Powoli do przodu
Wszystko zgodnie z planem, odżywianie czyste jak łza, gęste odżywczo, urozmaicone, woda na solidnym poziomie, makro trzymane, nic nie podjedzone, ani nie zaczitowane
No i w końcu doczekałam się swojej paczki z sfd, także się ucieszyłam
Spanie też jakoś wmiarę wychodzi, najpóźniej zasypiam o 00:15, co jest nieźle bo teoretycznie mieści się jeszcze w założonych widełkach.
Nadal potrzebuję muzyki relaksacyjnej i medytacji na dobry sen.
Z racji tego, że całe dnie spędzamy na plaży, w lesie albo w górach jestem bardziej zmęczona dlatego pozwalam sobie na wstawanie jak się obudzę, póki co jest ok, ale jak tylko zauważę, że nie zasypiam do północy to znów zacznę wstawać 7:15
Reszta w tabelce
Za parę dni stanę wreszcie na wagę, wymiary na koniec tygodnia 4
Niestety te pyszne masełka to nie dla mnie
Przyszły jeszcze owoce, ale Małż porwał do natychmiastowej degustacji
Zmieniony przez - Julietta w dniu 6/3/2020 12:42:26 PM
xxx