DT ajronmen - cel: Bieg Ultra Granią Tatr 2017

Spoko. Ja to rozumiem. Jest różnica pomiędzy planowanym roztrenowaniem, a przerwą wynikającą z obowiązków wobec życia. Poczytaj i popytaj: w tym dziale i innych jeszcze nie spotkałem nikogo komu zaszkodziła przerwa na złapanie tchu. Ale nie taka wymuszona stanem zdrowia, ale zaplanowana i uwzględniona w planie. Oczywiście, jak się dobrze przyjrzę, to też znam ją raczej z teorii

MaGor

Oczywiście, jak się dobrze przyjrzę, to też znam ją raczej z teorii

I to jest ten kłopot, w teorii ja też nie mam z nią problemów :)

Kurde, nie wylosowałem się na Zimowy Ultramaraton Karkonoski. Może to i lepiej, drogi w sumie a zawsze mogę sam sobie trening zrobić. Ale co bieg to bieg, inna atmosfera, inne emocje. Aczkolwiek nie byłem jakoś specjalnie na ten start nastawiony, więc nie żałuję. Z innej zaś strony w zeszłym roku nawet nie mogłęm marzyć o losowaniu, bo nie miałem minimów startowych.

Interwały - bieżnia, poranny slowjogging i weekendowe długie wybieganie - las. Trzeba się do mrozu, ciemności przyzwyczajać. Cholera, strasznie nieprzyjemnie biega mi się w typowych trailówkach. Ascics trabuco po przesiadce z vibramów okazały się zaskakująco sztywne i nieprzyjemne, totalny brak czucia podłoża. Za dużo systemów cholera. Już lepiej w speedcrossach, są bardziej miękkie, mniej amortyzacji i od razu lepiej.

W niedzielę 7 km po ciemnym lesie i lekkim mrozie - i fenix z akumulatorkiem wytrzymał całe 500 metrów ;) Zimno załatwiło go bardzo szybko. Założyłem do niego cr 123 i wylądował w plecaku jako zapasówka, bo ta 123 strasznie tania nie była ;) Powróciłem do mactronica, który z zapasem 3 akumulatorków wytrzymuje dużo dłużej na mrozie - w zasadzie potrzebne mi tylko pół godziny rano. Xzaaar, to tylko te cr 123 wytrzymują mróz czy ogólnie bateria alkaliczne?

Powróciłem do simpe&sinister. Miska ogarnieta, sen też - spokojnie czekam na efekty ;) Jeszcze ten tydzień wprowadzenia do CFE, a potem już plan pod ultra. Lubię plany - aż się sobie dziwię ;)

Bateria alkaiczna od okolo 5 stopni na minusie gwaltownie traci pojemnosc. Dla baterii litowej jest to 35 do 40 stopni na minusie jako granica. A jesli idzie o ladowalne ogniwa - granica wynosi okolo minus 8 ale tam nastepuje trwala utrata pojemnosci - uszkodzenie ogniwa. Mowimy tu o warunkach duzego poboru pradu - przy LED 5W i napięciu zasilania 3V.

ajronmen

Kurde, nie wylosowałem się na Zimowy Ultramaraton Karkonoski.

Zawsze jest http://tutrail.pl/ w lutym. Króciutki dla Ciebie pewnie, ale zawsze to jakaś przebieżka:)

shadow78

ajronmen

Kurde, nie wylosowałem się na Zimowy Ultramaraton Karkonoski.

Zawsze jest http://tutrail.pl/ w lutym. Króciutki dla Ciebie pewnie, ale zawsze to jakaś przebieżka:)

Ale fajne dzięki za podpowiedź, ale w lutym mam nadzieję w końcu złamać barierę 100 km na Zielonogórskim Ultramaratonie "Nowe Granice". A dokładnie 103 km z pewną taką nieśmiałością przymierzam się do tego. A na Wybrzeżu jest trochę ciekawych propozycji, mam nadzieję, że coś w okolicach lata uda się w Twoich rejonach pobiec.

W okolicach lata jest całkiem sporo biegów, coś znajdziemy:)

shadow78

W okolicach lata jest całkiem sporo biegów, coś znajdziemy:)

Ostatnio było jakieś ultra w okolicach połowy lipca bodajże. Mam nadzieję, że będą fundusze, żeby się na weekend wyrwać. Żona nie będzie miała nic przeciwko, bo Trójmiasto uwielbia

A u mnie luz. Dzień gospodarczy, bo nie idzie ogarnąć wszystkiego w tygodniu, a weekendy zajęte najbliższe. Więc montuję jakieś lampki, maluję ściany, wymiana opon, takie tam z treningu tylko S&S, bo jakieś przeziębienie delikatne.

A jutro na dzień do Szklarskiej na wczorajsze urodziny mnie Żona do spa zabiera może wydobrzeję na tyle, żeby na godzinkę w góry pobiec.

Od poniedziałku start z planem. Nareszcie. Tęsknię za tym, żeby się sponiewierać. I tęsknię za reżymem treningowym.

Szybki wyskakuje na jedną noc do Szklarskiej. Niestety bez biegania, bo końcówka przeziębienia. Ale i tak było fajnie, łącznie wczoraj i dzisiaj 16 km po śniegu. Speedcrossy jednak sobie słabo radzą na lodzie długo myślałem, na co wydać resztę kasy, ale prawie na pewno będą to spikecrossy.

Jutro jakaś delikatna dyszka na sprawdzenie formy i kończymy roztrenowanie. Nareszcie

Zazdraszczam. Ale tak pozytywnie