Debiuty bikini fitness 2015 - przygotowania do startu

Super. Nadajesz się do tego sportu. Jesteś ładna, dobra figura, na scenie też fajnie się ruszałaś, masz zapał i dobrego trenera. Myślę, że niedługo jakiś medal wpadnie :D

Dziś wypadł pierwszy trening po zawodach, miałam już trzymać diety, ale zostało mi trochę pyszności po przekąskach w Gdańsku i no cóż zrobić.. Trzeba było to zjeść! także rozpiski diety nie będzie, dopiero od jutra zaczynam.

TRENING 3.03.2015r
1. Martwy ciąg na prostych nogach 15/15/12/12
2. Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia 15/15/15/15
3.
4. Unoszenie sztangielek bokiem 12/12/10/8
5. Podciąganie sztangi do brody 15/15/15/15

I o czymś zapomniałam... Trudno. W każdym bądź razie były plecy i barki dziś.

Ale na sam koniec dzisiaj towarzyszyłam trenerowi Adamowi podczas cardio czyli + 20 minut cardio na orbitreku

Dzisiejszy trening ok, trochę mocy było, a jutro koniec latw..czas do pracy!

michalwezyk

Super. Nadajesz się do tego sportu. Jesteś ładna, dobra figura, na scenie też fajnie się ruszałaś, masz zapał i dobrego trenera. Myślę, że niedługo jakiś medal wpadnie :D

Michał a gdzie widziałeś mnie na scenie? w Gdańsku?

Dzięki za miłe słowa

Tak, śledziłem Online, a wczoraj jeszcze na spokojnie oglądałem kategorie, które mnie interesowały ;D

Hehe ja też będę musiała w końcu przysiąść do komputera i to wszystko zobaczyć, no i wyciągnąć wnioski

Cześć, gratuluję debiutu i miejsca w finale :) trzymam kciuki za dalsze starty, do zobaczenia na scenie! :)

Malwina198

Cześć, gratuluję debiutu i miejsca w finale :) trzymam kciuki za dalsze starty, do zobaczenia na scenie! :)

Dziękuję serdecznie!!! w finale niestety mnie nie było, doszłam do półfinału, ale kto wie, co będzie dalej na pewno zobaczymy się na mistrzostwach śląska, jeśli też startujesz?

rzecz jasna chodziło o półfinał, przepraszam, widać jeszcze emocje nie opadły mam nadzieję, że finału będę mogła Ci pogratulować przy kolejnym starcie

Nie, na śląsku mnie nie będzie, planuję Sopot, a później może Strzegom? zobaczymy

Kibicuję Ci mocno i będę podglądać Twoje przygotowania, bo bardzo podoba mi się Twoje zdrowe podejście i kobieca, naturalna sylwetka o jaką przecież (czasem mam wrażenie, że teoretycznie ) w tej kategorii chodzi

Pozdrawiam

Malwina198 Hehe zobaczymy, mam nadzieję, że będę cały czas szła do przodu zamiast się cofać

A co do kryterium oceny, to moim zdaniem zawodniczki nie powinny odpowiadać za niedouczenie sędziów, którzy sami do końca nie wiedzą w jaki sposób oceniać kategorię bikini fitness. Patrząc na zawodniczki pro, one w ogóle nie posiadają zarysowanych brzucha czy jakiś dużych pleców. Polska pod tym względem jest jeszcze bardzo zacofana. Ale miejmy nadzieję, że w końcu kiedyś kategoria bikini to będzie bikini fitness, a nie sylwetka..

Korzystając z okazji, że mam chwilę opiszę w końcu mój dzień debiutu na scenie

Jak już pisałam wcześniej wodę odstawiłam 28/02 o godzinie 19:00, później co 3 godziny średnio popijałam ok. 100ml płynów. W dzień zawodów moje posiłki wyglądały następująco:
1. 50g kury + 30g ryżu
2. 30g ryżu + 3 wafle ryżowe + masło orzechowe
i później do startu zjadłam jeszcze 3 wafle ryżowe z masłem migdałowym omomom <3

Bez jakiegoś ładowania... choć moim zdaniem trochę za bardzo mnie wciągnęło i byłam za płaska w stosunku do innych dziewczyn...

1/03/2015 DŁUGO WYCZEKIWANY DZIEŃ ZAWODÓW

Zaczął się wcześnie o 6 rano, bo nie potrafiłam za bardzo spać, na 7 przyjechała fryzjerka, później kosmetyczka. Byłam zmęczona, ale nie odczuwałam jakiegoś dyskomfortu ze względu na to, że nie piłam, czy mało jadłam. Stresu o dziwo nie było w ten dzień. o 11:00 pojechałam na miejsce startu, posmarowałam się i od razu właściwie wychodziłam na scenę! Wszystko działo się bardzo szybko, nie zdążyłam nawet się dobrze nad tym zastanowić czy nawet zrobić zdjęć I w końcu pierwsze wyjście... byłam 4 w kolejce do wyjścia no i stało się! Weszłam na scenę ze wszystkimi dziewczynami i szok! zero stresu, zero nerwów, nie potrafiłam nawet na chwilę ściągnąć uśmiechu z twarzy, aż mi zaschło w buzi od szczerzenia zębów . Spełniałam swoje marzenia, czułam się mega! Moja radość chyba udzieliła się sędziom, bo jak później się okazało przeszłam dalej
Zeszłam ze sceny, stałam jeszcze obok czekając na wyniki, choć nie ukrywam, że byłam przekonana, że do półfinału się nie dostanę, bo w tym roku debiuty charakteryzowały się na prawdę bardzo wysokim poziomem! Okazało się, że 4 dziewczyny zostały wezwane do dogrywki i to nie byłam ja.. już myślałam, że po wszystkim, więc popędziłam na widownię, bo za chwilę miała wychodzić na scenę moja koleżanka i chciałam ją dopingować. Po zejściu kat. +168cm nagle... słyszę... "prosimy zawodniczkę z numerem 305 Annę Macioł" ja w klapkach, cała mokra, biegnę!!! Wołają mnie do wyjścia do półfinału!!! Wbiegłam tam szybko, założyłam buty, poprawiłam majtki i na dodatek wychodziłam jako pierwsza! byłam w ogromnym szoku, że mi się udało i na scenie nadal dochodziłam do siebie. Dałam z siebie 100%, do finału się nie dostałam, ale byłam przeszczęśliwa! Że mimo mojego rocznego stażu na siłowni, niezbyt rozbudowanych mięśniach, udało mi się.
Na scenie czułam się jak ryba w wodzie. Wiem już, że chcę to robić. Wiem, że chcę startować. Kolejny start w kwietniu - Mistrzostwa Śląska. Zaczynam się przygotowywać