Raimunda poszukuje Zen

No to fajnie. Wracaj bo bez Twoich porad życiowych dział ladies już nie jest taki sam.

rób rób wypiski, co by byłowidać, jak działasz!

wypiski po świętach oczywiście
Ostatnio nawet nie czytam forum :( wchodzę a tu nowa szata!

18.04.2017, wtorek
DT, niskie kalorie na oko LC/HF
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprofi
Aktywność: miała być siłka, a była migrena
Mobilizacje: od fizjo
Miska: jaja sadzone z chrupkim pieczywem, pieczone uda z kurczaka + surówka z kapusty, szejk z banana i wheya
Samopoczucie: ok, po treningu ból pleców
Grzeszki: brak

FBW A:

1. Chodzenie z gumą na boki 4*10 na nogę
18.04.2017 10/10/10/10 czarna guma
ok
2. Wznosy bioder z gumą nad kolanami 4*15 , ostatnie powtórzenie 15sek przytrzymanie w górze
18.04.2017 15/15/15/15 czarna guma
ok
3. Uginanie nóg z piłką 3*12
18.04.2017 12/12/12
ok
4. Jezus Christ Rolls 3*10 na stronę
10/10/10
ok
5. Wznosy ciała na piłce + ściągnięcie łopatek 3*12
12/12/12
ok
6. Ściąganie sznura do karku 3*15
15x3szt/15x3szt/15x3szt
nie poszło z łopatek, ale jestem blisko
7. Rozpiętki na maszynie 3*15
15x2szt/15x2szt/15x2szt
poszło z barków, ale klata też nieco popracowała
8. MC na prostych nogach 4*12
8x12kg/8x12kg/8x12kg/8x12kg
puszczam brzuch, jak pilnuję brzucha to nie oddycham i zadzieram głowę... bolały mnie potem plecy, więc chyba muszę zejść z ciężarem i popracować nad brzuchem przede wszystkim

19.04.2017, środa
DNT Niskie kalorie na oko, LC/HF
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprofi
Aktywność: brak
Mobilizacje: brak
Miska:omlet kokosowy z bananem i malinami + whey, stir fry z kurczakiem, halibut z chrupkim pieczywem
Samopoczucie: ok, lekkie domsy w poślakach i dwójkach
Grzeszki: brak

Niedoczas. Zablokowali mi forum w pracy to mi ciężej z wypiskami.
Niskie kalorie po świętach to mordęga.

Jezus Christ Rolls - Rai żyłam w nieświadomości

z tym blokawaniem forum to jakaś plaga
zmniejsz ciezar i pilnuj brzucha
nie schodz zbyt nisko, bo wtedy zazwyczaj plecy puszczają

Bazylia: ja pierwszy raz robię :)
Bziu, zastosowane, pomogło.

Nadrabiam zaległości:
20.04.2017, czwartek
DT 1943kcal 133B/51T/251W
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: nie pamiętam, nie mam zapisane
Suple: sanprobi SF, vitD
Aktywność: siłka
Mobilizacje: jakieś tam rozciąganie
Miska: jaja sadzone z chlebem, makaron z kurczakiem, szejk z whey i bananem + truskawki i winogrona
Samopoczucie: po treningu bardzo fajnie, NIECHCEMISIE
Grzeszki: brak

1. Martwy ciąg na prostych nogach 4*12
20.04 10/10/10/10 x10kg
zmniejszyłam ciężar i pilnowałam brzucha i spięcia pośladków - dużo lepiej. Ale prawie na bezdechu :)
2. Wykroki chodzone 4*10 na nogę
20.04 10xcc/10xcc/10xcc/10x2x2kg
ok, te 2kg na rękę to tylko aby coś trzymać w łapkach. Niby nic, ale piekło.
3. HT z gumą nad kolanami 4*15, ostatnie powtórzenie 15sek przytrzymanie w górze
20.04 15/15/15/15
OMG
4. Przyciąganie jednorącz na maszynie (plecy) 4*12
12/12/12/12 x 5kg
jak się okazało, jednak poprzedni trening poszedł w łopatki
5. Przekładanie hantli za siebie leżąc na ławeczce 3*15
20.04 15/15/15 x7,5kg
nie zmęczyło mnie to, ale nieco bolał bark. W każdej serii był nieco większy zakres ruchu, ale nie dokładałam
6. Face pull 3*15
20.04 15/15/15 x0szt
ok
7. Opuszczanie nogi leżąc na plecach (lędźwia przy macie) 3*15 na nogę
20.04 15/15/12+3
ok. Robiłam to ćwiczenie kiedyś, na samym początku udziału na forum i muszę powiedzieć, że widzę duży postęp. Co nie znaczy, że się nie zmęczyłam.
8. Prostowanie przedramion z linką wyciągu (triceps) 3*15
20.04 15/15/15 x1szt+2,5kg
ok


21.04.2017, piątek
DNT ?kcal ?B/?T/?W
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprobi SF
Aktywność: koncert, fizjo
Mobilizacje: tyle co u fizjo
Miska:jaja sadzone z chrupkim pieczywem, curry z kurczakiem + surówka z kiszonej, kanapka z serem
Samopoczucie: po fizjo strasznie, a jeszcze na koncercie trzeba było wytrzymać. koncert nie był skakany ale swoje trzeba było wystać. horror. nigdy więcej.+zakwasy
Grzeszki: srogo niedojedzone

22.04.2017, sobota
DNT ?kcal ?B/?T/?W
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprobi
Aktywność: brak, serio, nic nie robiłam cały dzień
Mobilizacje: jak nic to nic
Miska: jaja sadzone z pieczywem chrupkim, tatar wołowy w dużej ilości, winogrona
Samopoczucie: zakwasy masakra, jakieś jelitowe (obstawiam reakcję po fizjo), NIECHCEMISIE
Grzeszki: moglo być niedojedzone, ale nie wiem, bo nie policzyłam, bo NIECHCEMISIE

23.04.2017, niedziela
DNT ?kcal ?B/?T/?W
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprobi
Aktywność: jakieś takie domowe
Mobilizacje: nope
Miska: jaja sadzone z pieczywem chrupkim, kotlety z piersi indyka w mące ryżowej + ziemniaki + surówka z kiszonej, winogrona + banan + kotlet mielony
Samopoczucie: rozwolnienie, NIECHCEMISIE, NIECHCEMISIE, NIECHCEMISIE
Grzeszki: moglo być niedojedzone, ale nie wiem, bo nie policzyłam, bo NIECHCEMISIE

24.04.2017, poniedziałek
DNT wysokie kalorie
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D, sanprobi
Aktywność: jakieś takie domowe
Mobilizacje: nope
Miska: zrzut
Samopoczucie: NIECHCEMISIE, NIECHCEMISIE, NIECHCEMISIE, brzuch jak balon po weekendowych problemach i po kalafiorze
Grzeszki: jest niedojedzone, bo nie zjem 100g węgli na kolację (nawet jakbym mogła wypić syrop klonowy...)

Ogólnie jest tak: nie mam energii, każda czynność powoduje u mnie chęć płaczu, tak mi się nie chce. ciężko mi się wstaje, jakbym nie przestawiła się po zmianie czasu. jakoś robię w pracy, ale też tak bez szału. Nastrój bardzo niski. I to nie jest PMS.
Jutro robię hormony, bo to nie jest normalne.
Dotarło też do mnie, że mój zakład szlag trafił.

Testowałam sobie przez chwilę inna apkę do diety, stąd brak zrzutów. Ale apka nie ma zrzutów i nie ma wersji desktopowej (tylko mobilną), więc jednak dam sobie spokój. A szkoda, bo mobilna bije potreningu na głowę.

Edit: oo zostałam ekspertę na forum







Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2017-04-24 20:51:56

Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2017-04-24 20:52:30

Pani ekspert co to za NIECHCEMISIĘ ???!

Czasami może się nie chcieć masz prawo, byle nie za długo :P

Raimunda

Dotarło też do mnie, że mój zakład szlag trafił.

Bo emocje nie są dobrym doradcą. Poza tym zakładanie się o takie kwestie to śliska sprawa. Jakaś choroba, zdarzenie losowe - i doooopa.

Niemniej jednak nie ma co rozpaczać. Ważne mieć cel i do niego dążyć.