W piątek dałam sobie na luz, ukryłam się za biurkiem, koleżanki w pracy kłamały, że mnie nie ma, a na przerwie pojechałam z najbliższą współpracownicą do portu na kawę i tort marchewkowy
Po powrocie do domu, zamiast siłowego (który raczej napewno by mnie dobił) poszłam z synem na rower, powiedziałam mu, że mi ciężko i że jedzieny pomału na chwilę nad morze pogadać i zobaczyć zachód słońca- po powrocie się okazało, że zrobiliśmy 20 km
Wieczorkiem wpadła deska serów, zdrowe chrupkochipsy i lampka wina
Dziś byłam cały dzień w sąsiednim mieście, trochę się pokręciliśmy i pośmialiśmy się, zaliczyłam moją ulubioną kosmetyczną pielęgniarkę i dałam się zaciągnąć moim chłopakom do Pizza Hut
Postanowiłam też, że spóbuję się umówić do mojej fizjo/masażystki, może dokona jakiegoś cudu
Mój układ nerwowy jest w opłakanym stanie, wrażliwość na ból bardzo wysoka i niewspółmierna do sytuacji- miałam zamykan naczynka i usuwane lekkie przyblokowania na twarzy lamprobem, a piszczałam momentami jakby mnie obdzierała ze skóry
Przyjemności w obrazkach
Zmieniony przez - Julietta w dniu 9/26/2020 11:44:28 PM
xxx