5ty tydzień masy w toku.
Cały czas z treningu na trening jest progres, ale już nie tak spektakulrny. Siłowo dokładam najlepiej przy nogach, co cieszy. Dziś przykładowo siad kolarski skończyłem na 130kg x 6p. Co jak na mnie jest dobrym wynikiem, później 13 powt. na suwnicy z 405kg z gumami, ale wiadomo maszyna to maszyna.
Pewien czas miałem takie jazdy z kichami, że żałowałem, że w ogóle zdecydowałem się na antybiotyki w tym momencie. Było aż ciężko funkcjonować i siadała głowa. Od kilku dni jednak wróciło do znośnego poziomu. Doskwiera, ale da się żyć, od 3 lat z tym żyję, więc po pewnego pułapu jestem już przyzwyczajony. Najlepsze, że w diecie nie zmieniałem nic. Jadłem cały czas wg planu, wrzuciłem jedynie więcej enzymów i betainy do posiłków, aż po prostu się polepszyło.
Forma wygląda na chwilę obecną tak. Zdjęcia robione po dzisiejszym popołudniowym cardio(rano robiłem nogi). Waga to 93,5kg na czczo – będzie trzeba dołożyć kalorii.
Dieta natomiast wygląda tak.
DT: 4000kcal, B: 280, W: 540, T: 78
DNT: 3350 kcal. B: 270, W: 290, T: 118
Posiłki w zasadzie ciągle te same. Jedynie poranny kleik zastąpiło ciasto szarlotka z mikrofali, bo zayebiście smakuje do kawy zbożowej rano.
Robię taką braję z:
- mieszanki płatków(owsiane, jaglane, żytnie)
- serka skyr
- 1 jaja + albuminy białek jaj w proszku
- jabłka
- cynamon, słodzik(krople flavdrops)
- woda
Całość mieszam i odstawiam, aż napęcznieje, po czym wrzucam na 8 minut do mikrofali i mam gotowe ciasto.
Później wpada 2x pierś z kury, ziemniaki/kasza jaglana, oliwa, warzywa
Na treningu EAA,
kreatyna, beta alanina, glutamina
Po treningu kleik ryżowy z WPC, bananem i płatkami śniadaniowymi
Na kolację tosty z wędliną i mozzarellą 8% + warzywa.
W dni treningowe, których obecnie mam tylko 2 w tygodniu dołożyłem więcej tłuszczu, to wpada tłustsze mięso lub jaja. Ostatnie miesiące w kółko robię filet z ud kurczaka, bo mega mi smakuje. Jako gulasz z ziemniakami lub mielę w malakserze i robię spaghetti z passatą.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2020-02-02 17:55:42