apropo wczoraj jechałam w deszczu na rowerze (zreszta wiesz RAi) i mi mój zeszyt zamokł....
...
Napisał(a)
też zapisuję w zeszycie, ewentualnie jak mam czas to sobie przepisuę do exela
apropo wczoraj jechałam w deszczu na rowerze (zreszta wiesz RAi) i mi mój zeszyt zamokł....
apropo wczoraj jechałam w deszczu na rowerze (zreszta wiesz RAi) i mi mój zeszyt zamokł....
...
Napisał(a)
no mi w telefonie też na maxa długo, ale myślałam że to tylko ja tak mam, bo na siłce to wszyscy na telefonach pykają (chyba że nie notują treningu, tylko na fejsie się lansują).
Bziu biedna ulewa była konkretna... miałam do przejścia 50m i zmokłam do suchej nitki. Przestało padać krótko po tym, jak weszłam do auta
Bziu biedna ulewa była konkretna... miałam do przejścia 50m i zmokłam do suchej nitki. Przestało padać krótko po tym, jak weszłam do auta
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Ja nie notuję w ogóle - ale jakbym miał to na bank nie na telefonie. Ja unikam brania telefonu nawet do ręki na treningu. Niepotrzebny rozpraszacz moim zdaniem.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Ja miałam fazę na zeszyt i jest spoko, ale mnie estetyka raziła :P
I jestem z tych co w telefonie. Ale cały trening mam wpisany w Evernote a dodaję tylko linijkę z obciążeniami z danego tygodnia to jest szybko.
A żeby nie rozpraszało to wyłączam neta i właczam tryb nie przeszkadzać :D
I jestem z tych co w telefonie. Ale cały trening mam wpisany w Evernote a dodaję tylko linijkę z obciążeniami z danego tygodnia to jest szybko.
A żeby nie rozpraszało to wyłączam neta i właczam tryb nie przeszkadzać :D
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
...
Napisał(a)
piątek, 01.01.2017
Jedzenie: kanapki z kiełbasą i serkiem, kurczak garam masala z ryżem jaśminowym + mizeria z ogórków i rzodkiewki x2
Picie: kawa z mlekiem, herbata, woda, pewnie będzie piwo bo mecz
Samopoczucie: łopatki zabite na śmierć (skurcze i zakwasy), poślad zabity na śmierć (skurcze i zakwasy), ale za to nie czuję żadnej z kontuzji
Aktywność: kardio na szmacie
Lifehack: będzie raz w tygodniu bo nie nadążam wymyślać
No właśnie w zeszycie najszybciej, ale potem trzeba przeklepywać do wypiski, no i mi się zawsze mylą treningi. Jakby ktoś chciał się tabelką sprawdzoną podzielić to chętnie się poinspiruję ;->
Jedzenie: kanapki z kiełbasą i serkiem, kurczak garam masala z ryżem jaśminowym + mizeria z ogórków i rzodkiewki x2
Picie: kawa z mlekiem, herbata, woda, pewnie będzie piwo bo mecz
Samopoczucie: łopatki zabite na śmierć (skurcze i zakwasy), poślad zabity na śmierć (skurcze i zakwasy), ale za to nie czuję żadnej z kontuzji
Aktywność: kardio na szmacie
Lifehack: będzie raz w tygodniu bo nie nadążam wymyślać
No właśnie w zeszycie najszybciej, ale potem trzeba przeklepywać do wypiski, no i mi się zawsze mylą treningi. Jakby ktoś chciał się tabelką sprawdzoną podzielić to chętnie się poinspiruję ;->
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Ja robię w Evernote - ściągnięte od pauli Może bez tabelek i innych bajerów, ale właśnie w telefonie, żeby nie musieć potem przepisywać, tylko kopiować.
1
...
Napisał(a)
sobota, 02.09.2017
Jedzenie: wesoło było: kanapki z szynką, ptysie (nie fit), eklerki (nie fit), pizza (nie fit )
Picie: woda, herbata, kawa z mlekiem
Samopoczucie: bardzo dobre, zakwasy wciąż wyczuwalne, ale do przeżycia. Plecy, bark i kolano siedzą cicho mimo wyzwań fizycznych
Aktywność: pakowanie mebli
Pomagaliśmy sąsiadom przy przeprowadzce, zapewniali katering stąd żarcie słabe Ale co sobie pojadłam to moje (eklerki były niesamowicie pyszne budyniowe i wciągające, dobrze, że chłopaki szybko się rozprawili z nimi).
Obserwacja: po takim żarciu cały wieczór głodna, rano jak to piszę znowu głodna (na normalnej misce nigdy nie jestem głodna rano).
Obserwacja2: siłka mega pomaga przy takich operacjach - wiesz jak chwycić, jak podnieść. Nawet fakt, że mogę "usiąść na piętach" dużo ułatwia.
Obserwacja3: nie lubię karmi i coli
Jedzenie: wesoło było: kanapki z szynką, ptysie (nie fit), eklerki (nie fit), pizza (nie fit )
Picie: woda, herbata, kawa z mlekiem
Samopoczucie: bardzo dobre, zakwasy wciąż wyczuwalne, ale do przeżycia. Plecy, bark i kolano siedzą cicho mimo wyzwań fizycznych
Aktywność: pakowanie mebli
Pomagaliśmy sąsiadom przy przeprowadzce, zapewniali katering stąd żarcie słabe Ale co sobie pojadłam to moje (eklerki były niesamowicie pyszne budyniowe i wciągające, dobrze, że chłopaki szybko się rozprawili z nimi).
Obserwacja: po takim żarciu cały wieczór głodna, rano jak to piszę znowu głodna (na normalnej misce nigdy nie jestem głodna rano).
Obserwacja2: siłka mega pomaga przy takich operacjach - wiesz jak chwycić, jak podnieść. Nawet fakt, że mogę "usiąść na piętach" dużo ułatwia.
Obserwacja3: nie lubię karmi i coli
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
trening widzę udany
gorzej z dietą :P
gorzej z dietą :P
...
Napisał(a)
Czasami to "niefit" przynosi lepsze efekty niż wieczny reżim żyć trzeba, no nie?
...
Napisał(a)
Tzn, nie namawiam do złego non stop :P ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi
1
Poprzedni temat
Zerwane więzadła kolanowe a FBW
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
Polecane artykuły