Ogólnie to pierwszy mezocykl nastawiony na wzrost wytrzymałości i to na pewno zauważalne i to z treningu na trening. Jeśli chodzi o ilość powtórzeń w ciągu tygodnia to pompa nieziemska i to nie ważne co przećwiczysz w dany dzień bo jest praktycznie cały czas. Stawy tak jak miało być w super stanie, bez przeciążeń ciężarem (oprócz oczywiście rozwalonego rotatora ale ten daje spokojnie radę
). Przez wrzesień robiłem splita ze sporą objętością ale GVT to inna bajka. Wydawało się że mało ćwiczeń i chciałem dokładać ale po paru mikrocyklach po prostu nie da rady
. Dieta podczas splita i GVT taka sama jeśli chodzi o kalorie ale pod koniec dodałem w dni treningowe po 300-500kal bo jednak organizm wołał o więcej. Co do porównania ze splitem to wydawało mi się, że robiłem objętość i męczyłem się przez niekiedy 1,5 h to 45 min GVT zabijał. Snu potrzebowałem minimum 9-10h a i tak podsypiałem w dzień po 1-2h
. Dość często zdarzało się, że po treningu miałem przez 12h stan podgorączkowy
. Plan zakłada 6 mikrocykli i zluzowanie i to ma sens. Parę razy na początku myślałem, że mam stan przedzawałowy
. Na pewno GVT nie nadaje się na redukcję bo nawet na sporych kaloriach dodatnich masakruje. Jednak trening tego typu to dla 20 latka może być ale nie dla 40... Został jeszcze drugi mezocykl ale powinno być już łatwiej bo zakłada większe obciążenie ale mniej powtórzeń w 10 seriach. Także wydolnościowo powinien być spacerek w porównaniu do pierwszego. Jak się powiedziało "a" to trzeba powiedzieć "b"... i wykonać plan
Co do efektów to na razie nie ma co opisywać bo to początek dłuższego planu ale efekt jak na miesiąc hipertrofii sarkoplazmatycznej w wykonaniu GVT to rewelacja w porównaniu do splita czy FBW.
P.S. jak to ktoś fajnie określił ćwiczy się splitem trenuje się GVT
Zmieniony przez - maceek w dniu 2016-11-07 20:16:52