Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Paula kurcze zazdroszcze, bo ja nieraz sie frustruje, ze stoje w miejscu ciezarem. Mam swiadomosc, ze poprawiam inne aspekty- technike, wytrzymalosc czy tempo, bo jak nie ide do przodu z ciezarem to kombinuje z innymi parametrami.
I moze wlasnie odpowiedzialam sobie sama na pytanie :P Raz dodam powtorzen albo jakas serie, zmienie tempo i dlatego nie idzie liniowo. No i nieraz mam wrazenie ze ugrzezlam w za duzej objetosci- ale to mi ciezko obiektywnie ocenic. Regeneracja raz lepsza raz gorsza, wiec tez czasem z rozsadku nie chce jechac po bandzie.
Inna sprawa to pewnie jakby ktos stal nade mna to bym juz pare krokow dalej byla, a tak sama sie nieraz boje zaryzykowac. Ale najwazniejsze ze mam z treningow fun
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Miska:
1. Panini bg z pesto z awokado, serem zoltym, pomidorem, kurczakiem
2. Ryz, losos dziki, warzywa grillowane
3. Ryz z twarozkiem, malinami, kakao, migdaly
4. Racuszki na kefirze z borowkami, sliwki, maliny
TRENING
Podciaganie3x max chwyt neutralny/podchwyt
nachwyt 3 neutralny 4/4
nachwyt 4/4/3
3 nachwyt/3 podchwyt/ 3 nachwyt
brak
4/4/3/3
4/4/3 (+1 niepelne)
5/3/3
3/3/2 bez szalu ale mocy w plecach malo bylo
Bear complex (5x 7powt)
1. Zarzut sztangi na barki
2. Przysiad przedni ze sztangą
3. Push Press i opuszczenie sztangi na kark
4. Przysiad ze sztangą
5. Push Press zza karku
25/27,5/27,5/27,5/25
25
27,5/25/25/25/25
25/27,5/27,5/27,5/25
25/25/25/27,5/25 3 pierwsze serie calkiem lekko, wiec w koncu sie odwazylam dolozyc, poczulam dokladke dopiero w polowie serii
25kg- doloze jak mi odpusci bol w krzyzu, poki co i tak sie mecze a technika dalej do szlifowania
25kg dosc lekko mi bylo, ale nie chcialam jeszcze dokladac bo jeszcze nie jestem do konca zadowolona z techniki- zwlaszcza zarzut raz mi wychodzi a raz nie...
25kg tempo dosc wolne, zeby panowac nad poprawna pozycja- mega sie zmeczylam
25kg wymeczona, zadowolona
25kg nie spodziewalam sie ze sie uda, upocilam sie ale poszlo
20/25/25/25/22,5
20/25/25/20/22,5
pompki 3x
15/15/16
Kijowo sie cwiczylo, bo mega zaduch byl, strasznie goraco, panowie-smrodkowie itd. Sily mialam akurat dosc zeby troszke znow dolozyc, ale generalnie to sie zmordowalam.
24.07.18 DNT
Miska:
1. Panini bg z pesto z awokado, ser zolty, grillowane warzywa, serrano
2. Ziemniaki pieczone, buraki, warzywa grillowane, serrano, salata
3. Ricotta, resztka ryzu, jagody, porzeczki czerwone
4. Makaron z jagodami i smietana, ciabatta z pesto z awokado i pomidorem
Jagody <3
Moj ambitny plan treningu umarl kolo poludnia- rano mialam duzo energii ale szybko sie skonczyla i wszystko mnie zaczelo bolec. Mialam po pracy odpoczac i wczesniej isc spac, ale zachcialo mi sie "przejsc sie po sklepach"- 1,5h lazilam, co gorsza nic sobie nie kupilam a wrocilam padnieta.
Dzisiaj tez mnie wszystko boli, ale po pracy joga- moze pomoze.
No i jeszcze tylko musze wytrzymac jutro w pracy, mam nadzieje ze treningos sie uda i znowu- po 2 miesiacach- wolne, cale 3 dni mam nadzieje ze fizjo w Polsce mnie podreperuje chociaz ciut
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
nadine 21Maria wypoczywaj. W sumie za dużo czasu nie masz ale zawsze coś :)
Dzieki Haha no nieduzo ale juz przebieram od kilku dni nogami jakby nie wiadomo jaki wyjazd sie szykowal. Kazde wolne i wyjazd cieszy.
paula.cwRaz, że czasem warto po prostu dołożyć nawet jak Ci się wydaje, że na pewno nie dasz rady. Bo czasem się okazuje że jednak dajesz, albo zrobisz kilka powt. a UN i tak dostaje bodziec. Ale też nie ma się co przejmować jeśli masz inaczej. Mój Piotrek (no dobra trenuje ciut dłużej ode mnie) też ma zaplanowany progres tylko raz na kilka tygodni bo inaczej nie daje rady
Masz racje, nieraz tak robie i faktycznie dziala. Moze za bardzo sie pieszcze ze soba i nieraz bez sensu odpuszczam jak mam slabszy dzien, ale z drugiej strony tez nie chce sie zarzynac nie wiadomo jak i po co. Pewnie nawet jakbym ten progres sobie zaplanowala, a padloby na taki gorszy dzien, to i tak plan planem a zycie zyciem i wyszloby inaczej
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
maria1209Lexi znajac Ciebie to bedzie jakas szalowa liczba :P
Paula kurcze zazdroszcze, bo ja nieraz sie frustruje, ze stoje w miejscu ciezarem. Mam swiadomosc, ze poprawiam inne aspekty- technike, wytrzymalosc czy tempo, bo jak nie ide do przodu z ciezarem to kombinuje z innymi parametrami.
I moze wlasnie odpowiedzialam sobie sama na pytanie :P Raz dodam powtorzen albo jakas serie, zmienie tempo i dlatego nie idzie liniowo. No i nieraz mam wrazenie ze ugrzezlam w za duzej objetosci- ale to mi ciezko obiektywnie ocenic. Regeneracja raz lepsza raz gorsza, wiec tez czasem z rozsadku nie chce jechac po bandzie.
Inna sprawa to pewnie jakby ktos stal nade mna to bym juz pare krokow dalej byla, a tak sama sie nieraz boje zaryzykowac. Ale najwazniejsze ze mam z treningow fun
To ostatnie zdanie z całego posta jest moim zdaniem najważniejsze.
A co do progresu - to właśnie trzeba mieć w sobie taką nutę ryzykanta. Można ją sobie wyrobić jeśli się progresuje na wyższych zakresach powtórzeń. Jak nie zejdziesz z powtórzeniami poniżej 4-5 to jest bardzo bezpiecznie. Czyli jak się dołoży ciężaru i zakres np z 8 spadnie na 4-5 to jest super - i bezpiecznie i mocniejszy bodziec.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
nightingal
To ostatnie zdanie z całego posta jest moim zdaniem najważniejsze.
A co do progresu - to właśnie trzeba mieć w sobie taką nutę ryzykanta. Można ją sobie wyrobić jeśli się progresuje na wyższych zakresach powtórzeń. Jak nie zejdziesz z powtórzeniami poniżej 4-5 to jest bardzo bezpiecznie. Czyli jak się dołoży ciężaru i zakres np z 8 spadnie na 4-5 to jest super - i bezpiecznie i mocniejszy bodziec.
Dzieki, niby to jest oczywiste ale troche mi umknelo. I faktycznie w ten sposob bedzie na pewno latwiej.
W skrocie przed wyjazdem:
25.07.18 DNT
1. Omlet marchewkowy z otrebami, awokado, owoce
2. Ziemniaki pieczone, losos dziki, brokuly, oliwa
3. Salatka z makaronem, lososiem, warzywa grillowane, feta
4. Ciabatty bg z awokado i pomidorem, lody proteinowe, jogurt naturalnym wisnie
Joga- uratowala moje plecy, serio od razu po zajeciach byla ulga i nastepny dzien tez. Roznica kolosalna.
26.07.18 DT
Miska:
1. Omlet cukiniowy z otrebami, jogurt, owoce
2. Ciabatta bg, salatka z kurczakiem, warzywa grillowane, awokado
3. Owsianka z awokado, jogurtem, odzywka, jagody
4. Mintaj w panierce, ziemniaki opiekane, salatka, awokado, jagody z jogurtem nat.
TRENING- MIKS GORA I DOL
1a. Podciaganie
nachwyt 5/ podchwyt 7/6/5/4,5/4/4/ neutralnie 3/4
1b. Dzien dobry z guma
35x10/35x10/37,5x10/40x10/30x15
2a. WL 3x5
42,5
2b. Bulgary
20x10/15x15/20x10/20x10/15x15
3a. Facepull
31
3b. Kompleks (zakrok p/l, przysiad, hip hinge- wyciag gorny, na stepie) 3x8
31
4. Allahy 3x10
59
Nie udalo mi sie zrobic dwoch oddzielnych treningow, wiec postanowilam zrobic zlepek, zeby cale cialo przetrenowac. Dzieki temu mialam wiecej sily i trening sie mega fajnie udal. Cwiczenia wybralam z obu planow te, ktore mi akurat pasowaly i mialam ochote, ilosc serii i powtorzen tez tak na wyczucie
1a. W szoku bylam, bo jeszcze moglam wlasciwie robic kolejne serie ale ze czas mialam ograniczony to wolalam cos innego porobic, ale radocha na maksa
1b. Bardzo fajnie
2a. Trochu slabo
2b. Dobrze
3a. Ok
3b. Bardzo fajnie
4. Nie sadzilam ze dam rade- dalam
Pobyt w Polsce do najszczesliwszych nie nalezal, ciagle jakies atrakcje sie przytrafialy. Niestety wypoczac sie nie udalo, jedynie w niedziele w miare normalnie spalam. Jedzenie tez tak sobie, w piatek i sobote do poludnia nie bylo okazji zjesc, wiec wychodzilo mniej posilkow a wieksze. Jak przed wyjazdem mialam ciagle na cos smaka, to juz na miejscu nie mialam na nic ochoty i sama bylam zmeczona swoja marudnoscia (ale tez brak czasu i luzu przeszkadzal, a takze to ze bylam z rodzina i trzeba bylo isc na kompromisy). Najbardziej bylam zadowolona z pizzy, ktora wczesniej wyhaczylam na ig- w koncu zjadlam taka pizze jaka chcialam! Ciasto cienkie, chrupiace ale nie twarde, prawdziwa mozzarella, sos pomidorowy moglby byc lepszy ale wybaczam
Poza tym szalu nie bylo i bardzo sie cieszylam z powrotu do moich standardowych posilkow.
Badania zrobione- czekam na komentarz od dietetyka. Na pierwszy rzut oka sie ucieszylam bo wszystko niby w normie, ale jednak cholesterol ponad norme, proby watrobowe tez, tarczyca procentowo jesli dobrze policzylam to od ostatnich badan bez porownania gorzej..... no ale juz sama nie analizuje bo dola lapie, a moze nie jest tak zle....
Z pozytywow gin powiedziala ze nie ma sie do czego przyczepic, wiec pcos raczej odpada.
Natomiast za moje dolegliwosci moze odpowiadac... uwaga uwaga, miesien biodrowo- ledzwiowy bylam u fizjo w piatek i sobote. Poszlam glownie z tym, ze caly czas mam spieta lewa strone, ale w czasie badania pomyslalam ze i o tych bolach wspomne. No i wyszlo ze zle stoje. Swayback posture- a to m.in. obciaza te wlasnie miesnie, a z tego co fizjo mowil i wygooglowalam- "miesien ten potrafi wywoływac zaburzenia w oddawaniu moczu, bole podbrzusza (ginekologicznie bez zmian), zaburzenia wegetatywne objawiające się zagazowaniem brzucha i zaparciami". Takze teraz troche pracy pod tym katem mnie czeka. Jesli chodzi o spinanie sie lewej strony to niestety pozostaje to zagadka, nie znalazl przyczyny, moze byc tak ze jest jakis nerw ucisniety, a moze to wina tej mojej wypukliny- trzeba by z tym do lekarza isc. A poza tym jest ok, jesli chodzi o uklad kostny to jest w porzadku, wszelkie moje krzywosci wynikaja z przykurczonych miesni. Zasugerowal zmiany w treningu, wiecej cwiczen unilateralnych, niezbyt mu pasowal u mnie przysiad klasyczny.... troche musze to przetrawic i przemyslec, albo moze od nastepnego planu wprowadze zmiany zeby bylo latwiej... Zestaw naprawczy do codziennego wykonywania tez dostalam, zaczne mam nadzieje od dzisiaj.
Wczoraj caly dzien sie meczylam, zmeczona bylam strasznie. Dzisiaj spalam jak zabita i szykuje sie w koncu trening
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
ale to tak ciezko ladnie sie prowadzic
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
DT - cini
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- ...
- 113