SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[FIT]DT venturka -zrobić formę życia :)

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 95116

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
No a ja znów ten weekend (jak każdy ) mam wygospodarowany na góry,, ale do jutra słonecznie, a weekend z deszczem..
Co najgorsze zapisałam się na sobotę na taki spacerek po górkach 25km, opłaciłam startowe i pasuje te 25km zrobić, a jak patrzę na prognozy to średnio to widzę


14.09.2015 PONIEDZIAŁEK

Międzyczasy: 5:31 - 5:45 - 6:11 - 6:11 - 6:00 - 6:05

Poszłam rano biegać z ciekawości, czy dam radę
Nogi zmęczone, ale źle nie było, pozytywne zaskoczenie - czas nawet lepszy niż w sobotę. Na końcu przy podbiegu trochę mnie odcinało, aż mi się niedobrze zrobiło, ale bieg na czczo to luz

TRENING

* Wiosło sztangą 6x50kg, 6x55kg, 6x60kg, 6x60kg, 6x60kg
6x50kg, 6x55kg, 6x57kg, 6x57kg, 6x57kg
6x40kg, 6x50kg, 6x55kg, 6x55kg, 6x55kg

* Przysiad sumo 15x40kg, 15x40kg, 13x45kg
2x: 15x40kg, 15x40kg, 15x40kg
* Wyciskanie sztangielek skos dodatni 12x16.5kg, 12x16.5kg, 14x16.5kg
12x16.5kg, 12x16.5kg, 12x16.5kg
12x15kg, 12x15kg, 12x15kg

* RDL 15x50kg, 15x55kg, 13x60kg
15x55kg, 12x57kg, 12x57kg
15x50kg, 15x55kg, 12x60kg


Zapomniałam rękawiczek i trochę mi ich brakowało, szczególnie w RDL, ale starałam się nie schodzić z ciężarów.
Wiosło - ok, może nawet pójdzie jeszcze więcej.
Przysiad - nie wiem, co mnie podkusiło dodać jeszcze 5kg w ostatniej serii, jeszcze po tym maratonie w górach
Na skos chciałam zabrać 17tki, ale zajęte były, a 18.5 za dużo mi się wydawało. Następnym razem już koniecznie więcej niż 16.5, bo jak w ostatniej serii idzie 14x, to znaczy że za lekko.

Na rowerze do pracy i później po drodze na siłownię.
Po południu się położyłam, ale jakoś nie mogłam zasnąć, może max. pół godziny, a to dziwne po takim intensywnym weekendzie.

- dynia pieczona z wheyem 30g
- 1 jajko, papryka, marchewka
- 2 jajka, papryka, kapusta czerwona
- udko z kurczaka, żeberka, musztarda, papryka, sałata lodowa
- twaróg 150g, ryż 30g, masło, pół jabłka
+ magnez, żelazo, drożdże, pokrzywa, selen



15.09.2015 WTOREK

Rower 30min, poza tym nic.

- mielone z szynki wp z koncentratem pomidorowym, ryż biały 30g, papryka
- szynka jw., papryka, marchewka, ogórek
- żeberko, udko z kurczaka, musztarda sałata lodowa, papryka
- twaróg 250g, jabłko z cynamonem, kilka śliwek
- dynia z wheyem
+ magnez, żelazo, drożdże, pkp, pokrzywa



16.09.2015 ŚRODA

Rower ok.60min.
W planach był trening, ale praca mi się przedłużyła, do tego remont w domu i nie było szans. Szkoda, bo gdybym wiedziała, to zrobiłabym ten trening we wtorek, miałam luźniej..

- dynia z wheyem 30g
- mielone z koncentratem, papryka, cukinia, pomidor
- udko z kurczaka, 3 ziemniaki, musztarda, papryka, sałata lodowa
- twaróg 200g, jabłko, kilka pierogów ze śliwkami
+ magnez, żelazo, drożdże, pkp, op, selen


Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-17 14:14:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 268 Napisanych postów 8009 Wiek 30 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 115459
ale świetną trasę w niedzielę zrobiłaś
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
Cziki, a relacja z Twojej to gdzie? No i czekam na foty



17.09.2015 CZWARTEK

TRENING

* WL 9x20kg, 7x27.5kg, 5x35kg, 3x44kg, 3x44kg, 4x44kg, 7x35kg, 9x27.5kg, 24x20kg
9x20kg, 7x27.5kg, 5x35kg, 3x42.5kg, 3x42.5kg, 3x42.5kg, 7x35kg, 9x27.5kg, 11x20kg
6x40kg, 2x44kg, 6x40kg, 6x40kg, 5x40kg
5x40kg, 4x42.5kg, 6x40kg, 6x40kg, 6x40kg

* Bułgary 15x5kg, 15x5kg, 15x5kg
3x: 15x5kg, 15x5kg, 15x5kg
* Invert rows 10x, 10x, 10x
3x: 10x, 10x, 10x
* Dzień dobry 12x30kg, 12x30kg, 12x30kg
12x21kg, 12x25kg, 12x25kg
12x20kg, 12x20kg, 12x20kg
12x8kg, 12x12kg, 12x18kg


WL - no i fajnie
Teraz myślę, czy dawać 45kg w zasadniczych, czy skoczyć do 46...
Znów trochę naładowany dzień (na zakupach strasznie długo mi zeszło) i na siłownię dotarłam po 20, nie za bardzo mi się chciało, już nie wypadało przekładać, bułgary nie zachęcały do treningu, ale ciekawił mnie WL, jak pójdzie.
I rzeczywiście ten system jest świetny, bo jeszcze niedawno te 44kg za trzecim razem mnie przygniotło..

Dziś znów trening, żeby nie czekać do poniedziałku, ciekawe jak ten MC pójdzie, ale może być kiepsko, bo rękawiczki zgubiłam, a gąbek nie mogę znaleźć, trzeba kupić nowe...

- dynia z wheyem 20g
- udko z kurczaka, ogórek, papryka
- ryż brązowy 40g, twaróg wiejski 200g, pół brzoskwini
- udko z kurczaka, cebula, pietruszka, ryż brązowy 60g, masło, kalafior
+ magnez, żelazo, pkp, op, selen, drożdże


Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-18 09:03:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6518 Napisanych postów 36026 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679702
ja bym dał 46 jeśli masz taką możliwość - spokojnie pójdzie moim zdaniem

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
Ok Zdam relację za tydzień
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 393 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 48771
Pomiary, pomiary! (tlum domaga sie pomiarow )
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
Nie będzie, bo redu zawieszona na jakiś czas
Jak się już zmobilizuję tak na 100% to wtedy ruszę z kopyta, ale już w konkretnym planem i pomysłem na dietę, na chwilę obecną inne cele i jeszcze mało systematyczności, a żeby u mnie były efekty to musi być pełny reżim, do którego jeszcze nie mam przekonania
Postaram się zdążyć do lata
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
18.09.2015 PIĄTEK

TRENING

* MC 7x50kg, 5x60kg, 3x75kg, 3x82kg, 3x82kg, 5x75kg, 7x60kg, 9x50kg
7x50kg, 5x60kg, 3x74kg, 3x80kg, 3x80kg, 3x80kg, 5x74kg, 7x60kg, 9x50kg
6x60kg, 6x70kg, 5x80kg, 2x85kg, 4x80kg, 6x70kg
6x60kg, 6x65kg, 6x70kg, 6x75kg, 4x80kg

* Wyciskanie hantli na barki 11x15kg, 9x15kg, 8x15kg
12x14.5kg, 12x14.5kg, 12x14.5kg
12x14.5kg, 11x14.5kg, 9x14.5kg
12x12.5kg, 12x12.5kg, 12x12.5kg

* Reverse Hyper Extensions 12x, 12x, 12x
3x: 12x, 12x, 12x
* Drążek (z gumą) 6x, 5x, 5x
7x, 7x, 6x
8x60kg, 8x60kg, 8x60kg -przyciąganie drążka do brzucha
7x, 7x, 6x

MC-do powtórki, ciężko szło i brakowało mi jednak tych rękawiczek, ciekawe kiedy dojdą nowe..
Wyciskanie na barki - duża różnica między 14.5 a 15, a to niby tylko 0.5kg, będę walczyć o te 12powtórzeń.
Drążek - tragedia.

- mozarella 125g, papryka, cukinia
- jajko sadzone, ogórek, papryka
- ryż 75g, jabłko z cynamonem
- zupa dyniowa ze śmietaną
- kasza bulgur 100g, masło, jajko sadzone
+ magnez, żelazo, pkp, op, selen, drożdże
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 69 Napisanych postów 1532 Wiek 35 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 106705
19.09.2015 SOBOTA


ZAWODY - MARSZOBIEG NA ORIENTACJĘ


W rzeczywistości - ok.34-35km (na początku zapomniałam włączyć endomondo, dopiero po jakichś 10min. sobie przypomniałam i później jeszcze na trasie coś kliknęłam i nie złapało mi ok.2km)
Nastawiałam się na 25km, bo taki dystans podawali organizatorzy, ale jak okazało się te 25km liczone były w liniach prostych od punktu do punktu, a to nie było realne, żeby iść "na przełaj", no a jeszcze się trochę pogubiłam...

Czas: 4 godz 47 min 7sek. (liczony elektronicznie, były chipy)






W skrócie - deszcz, błoto, mgła..pół trasy przez asfalt i ścieżki, pół przez pola (mokre trawy) i las - błoto, kałuże, ślisko, mokro..
Od paru dni śledziłam prognozy - nie zachęcały..Start jeszcze bez deszczu, zaczęło padać po jakichś 15min...na początku jeszcze zakładałam kurtkę, później już nawet nie było sensu..a po kolejnych kilometrach już wszystko robiło się obojętne..
Gdzieś na 10-tym kilometrze zgubiona w szczerym polu w deszczu stwierdziłam, że chyba to co robię nie jest do końca normalne. Ale na szczęście udało się znaleźć kolejny punkt, ruszyłam dalej, no i pocieszałam się, że jeszcze "tylko" 15km - gdybym wtedy wiedziała, że to wcale nie 15, a...25...
Kolejne kilometry łatwiejsze orientacyjnie, asfalt, żwirek..starałam się trzymać grupy i nie zostać z tyłu..lekka obawa, że nie dam rady, bo prawa noga tak jakby "nie podawała" - ból w łydce - muszę w najbliższym czasie masować i rollować, bo już ostatnio w górach mi to przeszkadzało, ale olałam...
Po ok.20km długie podejście (zauważyłam, że na podejściach zwiększam przewagę nad innymi, za to na zbiegach tracę - jakoś nie umiem się rozpędzić i pilnuję każdego kroku). Znów deszcz, błoto jeszcze większe, droga przez las, kałuże praktycznie nie do ominięcia, jeszcze trochę odbiłam od szlaku i tak przedzierałam się dość długo przez jakieś chaszcze - tu już woda zaczęła chlupać w butach...a kilka kilometrów dalej chciałam skrócić drogę do kolejnego punktu i tak się rozpędziłam, że zbiegłam o wiele za dużo-na własne życzenie kolejne strome podejście-tu straciłam prawie 20min.
Dotarcie do punktu, szybkie odbicie chipa no i truchcikiem na dół przez pola i ok.3km asfaltem. Wydawało się, że już blisko do końca, ale organizatorzy zadbali, żeby nie było zbyt łatwo - jeszcze na koniec jedno podejście i dopiero zbieg do mety.
No i 1 miejsce w kategorii kobiet
Nie było dużej konkurencji, bo część osób zrezygnowała pewnie ze względu na pogodę, no i większość poszła na 15km - choć i byli tacy, którzy zrobili 50km
Ale satysfakcja ogromna, tym bardziej, że porównując do startu z zeszłego roku (26km) te zawody chyba kosztowały mnie jednak mniej wysiłku, choć warunki były zdecydowanie gorsze. Mam nawet wrażenie, że mogłam w niektórych momentach bardziej podkręcić tempo, ale wolałam trzymać się grupy i pilnowałam tylko pozycji
Dwa dni minęły i zakwasów na nogach brak - tylko lekko spięte łydki i tył uda - ale tu znów wiem, że trochę w tym mojej winy, bo po biegu rozciągałam się może 2-3min... czyli słabo...
Zdjęć nie będzie, pogoda tragiczna, nawet nie wyciągałam telefonu, żeby mi go nie zalało, no i widoków brak..

- udko z kurczaka, mielone z szynki z koncentratem, kasza bulgur 100g
- pół kubka soku
- jabłecznik - duuużo
- dynia pieczona z wheyem
- ryż z kurczakiem i jakieś warzywa (posiłek "regeneracyjny" na zawodach)

- gulasz z mięsa drobiowego (marchewka, pietruszka, cebula, przecier pomidorowy), bulgur 100g
- dynia z masłem i wheyem (o 1 w nocy, to nie wiem do którego dnia zaliczać)
+ magnez, pkp, op, selen


20.09.2015 NIEDZIELA

Niedziela regeneracyjna, zresztą taka pogoda, że nawet się nie chciało z domu wychodzić.
Ale zrobiłam zakupy:

Wieczór słoiki poszły w ruch, trzeba robić zapasy na zimę

Jedzenia zdecydowanie za dużo, kalorii pewnie znów w kosmos, trudno, może choć trochę spaliłam w sobotę
- dynia pieczona z wheyem, masło
- gulasz z mięsa drobiowego (marchewka, pietruszka, cebula, przecier pomidorowy)
- czekolada gorzka - 50g.. biszkopt, powidło śliwkowe z kakao 1/4 słoiczka
- pieczeń z szynki 200g, cebula, papryka
- pieczeń z szynki 200g, cukinia, ser żółty 50g
+ magnez, pkp, selen


Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-21 12:52:49
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 48 Napisanych postów 885 Wiek 41 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 17458
Gratulacje Szalona Kobito:) Smakujesz widzę tych długich dystansów i idzie Ci bardzo fajnie:) 35 km to już nie przelewki! Trzymam kciuki za Ciebie i kolejne szalone starty:)

" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.

Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."

http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

magiczna liczy na wsparcie :)

Następny temat

LubieGdyBoli - zderzenie ze ścianą

WHEY premium