deja vuDNT
Kaszel ma się coraz lepiej, ja niekoniecznie
Uznałam zatem rozsądnie, że lepiej zostać w domu, niż się dobić na treningu...
Miska chyba będzie niedojedzona, bo mi się jeść nie chce, a jestem, mądra i rozsądna, to nie pcham w siebie żarcia na siłę
Miałam się zważyć rano, ale... miałam stracha... że ważę wiecej.. Hm... Tak, wiem, waga nie jest wyznacznikiem niczego, ja tylko jestem niewolnikiem wagi.
Jutro się pomierzę, chociaż też się cykam, że wyjdzie wiecej.. Do psychiatry chyba skierowania nie trzeba?
A co do ćwiczeń eksplozywnych i poznania przeze mnie ich techniki byłabym bardzo umiarkowaną optymistką
Tak myślałam że jakiś cheat, wróc, mądrzejsi tu piszą, że lepiej brzmi "planowany refeed" miał być, ale brak apetytu. Może jutro..
Zmieniony przez - deja vu w dniu 2016-02-20 15:52:13
Twoje parametry moga nie byc miarodajne skoro chorujesz.
Ale treningi faktycznie nalezaloby odpuscic.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.