanek. Wyrywasz siedzenia, starając się by kaptury były ciągle napiete.
ile masz jeszcze przystanków do pracy ?????????
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 4520 Wiek 46 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18018
hehhehe... Uka zrob zdjecie martwego ciagu prosze z Pudzianem mozecie sobie pozniej piateczke strzelic

Your body cannot go where the mind has not gone first.

><((((º>`·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>.·´¯`·..><((((º>`
·.¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
LOL


Dzieki VOLT, wiedzialam, ze na SFD zawsze znajde odpowedz...
A w ogole, to ja po drodze mam kilka przesiadek, natomiast ostatnie 4 czy 5 km wzdluz trasy mam sciezke rowerowa. No to po treningu silowym w pierwszym autobusie moge sobie strzelic jeszcze truchcik w ramach aerobow!

Co prawda jest to jedyny odcinek, na ktorym juz nie ma korkow i autobus wzglednie szybko jedzie, ale z czasem, jak sie wyrobie, to przeciez i autobus wyprzedze, nie?

Ile mam przystankow do pracy...? Zalezy jak jade - miedzy 26 a 32.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Hehe, przypomniały mi się stare czasy - nazywało się to robienie nietoperza czyli zwisanie na nogach głową w dół z górnych poręczy w nocnym autobusie nasz rekord to trasa Krakowskie Przedmieście - Plac Zawiszy
kierowcy zawsze byli wniebowzięci hrhrhrhr pasażerowie z reguły autobus jakoś opuszczali
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Kurna.
Smiech smiechem, ale wlasnie zdalam sobie sprawe, ze sama sobie odpowiedzialam na pytanie.

Jesli wychodze "normalnie" w dzien treningowy, to moge "normalnie" pojechac na trening. Jesli w dzien nietreningowy, to przeciez ta cholerna sciezka rowerowa az sie prosi o szybki marsz.

"Go ahead, make my day..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
no, Uka zaczyna kumać bazę, czuć bluesa, trybić czy jak to tam teraz młodzież mówi ..... /-D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
OK, dzisiaj zaliczyłam 1.5-godzinny spacerek z Szanownym Małżonkiem. Co prawda po mieście i na pewno na zbyt niskim tętnie , ale biodra mrowią tak czy siak.
Długi weekend zapowiada się sportowo, tylko mam nadzieję, że Małżonek nie wycofa się z obietnic. A potem - wreszcie - normalne treningi [no w każym razie trzymam za to kciuki, chociaż słyszę głosy, że będzie jeszcze jeden katalog do zrobienia na połowę maja... ]

Pozdr,

P.S. Acha, jeszcze taka refleksja: podoba mi się moja dieta. Z czasem [czyt.: ostatnio] zaczęła ewoluować ku wyeliminowaniu [fajne zdanie będzie ] Wasy na rzecz warzyw - papryki, pomidorów i sałaty w dużych ilościach. Powoli dochodzę do wprawy i lepszego wyczucia, co z czym jeść, więc jest smacznie, kolorowo, nie za dużo, a nie chodzę głodna. Problemowe [w sensie: nudne] nadal są kolacje [omlet-twaróg-ryba -> mało twórcze], ale już udało mi się przekonać, że jak się po puszce tuńczyka zajmę czymś innym, to po 20' nie czuję głodu i nie myślę już o jedzeniu.
Coraz więcej osób zauważa, że schudłam, albo mówi, że "coś dobrze wyglądam", ale - są też gorsze konsekwencje odchudzania się samą dietą. Chudnę, ale nieładnie, np. z ud najszybciej "leci" z dolnej połowy, a górna niewiele się zmienia [a jak wszyscy wiemy, to górna część ud jest bardziej problemowa]. Na brzuchu z kolei odwrotnie - w górnej części coraz lepiej, dolna cały czas w słoninie. I tak dalej.
Zaczynam powoli się zastanawiać co potem, co po diecie. Bo szczerze mówiąc, dobrze mi tak i wcale nie mam ochoty z tego rezygnować, ani nie czuję potrzeby nic dodawać [no, może trochę węgli wieczorem... ]. Tyka, nie uwierzysz [ja sama nie wierzę! ], ale podoba mi się prowadzenie dziennika posiłków.

P.S.2 Właśnie sobie drukuję A6W z zamiarem sprawdzenia, co to warte...


Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2005-04-29 23:22:59

"Go ahead, make my day..."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

próba ckd

Następny temat

pasy wyszczuplajace

WHEY premium