KeepfitNo cóż, szkoda że o dopingu nie będzie, bo najwięcej z Twojego dziennika się dowidziałem. Nie jest tak że nie mam pojęcia i nie mam kasy. Ale dostawca sam podszedł minimalistycznie i stwierdził że może mi dać dwa liście ale nie widzi potrzeby skoro jeden wystarczy. Oczywiście to jest pierwszy cykl a zawsze spotykałem się z opinią że najlepiej zjeść dwa listki tj. 2 tabsy na start i po jednej do końca. Mimo wszystko szkoda, że dłużej nie tłumaczysz ludziom o dawkach, minimaliźmie etc. masz bardzo dobre podejście do tematu. Zważywszy na fakt, że sam się przyznałeś do tego że źle zacząłeś swoją przygodę z zabawkami.
Nie wiem gdzie przyznałem że źle zacząłem, bo zacząłem akurat prawidłowo. Kolejnym krokiem były zawody i tam już poszedłem w złą stronę(z drugiej strony to też były początki więc można tak to nazwać czy podciągnąc pod "zaczynanie"). Patrząc jednak z innej perspektywy dzięki temu potem zrozumiałem że nie tędy droga.
Sam też nie napisałem że o dopingu nie będzie, tylko niech to będzie jakieś pytanie które ma coś wnieś/ktoś ma z tego coś wyciągnąć, a niestety Twoje jest po prostu najbardziej banalne z banalnych. Pogrubiłem też fragmenty w którym sam sobie zaprzeczyłeś. Nie jest tak że Cie atakuje czy jesteś tu niemile widziane, zapytaj o diete, trening, suplementacje. Pytaj tez o doping ale z jakimś problemem. A ja na wszystko odpowiem. A tak jak Ci pisze, Twoje pytanie jest w stylu robić ładowanie kreatyną czy stałą dawkę? cykl na mono lepiej 6 czy 8 tyg bo słyszałem że lepiej 8. Nie wiem czy dobrze odbierzesz o co mi chodzi, w kazdym bądź razie, jeśli już w moim dzienniku ma coś być o dopingu to niech to będzie rzeczywiście problematyczne zagadnienie, bo w innym wypadku mój dziennik zamieni się w miejsce szybkich pytań, która metka lepsza, a na wycinke to prop i clen czy prop i wino. A tak nawiasem, dla ciekawskich całą wycinke do obydwu zawodów byłem na długim estrze.
Dorota - oprócz oczywistych cwiczeń które znasz i wykonujesz. Powiem o 2 ćwiczeniach rzadziej spotykanych oraz 3 znanych z modyfikacją. Zacznę od znanych - MCNP w szerokim rozkroku, palce na zewnątrz -> tak jak robi się martwy ciąg w wersji sumo. Po rozciągnięciu i pełnym wyproscie, na końcu ruchu lekko wypychamy biodra w przód i mocno spinamy pośladki. Drugie to klasyczne
wyciskanie na suwnicy ale nogi dajesz bardzo wysoko na platformę opuszczasz jak najniżej, tak aby pośladki oderwały się od siedziska(ale odcinek lędźwiowy nadal dotyka oparcia) i wypychasz ciężar ale ciężar wypychasz z pięt. To też bardzo istotne jest żeby w czasie wyciskania, wypychania skupiać się na wypychaniu, przenoszeniu ciężaru w konkretny obszar stopy. Robiąc przysiady wyobraź sobie że nogami próbujesz rozpychac na boki podłogę, na wbić nogi w podłogę i pchać jakbyś chciała rozerwać podłogę pod sobą. Tak samo w suwnicy, stopy masz całe na platformie ale skupiasz się tak, aby cięzar wypychać piętami. Stopy można ustawić albo bardzo szeroko, albo wąsko, ważne żeby jak najwyżej na platformie.
Kolejne ćwiczenie to wykroki czy przysiad bułkarski ale też nie robisz wykroku na zasadzie przenoszenia ciężaru ciała do przodu w kierunku kolana tylko stoimy w wykroku i schodzimy pionowo w dół, jak najniżej.
Mniej spotykane ćwiczenia to tak, za plecami oprzeć o ściane fitbala, do rąk sztangielkę lub ketla, nogi w szerokim rozkroku i wysunięte do przodu. Ketla/sztagielkę trzymasz tak aby zwisała między nogami. Schodzimy pionowo w dół cały czas przyciskając piłkę do ściany(zjeżdżam jakby na niej w dół), schodzimy jak najniżej i kiedy jesteśmy na dole a pośladki są maksymalnie rozciągnięte to zasikamy pośladki tak jakbyśmy chcieli złapać pionka z szachów
i wypychamy się z pięt w górę.
Drugie ćwiczenie spróbuje dziś nagrać
bo jest nietuzinkowe