DT Porandojin byle do przodu - after acl str. 17

Iza ja miałam rekonstrukcję więzadła krzyżowego tylnego i po operacji była kolosalna różnica między udami. Powoli to się zmniejszało ale nigdy się nie wyrównało. Robiłam tylko ćwiczenia rehabilitacyjne, potem wróciłam do sportu ale nie ćwiczyłam wtedy siłowo. Teraz mam ca 1cm różnicy na całej długości. Nikt tego nie widzi oprócz mnie oczywiście Zgadzam się z Nightem, że powoli się wyrówna normalnymi ćwiczeniami bez nacisku na kontuzjowaną nogę.

HEHHE coś w tym jest. Mnie "wali po oczach" różnica. Dobra - to nie będę jakoś cudować dodatkowo z tą nogą. Chyba i tak "dostaje po ...." przez moje cuda ala sportowe.



Dzisiaj trening na innej siłowni (uznałam, że u mnie na strychu jest za gorąco, ale tam nie było w cale lepiej).

1. WL 3x5
31/31/30x2
31/31/31x4
31/31/30x3
2. Wyciskanie na ujemnej 3x5
31/30/30
30/30/30
30/30/30
3. Invert rows 3x5
ech
coś słabo
jakoś tam
4. Wyciskanie hantli na skosie 3x20
6/6/6
5/5/5 będziemy dokladać
5/5/5
5. Wiosło hantlami w leżeniu na brzuchu 3x20
7/7/7
5/5/7
5/5/5
6. Pompki z nogami na pilce 3x5
zwykłe 3x3
nie wiem co to, ale to na pewno nie pompki
ech
7. Ściąganie drążka nachwytem 3x20
25/25/25
20/20/20
20/20/20
8. Ściąganie drążka podchwytem 3x20
20/20/20
20/20/20x18
15/18/18
9. Przyciąganie drążka nachwytem 3x20
20/20/20
18/18/18
15/18/20
10. Wiosło hantlami prostymi rękami leżąc na piłce.
1,5 )-:
2kg
zrobione

Na cardio po nie miałam siły i czasu.
Jakoś kiepsko z tym treningiem. Normalnie spadek jakby dynamiki. Przy powtórzenia 20x rozjaśnia się cel stworzenia różowych hantelek.

Zastanawiam się czy jeszcze tydzień pociągnąć ten trening, czy zacząć coś nowego.

Poran zawsze tak jest, że sami widzimy "bardziej" Na pierwszy rzut oka w ogóle nie zauważyłam różnicy na zdjęciu
Ja mam różnicę w udach w zależności od miejsca 1-3 cm, odkąd pamiętam tak było.

Muszę się przyznać do wczorajszego grzechu. Razem z koleżankami zaliczyłyśmy masło orzechowe z odżywką i to całe pudełko. Ale i tak jakoś mam małe wyrzuty. @ się zbliża i zaczęłam szaleć. Dzisiaj czysto, ale dodatkowa porcja grano padino na kolację poszła, bo jestem non stop głodna.

A trening dzisiaj ketlowy:

Rozgrzewka
20min snatch 12kg x 10 na początku każdej minuty.
Tabata swing/MC 16kg/32kg

rowerek 15min

w planach rozciąganie zginaczy bioder przed snem.


Co do ćwiczeń dynamicznych to akurat kolano już praktycznie nie odczuwalne. Jeszcze nie umiem "dopiąć" się tak, jak kiedyś, ale to chyba bardziej blokada psychiczna. Przy MC odczuwalne kolano w początkowej fazie ruchu, więc MC robię z podstawki, żeby ketelek był ok. 10cm wyżej.






Zmieniony przez - porandojin w dniu 2017-08-07 20:58:24

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2017-08-07 22:41:51

Łączę się, jestem przed @ i pochłaniałabym czekoladę, lody i burgery (w sumie trochę pochłaniam - ale w granicach jakieś rozsądku :P )

W tym tygodniu wróciłam do pracy i niestety dużo ogarniania po tak długiej przerwie. Nie umiem się z niczym wyrobić. Dzisiaj nie zdążyłam wrócić do domu na tyle wcześnie, żeby jechać na trening grupy ketlowej. W związku z tym dzisiejszy trening był z serii "radosna twórczość":

Rozgrzewka - rowerek 20min.

1. RDL ze sztangą 10x
30/35/40/45/50x6
2. Uginanie nóg leżąc 3x12
10/12/12
3. Przysiady bułgarskie 3x12
cc/cc/cc
4. Wykroki z gumą
cc/cc/cc
5. SDLHP 2x10
raczej nie ten czas
6. Wznosy z opadu na piłce 3x12
cc/cc/cc

RDLL nie sprawiało dyskomfortu w przypadku kolana. Niestety przy 50kg poczułam, że puszczają plecy i nie sprawdzałam większego ciężaru (a po artroskopii robiłam jeszcze z 40kg ketlami na rękę )-:).
Uginanie leżąc ok. Wznosy z opadu ok. Wykroki z gumą dużo lepiej niż ostatnio tj. kolano dało radę wykonać normalny ruch (problem się pojawiał, gdy kontuzjowane jest z tyłu).
SDLHP - no niestety przysiad sumo tez jeszcze nie jest możliwy do wykonania. Zrobiłam samo HP 2x10.
No i na koniec bułgarskie - niby w końcu się udaje wykonać odp ruch nogą, ale nagrałam ostatnią serię i wychodzi na to, że pochylam się do przodu. Podczas wykonywania miałam jednak silne wrażenie, że jestem prosto, a na filmiku ewidentnie widać. Czy to też może być wina przykurczy w zginaczach bioder?

Wróciłam do pracy po bardzo dłuuuuuuuuugim L4 i ciężko mi się zorganizować. Chwilowo jestem codziennie w pracy i mało czasu po powrocie do domu. Myślę, ze jak tylko wrócę do starego rytmu zmianowego to i z siłownią nie będzie problemów.

Dzisiaj dużo czasu poświęciłam na ćwiczenia rehabilitacyjne nogi z piłką gimnastyczną, bo niestety troszkę mniej uwagi i czasu im poświęciłam w tym tygodniu. Dodatkowo ćwiczenia Core:
3x10
turlanie piłki pod siebie
plank na piłce
mountain climbers (tutaj powoli i ostrożnie)

potem poszłam pobiegać (4km)

Dzisiaj powrót z pierwszej nocki prawie po 10 miesiącach przerwy. Ciężko było. Trochę czasu potrzebowałam na rozkręcenie się, ale 5km przebiegnięte.

Wejdziesz znów w rytm pracy to będzie łatwiej. Początki po przerwie zawsze są ciężki - nawet jak to jest zwykły urlop a nie długie zwolnienie lekarskie.

Pracujesz w nocy ? Współczuję... Ja tego unikam jak ognia.