antek098a powiem Wam, nic tak nie uczy jak dyscyplina
łapiesz patusa, gleba i twardymi słowami "nie Ty tu będziesz rządził skurvysynu". Na większość patologii działa.
To trochę tak jak z bokserem wagi ciężkiej, jest mistrzem to się wozi, trafi na silniejszego, dostanie łomot to musi sobie z rok odpocząć, nabrać pokory i docenić, że na jego terenie (tym w psychice) pojawił się silniejszy.
Było wojsko - było ok. Teraz te studenciaki są roszczeniowi a później płaczą jak użyje się wobec nich jednej milionowej swojej siły.
I to jest prawda, bo od czasów bezstresowego, łagodnego traktowania, młodzież stała i staje się coraz bardziej bezwzględna i brutalna. Brak konsekwencji w karaniu patologii, choćby w szkołach. Mamy czasy, gdzie powinny być monitoringi i wszelkie wymuszenia, pobicia, złe zachowanie wobec nauczycieli itp. zachowania powinny być bezwzględnie tępione. A nie na zasadzie że kiedy gnojki kogoś zatłuką na śmierć, robi się afera.
Tępić, kiedy 8 letni gówniarz pyskuje do nauczycielki, a nie kiedy urośnie w siłę i przy pierwszej lepszej okazji wyżyje się na kimś słabszym i będzie to nieodwracalne...