Sylwester Kaczmarek... kilka osób może znać,kilka kojarzyć :)
Zakładam dziennik w celu mobilizacji,potrzebuje chłodnego oka,ale i kontaktu z ludźmi.
Przedstawię Wam moją jakże ciekawe/nieciekawą historie w skrócie żeby nie męczyć.
Pochodzę ze wsi,zawsze chciałem być rolnikiem :D <3
Grupa chłopaków pakerów stwierdziła,że powinienem ćwiczyć... a wszystko dlatego,że w dzień imienin po szampanie,mając 13lat i 54kg położyłem się pod ławkę i wycisnąłem 60kg :D Zaczęło się całe gadanie.
Jednak w tym okresie,uciekaliśmy z patologi jaką zafundował nam Ojciec (Po latach wiem,że Facet,człowiek ten pogubił się.
Wybaczyłem ponieważ zrozumiałem. Doskonale zrozumiałem. Łatwo się pogubić,presja,stres,kasa,zdrowie.... Wszystko miał na głowie i zawsze było źle.)
Dostał wyrok za znęcanie się psychiczne i fizyczne.
Nie było co jeść,warunki do mieszkania takie,że niewiele trzeba było,żeby nowe miejsce zamieszkania nazwać RAJEM heh.
Dziewczyny w klasie podkochiwały się,ale i śmiały z za dużych butów czy dziurach. Dziś się śmieję,uśmiecham się na wiele starych sytuacji i wydarzeń.
Dzięki Mamie i bratu który ją wspierał jesteśmy tu gdzie jesteśmy,teraz ja wspieram i razem wlaczymy o lepsze jutro.
Kobieta zgarnęła naszą 4ke i uciekliśmy w 1 dzień do ośrodku samotnej matki tuż obok domu dziecka.
5lat wyglądała tak jak pracowała. Pracowała po 250 , czasem + h na zmywaku za 5zł...
"Dziś" inny poziom,po latach,ale aktualnie jest w rozsypce i bez pracy,znowu coś więcej na barkach.
Po 2 latach... podłapałem temat i sprzątałem na siłowni,na której mogłem ćwiczyć,zaczęło się!
Mam gdzieś stare fotki,odszukam. Po 3 miesiącach 34 w łapie,po 6 miesiącach 38.... Nie było to kulturystyczne,ale na tyle okej żeby ludzie pytali,patrzeli,gadali.
W wakacje pracowałem na suplementy.... z potężną internetową wiedzą + wiedza mistrzów zen z siłowni... kupiłem 2 mutant masy,kreatyne i nox pumpa.. dramat.
Jadłem serki wiejskie,pieczywo,kurczaka,ryż,ryż,ryż! Ludzie śmiali się.... gadali,śmiali...
Aż wystartowałem.... aż odwiedziłem szkołe jako SPORTOWIEC,miałem swoje 30 minut.... "Dzieciaki" , młodzież o 2 lata młodsza była tak wpatrzona i wsłuchana (Nauczycielki mówiły,same też pod wrażeniem,w szoku. Jeden z większych huliganów i porażek szkolnych?!?!?! Nie to nie on..) na holu były cisza! Wszyscy słuchali,żadnych szmerów,byłem w szoku,chciało mi się płakać. Myśląc o tym wszystkim,przemawiając i czuć to co mi wtedy towarzyszyło łezki były by na miejscu. (teraz uroniło się trochę.. w pracy nie wypada.)
Miałem jednego trenera..... nie chcę opowiadać... bo jest co. Radek Słodkiewicz "sylwek widziałem Cię na 2tyg przed,było mega dobrze,co się stało?" także tego... + depresja po zawodach,masakra.
Później trafiłem na Adama...... ADAM SUKER.... w dużym skrócie.
Ecie pecie na forum bo akurat Emil Kaleński przygotowywał Adama do debiutów.
Od a do z jakoś tak wyszło,że Adam zaczął mi pomagać,uczyć,prowadzić za rączkę.
Adam pomógł mi naprawdę DUŻO.... mega dużo,był i będzie jak Brat. Trzymał pod dachem,nie brał ani złotówki a nawet dołożył heh
Płakał na zawodach.... kibicował,wspierał,uczył,tłumaczył i wbijał do głowy wiele rzeczy.
Dzięki rodzinie,dzięki niemu jestem tu gdzie jestem,pracuję,ćwiczę,progresuję nie tylko sylwetkowo czy siłowo,ogarniam siebie,działam.
Miałem dużo szczęścia do ludzi w życiu. Może faktycznie głupi ma szczęście... Heh
Naprawdę gdyby nie kilka,kilkanaście "przypadkowych" osób odgrywających dużą rolę w moim życiu jednak by nie zagrało... to nie wiem.
Aktualnie....
Działam,nie zawracam dupy Adamowi,ale pytam co myśli o formie itp. Np. ostatnio padło zdanie al'a trzymaj się schematu.
Adam nadal dużo pomaga,mimo pracy... nawału pracy i obowiązków z innych kategori + odmowa czasu na przyjemności znajduję czas i zawsze odpiszę! A wiecie jak Adam piszę :> heh Kochany pisarz :)
Dodam kilka zdjęć mniej więcej w kolejności czasowej :D
Piszę chaotycznie,dużo,szczerze i czasem za szczerze. Jestem otwarty i czasem za bardzo wygadany. Używam różnych skrótów myślowych i często dziwnych określeń. Tak mam i często się na tym łapie.. po fakcie.
Myślę,że wielu ludzi wyciągnie coś dla siebie.... często na język przychodzą mi życiowe rozkminy czy inne takie i pisze o tym.
Np. o docenianiu tego co posiadamy... co mamy.... jak było... jaki progres zrobiliśmy w życiu itp.
Jestem młodym zagubionym chłopakiem,który długo potrzebował mentora i Ojca w jednym. Z braku Ojca często nie znam swojej wartości,mam problem z określeniem swoich sił,wiary w możliwości itp. Obecnie jest coraz lepiej,coraz bardziej wiem czego od życia chcę i co muszę zrobić żeby to uzyskać,jak do tego zmierzać. Chcę od życia,chcę od siebie :)
Dodam ,że jestem paskudnym charakterem.... ale,ale pracuję również nad tym. No i... nie ma u mnie tematu tabu,mówię prosto i za otwarcie. Co pewnie już wielu zauważyło,każdy kto dotarł aż tutaj z czytaniem :)
Celem są? Zawody.... rozwój.. zobaczymy jak będzie,na bieżąco będę informował o potwierdzonych planach o podjętych decyzjach.