SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kawały,dowcipy ---> Tylko kozaki !!!

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 582011

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 2300 Wiek 40 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5377
W wiejskiej parafii księdzu zginął kogut.
Ksiądz podejrzewał że to ktoś z parafian więc na mszy zapytał: Kto ma koguta niech wstanie.
Wstali wszyscy meżczyźni.
Ksiądz na to nie zrozumieliśmy sie - kto dzisiaj widział koguta niech wstanie.
Wstały wszystkie kobiety
Ksiądz na to nie o to mi chodziło - Kto widział koguta który do niego nie nalezy niech wstanie.
Wstało połowa kobiet.
Ksiądz na to - Znowu się nie zrozumieliśmy - Kto widział mojego koguta niech wstanie.
Wstał organista, ministranci i chór dziecięcy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 206 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2799
Picnic zmieniaj avatara

You can't stop us !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 206 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2799
Dobra widzę, że nuda wiec świeża porcja kozaqów ode mnie:

Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynkę, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka mówi, że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć. Ten jednak nalega i wyjaśnia, że "gra" jest bardzo prosta i wesoła. Mianowicie, będą zadawać sobie pytania i jeśli któreś nie zna odpowiedzi - płaci 5$. Blondynka ponownie odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny układ - jeśli ona nie będzie znała odpowiedzi - płaci 5$, jeśli natomiast on nie będzie znał odpowiedzi - płaci 5000$. To przykuwa jej uwagę, poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrają w tą grę, więc zgadza się. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:
- Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem?
Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 5$.
- Ok - mówi prawnik. - Twoja kolej...
- Co to jest, wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:
- Co to jest, co wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 5$.

Bylo wesele... nagle wybuchla ogromna bojka... wpadla policja i wszystkich zamknela.... 2 dni pozniej roz[rawa w sadzie:
- No Kowalski to jak to sie zaczelo? - pyta sedzia
- No wiec wysoki sadzie.. w polowie wesela, jak juz sbie troszke wypilem poprosilem panne mloda do tanca... tanczylismy jedna druga... trzecia pisoenke...fajnie nam sie tanczylo to jeszcze 4 i 5 potanczylismy...a tu nagle pan mlody zerwal sie zza stolu.....podbiegl do panny mlodej i kopnal ja od tylu miedzy nogi...!!!!!!
- UUUU......to musialo strasznie boles....
- BOLEC??? Sqrwiel mi 3 palce zlamal....

Idzie baca przez las nagle slyszy wrzaski:
- Ludzieee! Ratunku, na pomoc!
Idzie tam a tu goly facet do drzewa przywiazany:
- Panie ratuj pan pedaly mnie zlapaly i zgwalcily!
Na to baca rozpinajac gacie:
- No ni mos panocku dzisiaj szczescia!

Do księdza w pewnej parafii ma przyjechać biskup. No to
ksiądz postanowił pojść na ryby i własnoręcznie coś złowić na
obiad. Siedzi nad rzeką wśrod innych wędkarzy, nagle trach!...coś potężnego się złapało.
Ciągnie,ciągnie,ale nie może dać rady. Widzi to inny wędkarz, odbiega do księdza i mowi:
-Niech ksiądz da mi wędke,wyciągnę s*ukinsyna!
Wyciągnęli rybę. Ksiądz patrzy i mówi:
-Ale duża ryba.Dziękuję za pomoc, ale to słownictwo trochę nie na miejscu...
-Ale proszę księdza, s*ukinsyn to nazwa tej ryby.Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te s*ukinsyn.
-Aha, no to w takim razie biorę tego s*ukinsyna do domu i na obiad!Biskup przyjeżdża dzisiaj, będzie zadowolony.
Ksiądz wrócił do kościoła. Wychodzi do niego zakonnica:
-O, jaka duża ryba!
-Niezłego s*ukinsyna złapałem, nie?
-Oj,proszę księdza,ryba duża,ale to słownictwo...
-Proszę się nie przejmować, s*ukinsyn to nazwa tej ryby.Jedne się nazywają śledzie, inne pstrągi, a te s*ukinsyn.
-Aha, no to ja wezmę tego s*ukinsyna i go oczyszcze,poźniej gosposia go przyrządzi,biskup dzisiaj przyjeżdża, będzie zadowolony...
Zakonnica oczyściła rybę i idzie do gosposi,ta widząc rybę
mówi:
-O,jaka duża ryba!
-Niezłego s*ukinsyna złapał ksiądz, prawda?
-No,ryba duża,ale to słownictwo...
-Oj, proszę się nie przejmować,s*ukinsyn to nazwa tej ryby.
Jedne się nazywają śledzie,inne pstrągi,a te s*ukinsyn.
-Aha,no to ja wezmę tego s*ukinsyna i go przyrządzę,biskup przecież dzisiaj przyjeżdża...
Poźne popołudnie.Ksiądz,zakonnica i biskup siedzą przy stole, rozmawiają.Wchodzi gosposia z rybą. Biskup mowi:
-O,jaka duża ryba!
Ksiąd :-Tak, niezłego suknisyna złapałem!
Zakonnica:-A ja tego s*ukinsyna wyczyściłam!
Gosposia:-A ja s*ukinsyna przyrządziłam!
Biskup popatrzył,wyjął flaszkę wodki ze swojej torby i mówi:
-Ku*rwa,widzę,że jesteście sami swoi.No to zjedzmy tego ch*uja!

dzwoni telefon w agencji ktora sie zajmuje usuwaniem zdechlych zwierzat z ulic i miejsc publicznych. sluchawke odbiera jakis facet:
-slucham?
-kkkkkkoooonnnn lllllllleeeeeeeeezy na uuuuliiicy
-na jakiej ulicy lezy?to zaraz posprzatamy.
-na ddddddooooo....dddddoooo...
-na dobrej?
-nnniiiieeee...naaaa ddddoooo...
-prosze pana, niech pan zadzwoni za 10 min, jak sie pan lekko uspokoi, to wtedy zalatwimy sprawe.
-ooookkkeej.
za 10 min dzwoni telefon
-ddddzzzien dooobrrry
-a, witam pana, i co, gdzie ten kon?
-nnnnaa ddddddooo....
-na dobrej?
-nniieeeeeee...naaaa dddooooo
-niech pan sie dluzej zrelaksuje, powiedzmy 30 min, i niech pan ponownie oddzwoni, bo sie nie dogadamy.
-oookkkkkeeej
za pol godziny telefon
-kkkkoooonn!!!
-i gdzie lezy?wie juz pan?
-na dddooooo...
-na dobrej?
-tttaaaakk!!
-a nie mowiem?
-prrrzzzzeeenioooosłłłeeem suuuukkkinnnssssyyyyynaaa!!!

Krazyla legenda o najwiekszym pedale na wiecie. Dwoch gosci postanowilo to sprawdzic. Pojechali do miasta, gdzie mieszkal ten 'bohater', znalezli go i zagaduja:
- "Czesc, ty jestes podobno najwiekszym pedalem na swiecie?"
- Tak, jestem nim
- A mozemy to sprawdzic?
- Jasne, nie ma sprawy!
Poszli do jego chaty, no i przechodza do rzeczy: wsadzili mu deske do dupy, pedal mowi:
- Deska nieheblowana, drewno jesion, kwadratowa, grubosc 20x20 mm.
Troche gosci wcielo, ale dalej, wsadzili mu druga deske do dupy, na co pada odpowiedz pedala:
- Deska heblowana, okragla, drewno hebanowe, sciete 2 lata temu, sek na wysokosci 12 cm, średnica 50 mm
Znow im opadla szczena, ale wsadzili mu preta w dupe:
- Pret metalowy, stop zelaza z weglem, srednica 30 mm, perforowany z Huty Tadeusza Sedzimira.
To juz ich powalilo, ale wlali mu herbaty w dupe:
- Aaaaaaaauuuu
- Co, goraca?
- Nie, gorzka...;]

para, po dlugim czasie razem spedzonym stwierdzila ze trzeba sprobowac czegos nowego w lozku...postanowili ze sproboja ostrego seksu, jednak zadne z nich nie mialo pojecia jak to sie robi. tak wiec dziewczyna poszla do sex shopu i popytala, poprzegladala pisma, itd...wraca do domu i mowi:
-dobra, ja juz wszystko wiem. rob to co ci kaze!
-ok-mowi facet
-a wiec zerwij ze mnie koszule!
zerwal
-zerwij ze mnie spodnie!
zerwal
-zerwij ze mnie bielizne!
zerwal
-a teraz mnie wypie*rdol!
-w*yp*****laj!!!

Gdy NASA po raz pierwszy wysyłała astronautów w kosmos,doszła do
wniosku że zwykłe długopisy kulkowe nie będą działać przy
zerowej grawitacji.
By zwalczyć ten problem, naukowcy z ramienia NASA pracowali przez
niemal 6 lat kosztem 12 milionów dolarów i wynaleźli długopis
który pisze w zerowej grawitacji, do góry nogami, pod wodą,
niemalże na każdych powierzchniach włączając w to szkło i w
zakresie temperatur od minusowych do +300C.
Spotykając ten sam problem, Rosjanie użyli ołówków.

Parafia oglosila konkurs na ksiedza. Zglosilo sie stu
kandydatów na ksiedza.
Proboszcz zdziwiony tak wielka liczba kandydatów wpadl na
pomysl jak sposrod
nich dokonac wyboru:
kandydatom przywiazano dzwoneczek do czlonka. Na sale
wpuszczono piekna i
seksowna kobiete.
- (dzyn dzyn dzyn) odezwal sie dzwiek dzwoneczków -
"wlasciciele" tych
dzwoneczków odpadli z konkursu, pozostalo 80 kandydatów.
Nastepnie
wpuszczono te sama kobiete tylko w bieliLnie.
- (dzyn dzyn dzyn) - odpadlo 60 kandydatów.
Nastepnie wpuszczono te kobiete calkiem nago
- (dzyn dzyn dzyn) - odpadli wszyscy oprócz jednego
kandydata.
Proboszcz podszedl do tego kandyta:
- Gratuluje, zostales mlodziencze Ksiedzem w naszej
parafii.
Bedziesz spal w
jednym pokoju z ksiedzem Mateuszem.
- (dzyn dzyn dzyn)


Zmieniony przez - VeRtO w dniu 2005-02-17 22:28:18

You can't stop us !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 258 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 4567
tez dorzuce cos od siebie

Ty jaka jest twoja dziewczyna w lozku ? dobra?
No nie wiem , jedni mowia ze tak innie ze nie

Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy.
- Się masz? Co słychać?
- W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio posuwałem jedną panienkę. Byłem
w tym taki dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem oderwał ręce
od krzyża i zaczął mi bić brawo...
- To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem "Ostatnią wieczerzę"...
- I co, też ci bili brawo?
- Nie, zrobili falę!

Rozmawia dwóch facetów:
- Ty, z której strony jest łechtaczka? Z przodu czy z tyłu kobiety?
- No jak to, nie wiesz? Z przodu.
- Cholera, to ja się przez pół godziny bawiłem hemoroidem...

Małżeństwo 90latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz
pyta go jak minął mu dziś dzień.
On na to "Wspaniale Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś
do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił."
Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed
chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i
biegnie w kierunku drzwi
Lekarz "zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?'
Na to kobieta "Ten sku*wysyn znowu nasrał do lodówki!"

W środku zimy, dokładniej na zadupiastej stacji kolejowej... Na peronie na
pociąg czeka mnóstwo osób, ale pociąg jak to pociąg (szczególnie kiedy
zimno....) nie przyjechał
No cóż - było niewiele miejsca do spania w poczekalni więc, na jednym
posłaniu ulokowano księdza, starsze małżeństwo, zaś z drugiej strony
nowożeńców.
Noc - głucha i spokojna, ale dziadek [d] budzi się i stwierdza, że jakoś
mu zimno i może małe bara-bara by dobre było... wiec budzi babcię .
[d]: Żonka , a może byśmy się tak no wiesz.... taki pospieszny na
rozgrzewkę? ("pospieszny" no bo w końcu ksiądz obok)
: Stary - bardzo chętnie, tak dawno tego nie robiłam, a tak zimno...
(i dziadkowie sobie "jadą")
Owe odgłosy jednak zbudziły młodego samca i ten z kolej budzi swoja
żonkę [ż]
: Rybciu, zobacz co się dzieje obok - widzisz jak staruszkowie dają
czadu ?
[ż]: Ano widzę! Wow, zobacz jaka on ma kondychę!
: To może i my malutki ekspresik sobie strzelimy?
[ż]: Jeszcze pytasz?! Wiesz, że zawsze i wszędzie!
(i tak od słów do czynów - obie parki sobie się bawią, a ksiądz w
środku...)
Rano po przebudzeniu obie małżeńskie parki radosne, wypoczęte i
zadowolone, ale jakoś im tak nieco głupio, wiec młody samiec pyta się
księdza :
: A jak się księdzu spało, dobrze ? Nie zimno było?
[k]: Tak mój synu, dobrze. (ale po chwili z nutka goryczy w glosie) -
Chociaż wiesz synu - z lewej zasuwa ekspres, z prawej pospieszny, a biedny
ksiądz - no cóż drezyną...

Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty, bo dziecko
ją poprosiło. Tak więc oboje szarpią, ciągną, a buty nie chcą na nogę
wejść. A kiedy się już udało i oboje spoceni siedli, dziecko mówi:
- Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót.
Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem
szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi:
- Ale to nie są moje buty.
Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz
trzeci. Buty ściągnięte, dziecko :
- To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić.
Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty.
Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę pyta:
- A gdzie masz rękawiczki?
- Mam je schowane w butach. - odpowiada dziecko.

Proces sądowy nauczycielki zacznie się w przyszłym miesiącu...

Wiejski lekarz miał przygodę miłosną i pewnego wieczoru panienka
podrzuciła mu pod dom owoc owej przygody. Gościu zastanawiał się co zrobić
z tym fantem i traf chciał że zadzwonił do niego proboszcz uskarżający się
na bule brzucha. Medyk wpadł na pomysł, pojechał do księdza z dzieciakiem,
tam duchownemu zaaplikował narkozę i tak go zbajerował po przebudzeniu:
- Proszę księdza, zdarzył się cud, urodził ksiądz dziecko.
Pokazał mu noworodka, a że dobrodziej był jeszcze oszołomiony narkozą,
więc uwierzył lekarzowi. Proboszcz przejął się rolą i wychowywał
cierpliwie dziewczynkę. Panna ukończyła już 18 lat i nasz dobrodziej wziął
ją na poważną rozmowę:
- Wiesz dziecko, jesteś już pełnoletnia więc czas wyjawić ci prawdę...
- Wiem, ksiądz chce mi powiedzieć że jest moim ojcem.
- Nie kochanie, ja jestem twoją matką, ojcem jest wikary...

Dwóch facetów korzysta z sąsiadujących ze sobą kabin. W pewnym momencie
jeden z nich orientuje się, że w jego kabinie nie ma papieru toaletowego.
Puka więc do sąsiada.
- Ma pan tam może papier toaletowy?
- Niestety, u mnie też nie ma.
- A ma pan może jakąś gazetę albo czasopismo?
- Przykro mi.
Po chwili milczenia pierwszy facet znów pyta:
- A może ma pan rozmienić stówę?

Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku... Podchodzi do
niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali
sobie pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się
kochali... Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać
płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce
mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój
piesek?
Dziewczynka:
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie magiczną historię
jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie!

Wraca mąż po nocce z***any do domu i widzi jak żona zjeżdza nago po poręczy
- Co robisz kochanie?
- Grzeje Ci pieroga!

Trwają prace budowlane na ulicy i jeden z robotników kłuje ziemie młotem pneumatycznym. Od dłuższego czasu przygłąda mu sie gość na maksa wygladajacy na pedala. W koncu robotnik nie wytzrymuje i woła do niego:
- ****a, jak bedziesz mi sie tak przygladal jeszcze chwile, to ci ten młot w dupe wsadze!
A pedał:
- No, obiecanki cacanki.

Mowi maly Jasiu:
-Mamo wujek jest chyba pedalem
-Dlaczego tak sadzisz?
-Bo jak mu bralem do buzi to mu g**** spod skóry wystawało.

Jedzie kobitka pociągiem. Wraz z nią w przedziale tylko jeden facet. Widzi, że gość ma otwarty rozporek, a że jest dobrze wychowana delikatnie zwraca mu uwagę:
- Proszę Pana sklepik się Panu otworzył...
Na to facet:
- A może zanim zamknę chce Pani porozmawiać z kierownikiem?
- Może bym i chciała ale widzę tylko magazyniera jak śpi na worach

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Z obserwujących je panów jeden zgiął się w pól, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął.
Pani podeszła do niego:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było niechcący.
Pan dalej jęczy.
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc. Pan nadal jęczy.
Pani rozpięła mu rozporek i zaczęła masować. Po 5 minutach pyta:
- No i jak?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli...

Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni wczoraj wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Niechcacy kopnąłem ją w twarz....

Gdyby czas plynal w druga strone to byloby tak pieknie...
> Zaczyna sie od tego, ze kilku gosci przynosi cie w skrzyneczce i
> oczywiscie od razu trafiasz na impreze. Zyjesz sobie spokojnie jako
> starzec w domku. Stajesz sie coraz mlodszy. Pewnego dnia dostajesz
> odprawe w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz
> jakies 40 lat i poznajesz uroki zycia. Zaczynasz pic coraz wiecej
> alkoholu, coraz czesciej chodzisz na imprezy no i coraz
> czesciejuprawiasz seks. Jak juz masz to opanowane, jestes gotów zeby
> trafic na studia. Potem idziesz do szkoly. Coraz mniej od ciebie
> wymagaja,masz coraz wiecej czasu na zabawe. Robisz sie coraz
> mniejszy, az trafiasz do... hmm, gdzie plywasz sobie przez 9 miesiecy
> wsluch**ac sie w uspokajajacy rytm bicia serca. A potem nagle Bęc
> Twoje zycie konczy sie orgazmem.

Wraca koles z pracy patrzy a jego panna sie pakuje on na to
-co sie dzieje kochanie??
-odchodze od Ciebie!!!
-dlaczego co sie stalo??
-jestes ***anym pedofilem!!!!!
-ostre slowa jak na 9latke :)

To Twoja walka - Twoje życie, nigdy na dnie - zawsze na szczycie!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 19680 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 52823
on juz zmienil avka zrob ctrl+F5 to odswiezysz i zobaczysz

Czy jest forma Czy nie!
Ja i tak KOKSUJE!
--==GAINER TEAM==--
AllianceBJJ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 206 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2799
oui

You can't stop us !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 19680 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 52823
oui to po japonsku??

Czy jest forma Czy nie!
Ja i tak KOKSUJE!
--==GAINER TEAM==--
AllianceBJJ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 619 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 14109
po francusku
fajne dowcipy

Moderator na K**

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 206 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2799
Kolejna obfita porcja dobrych kawałów:


wchodzi do restauracji 2 murzynów i mulat,
siadają do stolika, podchodzi do nich kelner i mówi do mulata:
-co podać, najjaśniejszy panie??

Walentynki
Spotyka się w Walentynki dwóch kumpli. Jeden mówi:
- Te, co ty taki markotny, stało się coś?`
- Eee, wiesz, z żoną się pokłóciłem. chciałem jej powiedzieć "ale masz ładną torbę", ale się przejęzyczyłem i powiedziałem "ale masz ładną mordę".
- To jeszcze nic... Ja siedzę ze swoją starą przy kolacji, chciałem powiedzieć "Podaj mi sól", a powiedziałem: "Ty stara szmato! Przez ciebie zmarnowałem 20 lat mojego życia!”

Przychodzi chlopak do spowiedzi:
-Prosze ksiedza upawialem sex oralny.
-O ciezki grzech. A z kim?
-Nie moge ksiedzu powiedziec.
-Moze z Kryska od Zarebów?
-Nie
-A moze z Kaska od Kowali?
-Nie
-Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
-No naprawde nie moge prosze ksiedza.
-To moze z Zoska od Graboszy?
-Nie
-Idz nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chlopak z kosciola, czekaja na niego kumple:
-I co? Dostales rozgrzeszenie?
-Nie. Ale namiarów pare mam

Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie.
Pierwszego dnia wykręcił wewnętrzny do swojej sekretarki i
drze się:
- Przynieś mi kur*wa tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski glos:
- Wybrałeś zły numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto
- A wiesz, z kim ty kur*wa rozmawiasz?!
- Nie!
- I dobrze

Leci prawnik, ksiadz i nauczyciel samolotem ze szkolna
wycieczka. Nagle
samolot zaczyna spadac. Sa tylko trzy spadochrony.
- Oddajmy je dzieciom - mowi nauczyciel.
- Pieprz*yc dzieci! - krzyczy prawnik.
A ksiadz:
- A starczy nam czasu?

Ksiadz i rabin mieli zderzenie czolowe. Kiedy opadl pyl - masakra.
Samochodów wlaściwie nie ma... Z jednego wysiada rabin, lekko
potluczony. Z drugiego ksiadz - parę siniaków... Patrza na siebie,
na samochody - niedowierzanie...
Rabin mówi do księdza: to niemozliwe, ze zyjemy...
Ksiadz: no wlaśnie - to musi być znak od Szefa...
Rabin: tak, to znak od szefa, zebyśmy się wreszcie pogodzili.
Ksiadz: tak, koniec waśni miedzy religiami...
Rabin (wyciaga piersiówkę): napijmy się, zeby to uczcić.
ksiadz wzial butelkę, pociagnal parę lyków i oddal rabinowi. Rabin
zakręcil
i schowal.
Ksiadz: a ty ????
Wolę poczekac na policję…

spotkali sie informatycy w pubie i gadają, jak to informatycy o jakichs kodach programach sprzecie. w koncu ktorys mowi:
- hola! panowie. jest sobota wieczor siedzimi tu z piwkiem. trzeba sie zrelaksowac. moze pogadamy o czyms normalnym?
- no tak ale o czym?
- no np. o dupach...
konsternacja wszyscy patrza po sobie i w koncu jeden odzywa sie nie pewnie:
- wiecie, moja karta graficzna jest do dupy.

Podczas wizyty w Anglii Aleksander Kwasniewski został zaproszony na
herbate do Krolowej. Kiedy rozmawiali zapytal ja, jaka jest mocna strona
jej wladzy? Krolowa odpowiedziala, iz otacza sie inteligentnymi ludzmi.
- Po Wasza Wysokosc rozpoznaje, ze sa inteligentni? - spytał Kwasniewski.
- Coz, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziala Krolowa
- pozwol mi zademonstrowac.
W tym momencie Krolowa bierze słuchawke i dzwoni do Tony'ego Blaira:
- Panie premierze, prosze opowiedziec na nastepujace pytanie:
Panska matka ma dziecko i panski ojciec ma dziecko, ale nie jest ono
Panskim bratem ani siostra - kto to jest?
- Oczywiscie to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Krolowa - dziekuje bardzo i dobranoc.
Odklada słuchawke i mowi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzieczny. Nie moge sie doczekac by zastosowac ten
sposob!!!
Po powrocie do Warszawy Kwasniewski decyduje poddac testowi
premiera - Leszka Millera. Wzywa go do Palacu Prezydenckiego i pyta:
- Leszku, chciałbym Ci zadac jedno pytanie, Ok?
- Alez oczywiscie, nie krepuj się, jestem gotow...
- Posluchaj, twoja matka ma dziecko i twoj ojciec ma dziecko, ale
nie jest ono twoim bratem ani siostra - kto to jest?
Miller chrzaka, kaszle i w koncu odpowiada:
- Czy mogłbym sie zastanowic i wrocic z odpowiedzia?
Kwasniewski zgadza sie i Miller wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie
klubu parlamentarnego SLD, po czym głowia sia nad zagadka przez
kilkanascie godzin, ale nikt nie wpada na rozwiazanie. W koncu, w akcie
desperacji,Miller dzwoni do Korwina Mikke i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to moze byc: panska matka ma dziecko i
panski ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Panskim bratem ani siostra -
kto to jest? (Lebski z niego facet, mysli Miller, studiowal cybernetyke, na
pewno znajdzie odpowiedz...)
Mikke odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiscie.
Uradowany Miller wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje
Kwasniewskiego i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Janusz Korwin Mikke!!!
Na co Kwasniewski robiąc zdegustowana minę:
- Zle idioto!!! To Tony Blair

Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spasery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klase. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty co napisałeś?
- W domu balanga na (wulg.)a, wódka leje się litrami, goście żygają na dywan. Nagle wódka się skończyła więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Ide do kuchni, otwieram lodówke i dre się z kuchni:
Matka !!! Jest tylko jedna !!!!

Kolejarze jada na manifestacje do Warszawy i zeby umilic sobie czas w czasie drogi opowiadaja rozne przygody z kursow:jeden odzywa sie:-Mielismy ostatnio z Henkiem trase Lublin-SZCZECIN.Jedziemy patrzymy a tu zaje*bista dupa przy torach,wiec mowie do HENKA-TY moze ja wezmiemy a noz cos sie wydyma...?Zabralismy ja i ja ja 2 razy przelecialem do Szczecina i Heniek tez dwa razy i z powrotem to samo...Na to wychyla sie podniecony maszynista z konca autokaru i mowi:-Chlopaki a brala do buzi??? - A nie wiem glowy nie znalezlismy...

Giełda. Pokój z mnóstwem komputerów i stadem ganiających się ludzi w czerwonych szelkach. Z każdej strony słychać okrzyki:
- Podnieś do dwóch!!!
- Kupuj!
- Kupuj wszystko!
- Opuść dziesięć i sprzedawaj!
- Cztery w dół!
- Puszczaj!
Jeden makler zamyślony patrzy w okno i nagle mówi melancholijnie:
- Śnieg spadł...
Chwila ciszy, zaskoczenie na sali, nagle jeden z maklerów krzyczy do zamyślonego kolegi:
- To sprzedawaj człowieku!!!

Synek przychodzi do ojca i pyta, czy mógłby mu wyjaśnić, co to jest polityka. Ojciec odpowiedział: - Oczywiście, że mogę ci to wyjaśnić. Weźmy na przykład naszą rodzinę. Przynoszę do domu pieniądze, możemy mnie więc nazwać kapitalizmem. Twoja mama zarządza tymi pieniędzmi, nazwijmy ją więc rządem. Obydwoje troszczymy się wyłącznie o twoje dobro, jesteś więc narodem. Nasza pomoc domowa jest klasą robotniczą, a twój mały braciszek, który jeszcze leży w pieluszkach to przyszłość. Zrozumiałeś? Synek nie był za bardzo pewny, czy dobrze wszystko zrozumiał, zdecydował więc, że musi się najpierw z tym przespać. W środku nocy obudził się, gdyż braciszek narobił w pieluchę i krzyczał. Wstał i zapukał do sypialni rodziców, ale mama spała bardzo głęboko i nie dało się jej obudzić. Poszedł więc do gosposi i znalazł w jej łóżku swojego ojca. Nie przeszkadzało im wielokorotne pukanie do drzwi. Wrócił więc po prostu do łóżka. Następnego ranka ojciec zapytał syna, czy teraz już pojął, co to jest polityka i czy umie mu to wyjaśnić własnymi słowami. Syn odpowiedział: "Tak, teraz już wiem. Kapitalizm pie*przy klasę robotniczą podczas gdy rząd śpi. Naród jest totalnie ignorowany, a przyszłość jest zas*rana!"
1

You can't stop us !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 2300 Wiek 40 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5377
Wiecie jaka jest róznica miedzy koniem a koniakiem?





taka jak między rumem a rumakiem
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jak spędziliście ferie?

Następny temat

Witam na nowym serwerze! :-)

WHEY premium