SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[FIT]DT venturka -zrobić formę życia :)

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 95119

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
nightingal
ventura
Ostatnio na treningu było tak: 6x60kg, 6x70kg, 5x80kg, 2x85kg, 4x80kg, 6x70kg

Max. zmierzony już dość dawno na 1 powt. to 90kg.

Na 3 powt. to by było pewnie 80 kilka patrząc na zapis u góry.

W sumie to dopiero ostatnio mam taki niski zakres powtórzeń, przyzwyczajona jestem do treningów gdzie 8x to minimum, a najczęściej było to 10-12-15, do tego serie łączone itp. - bardziej to szło w kierunku wytrzymałości niż siły.


to tak bym to widział:
7 x 45, 5 x 60, 3 x 75
3 x 80, 3 x 80, 3 x 80
4+ x 75, 6+ x 60, 8+ x 45



A to nie za mało te 80kg? Bo tyle to na pewno zrobię, skoro na poprzednim treningu poszło więcej.
Czy zostać przy 80, ale robić na max. ilość powtórzeń w zasadniczych?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
celowo jest tak nisko żebyś sobie podokładała przez kilka tygodni -a jednocześnie żebyś się przyzwyczaiła do tego schematu troszkę i nie waliła od razu z grubej rury. ja tak nie lubię.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 243 Napisanych postów 23792 Wiek 39 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 81252
Night, a jak to dalej rozpalnować? u mnie przeskok na krazkach to 5 kg na sztandze.. czyli za jakis czas dokladac te 5 kg w seriach wejsciowcyh i adekwatnie w zasadniczych? czy zwiekszac w nastepnych tygodniach ilosc powtorzen?
bo jak juz pisales, ze przeskoki o 10 kg dla kobiety, to trzeba dluzej ten schemat praktykowac..
nie no, trzeba w takim razie zakupic dwa krazki 1.25 kg i to juz bez gadania...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 386 Napisanych postów 9908 Wiek 51 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 178038
ekhm... ja przepraszam, że się wcinam ale jak macie dziewczyny problem z obciążeniem na siłowniach to rozwiązaniem jest dokupienie własnych "glutów" (kółek o małym cięzarze). Są tanie a +/- 2kg dodatkowe w torbie na siłkę i tak nie robi różnicy.
Poszukać na netach, dokupić, oznakować jakoś, że prywatne i już. jedyne co to średnicę otworu trzeba dopasować aby do gryfów na siłowni pasowało. Nie żybym tu z reklamą merlina wjeżdżała ale nawet i w tym sklepie znajdziecie takie "glutki":
http://merlin.pl/Spokey-Obciazenie-zeliwne-1-kg/sport/product/220,980891.html 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
PUSHhard
Night, a jak to dalej rozpalnować? u mnie przeskok na krazkach to 5 kg na sztandze.. czyli za jakis czas dokladac te 5 kg w seriach wejsciowcyh i adekwatnie w zasadniczych? czy zwiekszac w nastepnych tygodniach ilosc powtorzen?
bo jak juz pisales, ze przeskoki o 10 kg dla kobiety, to trzeba dluzej ten schemat praktykowac..
nie no, trzeba w takim razie zakupic dwa krazki 1.25 kg i to juz bez gadania...


Kokosić dobrze prawi - ja już też kiedyś to radziłem. Najprostsze rozwiązanie.

A co do pytania push - to w ciągach jest troszkę inna bajka jak na klatkę. Osobiście w tym schemacie zalecam żeby przeszeregować ciężary w seriach wprowadzających i w tych na zejście dopiero jak różnica w ciężarze między ostatnią serią wprowadzającą a pierwszą serią roboczą/docelową jest większa jak 15 kg (dla bardziej doświadczonych treningowo kobiet będzie to 20 kg).

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
10.09.2015 CZWARTEK

Nic konkretnego, ani treningu, ani biegania.

- indyk 200g, cukinia, papryka
- dynia
- kurczak 250g, ser żółty 20g, papryka
- kurczak 150g, mizeria ze śmietaną, sałata lodowa
- dynia, masło 15g
+ żelazo, magnez, drożdże, pkp, op, selen



11.09.2015 PIĄTEK

TRENING

* MC 7x50kg, 5x60kg, 3x74kg, 3x80kg, 3x80kg, 3x80kg, 5x74kg, 7x60kg, 9x50kg
6x60kg, 6x70kg, 5x80kg, 2x85kg, 4x80kg, 6x70kg
6x60kg, 6x65kg, 6x70kg, 6x75kg, 4x80kg

* Wyciskanie hantli na barki 12x14.5kg, 12x14.5kg, 12x14.5kg
12x14.5kg, 11x14.5kg, 9x14.5kg
12x12.5kg, 12x12.5kg, 12x12.5kg

* Reverse Hyper Extensions 12x, 12x, 12x
12x, 20x, 20x
12x, 12x, 12x

* Drążek (z gumą) 7x, 7x, 6x
8x60kg, 8x60kg, 8x60kg -przyciąganie drążka do brzucha
7x, 7x, 6x


MC-tak chciałam od razu zwiększać ciężar, a w sumie te 80kg i miałam dość, oczywiście znów zapomniałam, że powinnam się starać robić choć o 1 powtórzenie więcej i w każdej serii "tylko" 3 poszły, ale tu też już nie będę powtarzać, tylko na kolejnym treningu założę 82, a pozostałe zostawię bez zmian.
Pierwsza i ostatnia seria miała być z 45kg, ale za dużo bym miałam kombinowania z krążkami na sztangę, na koniec przy 9x50kg puls od razu w górę
Wyciskanie - super, może i dłuższe przerwy, ale wszystkie serie 12x, będę się przymierzać do 15kg.
RHE - znów inne ułożenie, więc 12x starczyło.
Drążek - szkoda gadać, może za jakiś czas znów zaskoczy...

- serek wiejski 200g, papryka, marchewka
- jajko sadzone (3), papryka, buraki, awokado
- dynia pieczona, masło
- jajko sadzone (2), buraki, papryka
+ magnez, żelazo, drożdże, pkp, op, selen


Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-14 09:24:07
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
bziubzius Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 4304 Napisanych postów 17985 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 282905
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
Intuicją Nie układam diety, nie liczę, kieruję się wygodą i tym co akurat mam w lodówce - robię zwykle to, co najłatwiej przygotować. A czemu pytasz?


12.09.2015 SOBOTA


Międzyczasy: 6:13 - 5:39 - 6:15 - 6:10 - 6:06 - 5:58

Ok, oszczędzałam się trochę na później
Jak wychodziłam to akurat zaczęło padać, ale już nie zawracałam i dobrze, bo była tylko lekka mżawka.
A później się wypogodziło i udało się jeszcze zrobić krótką wycieczkę w góry - pierwszy raz z kimś z forum
Czikita była na weekend w moich stronach i trzeba było wykorzystać, a dobrze się złożyło, bo sama pewnie bym się nie wybrała, rano chmury, deszcz, stwierdziłabym, że później już się nie opłaca i czekałabym do niedzieli.





W rzeczywistości ok.17km, najwyższy punkt 1853m n.p.m. 2km mi nie policzyło, bo wyłączyłam endomondo na chwilę i zapomniałam włączyć.
Pogoda bardzo szybko się zmieniała, miałyśmy nawet plan B i plan C w razie czego, ale okazało się że nic nie trzeba zmieniać - przy podejściu w wyższych partiach chmury i mgła, jak wyszłyśmy do góry, gdzieś to się rozeszło - cudne widoki, a kilka minut po tym, jak ruszyłyśmy w dół znów wyżej słaba widoczność...
Jedno zdjęcie z telefonu - aparat mi odmówił współpracy..

- kurczak 250g, papryka, 2 wafle ryżowe
- kostka czekolady gorzkiej
- kurczak 150g, buraki, sałatka warzywna (marchew, pietruszka, seler, por, kalafior, fasola, groszek)
- kurczak 150g, papryka, 50g ryżu białego, masło, pół ciastka owsianego
+ pkp, op, imbir, magnez, selen



13.09.2015 NIEDZIELA






Najdłuższa trasa zrobiona w górach, kilometrów sporo, no i przewyższenie też całkiem, całkiem
Miałam przygotowanych kilka wariantów, ale ta wersja to już totalny hardcore, fajnie się siedziało nad mapą i planowało, i tak sobie liczyłam, tu 2 godzinki, tu godzinka, potem zejście, podejście, następna godzina (na mapie 2, ale przecież w godzinę się wyrobię), potem już właściwie można by powoli schodzić, ale można urozmaicić, jeszcze jedno podejście.. i kolejne...
Jak przyszło do wykonania, nie było już tak lekko, wiem, że nawet jeszcze rok temu nie pokusiłabym się o taką trasę.
Pierwsze 2 godziny podejścia ok, dałam sobie limit 2 godz, przeszłam w 1 godz 53min (8km - ok.950 przewyższenia). Na kolejnym odcinku myślałam, że pójdzie szybciej, ale hmmm...ścieżka raczej nieuczęszczana, podbiegać się nie dało, a do tego byłam tam pierwszy raz, to cieszyłam się widokami i robiłam dużo fot.

Potem długie zejście na dół i prawie godzina podejścia, trochę się bałam, że jak nie znajdę ścieżki, to będę musiała wrócić tą samą trasą z powrotem, a miałam już ponad 16km.. i gdybym wracała,to by mnie czekało raczej takie monotonne podejście..Na szczęście udało się, choć trochę mi zajęło przedzieranie się przez trawy, kosówki, szukanie drogi przez głazy, aż w końcu wypatrzyłam mocniej zaznaczoną ścieżkę. Popatrzyłam do góry - podejście wydawało się krótkie (ok.0,6km), przewyższenia niewiele bo max.300m, ale tu się dotyrałam, bo to podejście było właściwie w linii prostej i 1/3 z pomocą rąk, najchętniej gdzieś w połowie zrobiłabym sobie przerwę, ale tu akurat mi zależało, żeby jak najszybciej ten odcinek mieć z głowy

Wyjście na przełęcz, złapanie oddechu i na dół po żwirku i osuwających się kamieniach...tam przyszło mi do głowy, żeby zejść wcześniej z trasy...ale przemyślałam sprawę i znów za jakiś czas podchodziłam do góry. Stwierdziłam, że nie jest źle, bo jeszcze wszystkich wyprzedzam i tak po 22km dotarłam na szczyt - jedyny na tej trasie - 2172m n.p.m. (wszystkie pozostałe przejścia przez grań były przez przełęcze).

No i na dół...tu jedna jedyna dłuższa przerwa (ok.25min) i kanapeczka :

jeszcze kawałek na dół i... do góry - ostatnie już podejście, a po drodze takie widoczki:


jak wyszłam nie wierzyłam, że teraz już tylko z górki

Tak jak ostatnio znów pod sam koniec łańcuchy, a po tylu godzinach trzeba się jednak pilnować 2 razy bardziej, do tego jeszcze ruch na szlaku i znów kombinowanie, jak wszystkich minąć, żeby nie tracić czasu na stanie w korku do łańcucha...
Jak zeszłam na wysokość ok. 1600m (po prawie 30km), to już nawet przyjemnie się zrobiło, zmęczona byłam, nie powiem, ale wiedziałam, że już te kilka km na dół szybko pójdzie.
Wieczorem czułam nogi, kolana, ale o dziwo nawet nie jakoś bardzo, takie ogólne zmęczenie. Co ciekawe, chyba bardziej obolałe miałam tricepsy i górę brzucha, nie rozumiem, o co chodzi

- 2 ciastka owsiane, marchewka
- 3 kanapki z waflami ryżowymi (na 1szt: 1jajko, 2wafle, sałata lodowa, papryka)
- dynia pieczona z wheyem
- twaróg wiejski 200g, buraki, marchewka
- ryż 30g, pół jabłka
+ przedtreningówka, pkp, op, imbir, magnez, selen


Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-17 13:44:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 5052 Wiek 53 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 81876
Piekne widoki, a u mnie nie ma jak wygospodarowak wekendu na Tatry, ale na pocieszenie w niedziele skocze w Izery Oczywiscie zazdraszczam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 386 Napisanych postów 9908 Wiek 51 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 178038
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

magiczna liczy na wsparcie :)

Następny temat

LubieGdyBoli - zderzenie ze ścianą

WHEY premium