Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Dzisiaj na szybko:
Żelastwo: 3 x 5 20 kg Goblet squat, hip bridge, halo Drabiny snatch 16, 20, 24 kg 1, 2, 3, 4
Potem NW z oponą: Dystans 4.36 km Czas trwania 47m:10s Średnia prędkość 5.5 km/h Max prędkość 8.2 km/h Kalorie 489 kcal Średnie tętno 113 Max tętno 132 Min wysokość 113 m Max wysokość 145 m Łącznie w górę 56 m Łącznie w dół 63 m
Zadowolony jestem - ciągnie mnie do wysiłku, odpocząłem i dzień, ostatni z luźnego tygodnia zakończyłem niezaspokojony ;) sponiewierania mi trzeba ;) :D
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Dzisiejszy poranek - S&S, zamiast TGU bent press z pożyczoną 16stką. I sprawdza się, super ćwiczenie, a kolana oszczędzone. Poza tym szybciej idzie, a ja dużo czasu nie mam ;)
3 x 20 kg Goblet squat, hip bridge, halo 5 x 20 swing oburącz 5 x 16 bent press L, P
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Nie ma to, jak Kobieta wkurzy - można i się wyspać szybciej, i zrobić trening i takie tam Zaraz pomacham żelastwem, potem kijki i w drogę do pracy. Dzisiaj biorę większy plecak: mają dojechać wędzonki od znajomego, więc na powrocie będę miał więcej obciążenia w biegu
Dzisiaj znowu wersja z bent press. Muszę przyznać, że zestaw swing i bent press pasuje mi idealnie. Swing - wiadomo, a przede wszystkim bent press idealnie rozciąga mi okolice bioder, i cały dzień potem odpukać bezusterkowo. Mam wrażenie, że jakiś krzywy jestem, zresztą kto nie jest. Może by to próbować wkładkami korygować? Miał ktoś kiedyś do czynienia?
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Poranek kojota: ;)
rano S&S:
3 x 16 kg Goblet squat, hip bridge, halo 5 x 20 kg Swing oburącz 5 x 16 kg Bent press L, P
potem NW:
Dystans 10.95 km Czas trwania 2g:01m:36s Średnia prędkość 5.4 km/h Max prędkość 8.3 km/h Kalorie 1041 kcal Średnie tętno 101 Max tętno 117 Min wysokość 93 m Max wysokość 198 m Łącznie w górę 158 m Łącznie w dół 179 m
Nie ma to, jak Kobieta wkurzy - można i się wyspać szybciej, i zrobić trening i takie tam Zaraz pomacham żelastwem, potem kijki i w drogę do pracy. Dzisiaj biorę większy plecak: mają dojechać wędzonki od znajomego, więc na powrocie będę miał więcej obciążenia w biegu
Dzisiaj znowu wersja z bent press. Muszę przyznać, że zestaw swing i bent press pasuje mi idealnie. Swing - wiadomo, a przede wszystkim bent press idealnie rozciąga mi okolice bioder, i cały dzień potem odpukać bezusterkowo. Mam wrażenie, że jakiś krzywy jestem, zresztą kto nie jest. Może by to próbować wkładkami korygować? Miał ktoś kiedyś do czynienia?
Kurcze, są lepsze sposoby na rozładowanie napięcia w zwiazku (co nie zmienia faktu, ze też jestem bardziej zmobilizowana i zdeterminowana, kiedy popsztykam się z MościPanem )
Z tymi wędzonkami bedziesz musiał szybko zasuwać... szybciej niż psy podwórkowe i mięsożerna zwierzyna leśna.
Co do krzywizn - polecam dobrego fizjo. czasami lekkie regularne ciwczenia korekcyjne prostują wszlekie krzywizny.
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Pobiegane. Wilcy nie zjedli, ale lekko nie było ;)
10.11 km Czas trwania 1g:16m:44s Śr. tempo 7:35 min/km Maks. tempo 5:09 min/km Kalorie 820 kcal Średnie tętno 143 Max tętno 164 Min wysokość 59 m Max wysokość 207 m Łącznie w górę 173 m Łącznie w dół 106 m Kadencja 78 rpm
Lubię ten IF ;) Pożarłem pierogi z kapustą - bo Syn robił i kazała zjeść ;) i stejka z rostbefu - masakryczny kawał mięcha ;) i chyba na tym jednym posiłku się skończy.
@Magor: a'propos detoksu roślinnego to coś mi się kmini, że ktoś tam proponował jeden dzień w tygodniu z niskim białkiem, praktycznie zerowym, czyli warzywa, ziemniaki i węgle plus tłuszcz jako swego rodzaju detoks, jak mi się przypomni kto, to wrzucę.