Dużo kombinuję, bo chciałabym, żeby plan był maksymalnie efektywny. Jestem trochę zmęczona byciem skiny fatem - chociaż w stosunku do tego, co było 2 lata temu... postęp zrobiłam spory, ale sporo też złapałam tłuszczu :D najbardziej chyba irytuje mnie mój drugi podbródek.
miało być 2000kcal a wyszło jak zwykle. trudno. nie mogę się aż tak tym denerwować, lepiej w tę stronę niż w drugą.
miałam ambitny plan zaatakować dzisiaj 40kg w wiosłowaniu sztangą, ale to zdecydowanie nie jest jeszcze moment na 40kg.
upper 1
1. wiosło sztangą rozgrzewkowe 20px20kgx2s; 35kg x 8p x 2 - bo chłop mój zwrócił mi uwagę "za bardzo się bujasz, masz pracować plecami, a nie całym ciałem", 30kg x 12p
2. ściąganie drążka szeroko 30kg x 10p; 25kg x 12p
3. przyciąganie drążka do brzucha 25kg x 12p; 20kg x 20p - strasznie mnie to wkurza, że w niektórych ćwiczeniach, po dwóch pierwszych zazwyczaj, muszę zmniejszać obciążenie w stosunku do poprzedniego treningu, bo nie jestem w stanie zrobić żadnego powtórzenia.
4. wyciskanie hantlami skos dodatni 12kg x 8p - to była walka o każde powtórzenie; następnym razem trzeba będzie chyba zrobić 10kg ...; 10kg x 10p
5. wyciskanie hantlami siedząc 12kg x 8p; 6kg x 15p
6. wznosy hantli w bok 5kg x 8p; 4kg x 10p; więcej nie będzie przez dłuższy czas; ćwiczenie wykonuje jednorącz, inaczej za bardzo używam góry pleców.
7. prostowanie 20kg x 20p; 15kg x 30p
8. uginanie 15kg x 8p; 10kg x 12p
brzuch
* allahy: 30kg x 30p, 35kg x 30p; 40kg x 30 p
*
wznosy nóg na poręczach: 3 x 20 powtórzeń - tutaj brzuch płonie.
ostatnio zaczął pobolewać mnie znowu lewy bark, w nocy.
muszę chyba wrócić do 3 trap raise i chest supported trap raise - jak je robiłam, jak je miałam w planie rehabowym to zapomniałam co to ból barku.
nie wiem, może wznosy hantli w bok i hantli w opadzie nie są dla mnie, a może robię coś źle w tych ćwiczeniach. sama nie wiem.