P.S. Plecy dzis obolałe takze dostaly swoje, oby im się zgrubło :D
...
Napisał(a)
Ananasa świezego ciachasz czy z puchy zajadasz?
P.S. Plecy dzis obolałe takze dostaly swoje, oby im się zgrubło :D
P.S. Plecy dzis obolałe takze dostaly swoje, oby im się zgrubło :D
...
Napisał(a)
to dobrze ja dziś ze swoimi plecoma pojechałem z nimi
z puchy, wolałbym świeżego ale kwestia też dostępności. Poza tym tez najwięcej ich konserwują(podobnie jak warzywa mrożą) w okresie największego urodzaju. Z drogiej str. w puszkach, konserwach można ukryć ewentualne "wady"
z puchy, wolałbym świeżego ale kwestia też dostępności. Poza tym tez najwięcej ich konserwują(podobnie jak warzywa mrożą) w okresie największego urodzaju. Z drogiej str. w puszkach, konserwach można ukryć ewentualne "wady"
...
Napisał(a)
Tested_UNS-TEAM
I dobrze że kurs prowadzi tylko Piotrek bo kumpel był kiedyś na kursie w Wawie, który prowadził Akop, Piotrkowicz i jeszcze ktoś. I raz mieli 2-3godz z tym, potem z drugim. Na koniec dnia się okazywało że jedno ćwiczenie, każdy pokazywał inaczej, każdy miał swoją szkołe podobnie z żarciem, jeden mówił tak, drugi miał inne zdanie. Wiadomo ile ludzi tyle opinii i podejśc ale co potem na egzaminie odpowiedzieć
To co Akop, bo Akop sprawdza sam na tym kursie byłem i co do wykonywania ćwiczeń np. ja słuchałem Piotrkowicza :D bardziej przemawiały do mnie jego argumenty i sam fakt, że jest PRO i zna osobiście innych PRO i wie jak trenują PRO :D akurat odnośnie odżywiania to Piotrkowicz za wiele nie mówił, ale jak chodzi o suplementację i "suplementację" to już dwie różne szkoły
...
Napisał(a)
No to szamexy pisz tu co ten Pkotrkowicz mówi o "suplementacji" bo na pewno ma odmienne zdanie od tego co sie mówi powszechnie
...
Napisał(a)
Bardzo podobnie jak Adam :) no i oczywiście dawki 5x mniejsze niż na Czarnym forum xD
Zmieniony przez - Szmexy w dniu 2014-12-21 10:23:41
Zmieniony przez - Szmexy w dniu 2014-12-21 10:23:41
...
Napisał(a)
zależy też wiele od laba bo w niektórych to trzeba bić x5 aby otrzymać stężenie z etykiety
Nasz PRO i jego żona mają nieco inne podejście do tematu niż kilka innych autorytetów. Generalnie wszystkie cykle jakie widziałem od ich zawodników były na dawkach dość niewielkich.
Sam w sumie to przerabiałem i większe dawki często nie dają większego efektu a raczej większe sajdy + większe koszta. Na plus wiele się nie zmienia. A jeśli zmienia to tyle że nie warto finansowo i zdrowotnie brać więcej. Nie wspomne o tym że większość osób nie jest w stanie wykorzystać potencjału niektórych środków. Dlatego też najwiekszym powodzeniem u Jasiów z siłowni cieszą się środki powodujące sporą aromatyzacje. Bo waga na plus, siła na plus. Z mięsniami wiele to wspólnego nie ma ale "idzie".
Temat rzeka. Dla mnie najlepszym środkiem w stosunku korzyści do skutków bocznych jest oxa. Jak ktoś mówi(ja np na czarnym) że najbardziej przereklamowany środek to oxa to albo to co brał to nie miało z tym wiele wspólnego, albo jest po prostu zlany i nie nabiło mu kolejnych kg, ani też nie wycięło - bo tu dieta jest kluczowa.
Najsilniejszym saa jest tren(może lepsze są egzotyki halotestin czy miloberon ale tego u nas ze świecą szukać) i jeśli na kogoś tren "nie działa" to niestety nic lepszego raczej nie znajdzie jako nie lubie ze względu na szeroki, negatywny wpływ na organizm - tarczyca, lipidy, flora bakteryjna, silne blokowanie własnej produkcji testa, wzrost agresji(więc i psychika), jeśli na masie to duży, "suchy" wzrost siły co nie zawsze bywa korzystne dla stawów itd. Przy ostatnich zawodach go unikałem. Na ogół jak dla mnie środek idealny na ostatnie 4-6tyg., czyli w momencie kiedy mamy już tak niski poziom tkanki tłuszczowej że dalsze próby dopalenia tłuszczu mogą wiązać się z katabolizmem, czyli najlepsza pora tren to moment kiedy już jesteśmy mocno odtłuszczeni, aż nie naturalnie i mamy nie naturalnie mięsni, czyli w momencie kiedy jesteśmy najbardziej narażeni na katabolizm(oczywiście katabolizm zależny też jest od osoby, co innego jak 75kg z 38cm w łapie, co innego kulturysta którego muskulatura jest już nie naturalnie duża np 115kg i 50cm w ramieniu. Ramie podaje jako coś co każdemu niezależnie od zaawansowania obrazuje czy ktoś jest duży czy nie ).
Są goście co jada go często lub/i długo. Sam tego nie polecam.
Dziś najpierw trening nóg z Anią, potem swoje cycki i bicki, żeby jutro ze spokojnem nogi zrobić
Początek treningu nieco przegadany bo relakza spotkałem
- Butterfly 4s 20,15,12,10 - tempo 4010
- Wyciskanie w skosie górnym sztangi 4s 15,12,10,8p do 130kg
- Wyciskanie na maszynie a'la hammer poziomo 6s 15, 12, 10, 6, 6powt - tempo 3011. 6s serii bo na niczym nie czuje aż tak piersiowych
- Rozpiętki 3s 12p
- Brama 3s 15, 12, 10p
- Skos górny maszyna a'la hammer 2s 6p w tempie 6011 + max płynnych ruchów
- Drag curl 3s 15, 10, 8p
- Uginanie przedramienia w opadzie, konćem gryfu + uginanie hantlem na modlitewniku o kącie 45st 3s 15+10, 12+10, 10+10
- Młotek do wewnątrz jednorącz 2s 12, 8p
- Brama klęcząc jak do bicepsów przodem + ugninanie sztanga prosta na modlitewniku 3s 12 + 10-12powt.
- Unoszenie nóg w zwisie 5s 20-30powt
Suple około treningowo, reszta bez zmian
Przed treningiem 2kap kofeiny
Na treningu 15g Re-Loadera
Po treningu 15g Re-Loadera + 5g Leucyny
Nasz PRO i jego żona mają nieco inne podejście do tematu niż kilka innych autorytetów. Generalnie wszystkie cykle jakie widziałem od ich zawodników były na dawkach dość niewielkich.
Sam w sumie to przerabiałem i większe dawki często nie dają większego efektu a raczej większe sajdy + większe koszta. Na plus wiele się nie zmienia. A jeśli zmienia to tyle że nie warto finansowo i zdrowotnie brać więcej. Nie wspomne o tym że większość osób nie jest w stanie wykorzystać potencjału niektórych środków. Dlatego też najwiekszym powodzeniem u Jasiów z siłowni cieszą się środki powodujące sporą aromatyzacje. Bo waga na plus, siła na plus. Z mięsniami wiele to wspólnego nie ma ale "idzie".
Temat rzeka. Dla mnie najlepszym środkiem w stosunku korzyści do skutków bocznych jest oxa. Jak ktoś mówi(ja np na czarnym) że najbardziej przereklamowany środek to oxa to albo to co brał to nie miało z tym wiele wspólnego, albo jest po prostu zlany i nie nabiło mu kolejnych kg, ani też nie wycięło - bo tu dieta jest kluczowa.
Najsilniejszym saa jest tren(może lepsze są egzotyki halotestin czy miloberon ale tego u nas ze świecą szukać) i jeśli na kogoś tren "nie działa" to niestety nic lepszego raczej nie znajdzie jako nie lubie ze względu na szeroki, negatywny wpływ na organizm - tarczyca, lipidy, flora bakteryjna, silne blokowanie własnej produkcji testa, wzrost agresji(więc i psychika), jeśli na masie to duży, "suchy" wzrost siły co nie zawsze bywa korzystne dla stawów itd. Przy ostatnich zawodach go unikałem. Na ogół jak dla mnie środek idealny na ostatnie 4-6tyg., czyli w momencie kiedy mamy już tak niski poziom tkanki tłuszczowej że dalsze próby dopalenia tłuszczu mogą wiązać się z katabolizmem, czyli najlepsza pora tren to moment kiedy już jesteśmy mocno odtłuszczeni, aż nie naturalnie i mamy nie naturalnie mięsni, czyli w momencie kiedy jesteśmy najbardziej narażeni na katabolizm(oczywiście katabolizm zależny też jest od osoby, co innego jak 75kg z 38cm w łapie, co innego kulturysta którego muskulatura jest już nie naturalnie duża np 115kg i 50cm w ramieniu. Ramie podaje jako coś co każdemu niezależnie od zaawansowania obrazuje czy ktoś jest duży czy nie ).
Są goście co jada go często lub/i długo. Sam tego nie polecam.
Dziś najpierw trening nóg z Anią, potem swoje cycki i bicki, żeby jutro ze spokojnem nogi zrobić
Początek treningu nieco przegadany bo relakza spotkałem
- Butterfly 4s 20,15,12,10 - tempo 4010
- Wyciskanie w skosie górnym sztangi 4s 15,12,10,8p do 130kg
- Wyciskanie na maszynie a'la hammer poziomo 6s 15, 12, 10, 6, 6powt - tempo 3011. 6s serii bo na niczym nie czuje aż tak piersiowych
- Rozpiętki 3s 12p
- Brama 3s 15, 12, 10p
- Skos górny maszyna a'la hammer 2s 6p w tempie 6011 + max płynnych ruchów
- Drag curl 3s 15, 10, 8p
- Uginanie przedramienia w opadzie, konćem gryfu + uginanie hantlem na modlitewniku o kącie 45st 3s 15+10, 12+10, 10+10
- Młotek do wewnątrz jednorącz 2s 12, 8p
- Brama klęcząc jak do bicepsów przodem + ugninanie sztanga prosta na modlitewniku 3s 12 + 10-12powt.
- Unoszenie nóg w zwisie 5s 20-30powt
Suple około treningowo, reszta bez zmian
Przed treningiem 2kap kofeiny
Na treningu 15g Re-Loadera
Po treningu 15g Re-Loadera + 5g Leucyny
...
Napisał(a)
panuje dziwna moda robienia masy na trenie enan bądż hexa. dla mnie to pomyłka. tak jak napisałeś to środek na ostatni szlif w stacku z dht
...
Napisał(a)
Piszcie liczbowo bo "Duza/Wieksza" to pojecie wzgledne i kazdy inaczej to odbierze :P
...
Napisał(a)
Rocco - bo każdy nadal pragnie robić masorzeźbę ale każdy to Kevin Levrone
cvfdbkz - dawki mniejsze niż powszechnie się pisze, uważa. A już cykle PRO które latają w necie, towar w gramach to mega hit. Ludzie w to wierzą. Pro to genetyka, peptydy i saa, ktorych dawki nie są kosmiczne, za to dobra jakość towaru.
Przykra sprawa dla ambitnych jest taka że jak pisałem wielokrotnie, genetyki sie nie przeskoczy na pewnym poziomie. U mnie na siłowni jest Kamil, który redukcje robił na zasadzie - rzadziej chodze na kebaba i do Maca, regularnie chodzę na treningi. W pierwszy sezonie wygrał M.Śląska i MP w klasyku w IFBB. Trenuje sobie na lajcie, pompując i gadając pomiędzy. Wagi kuchennej nie ma. Teraz pomyśl że ktoś taki cięzko trenuje od lat, trzyma diete tip top, poznaje i analizuje swój organizm. Bierze towar w normalnych ilościach + dokłada peptydy. Masz pro którego poziomu większość z nas ładując w siebie 15g saa tygodniowo nie liźnie nawet.
cvfdbkz - dawki mniejsze niż powszechnie się pisze, uważa. A już cykle PRO które latają w necie, towar w gramach to mega hit. Ludzie w to wierzą. Pro to genetyka, peptydy i saa, ktorych dawki nie są kosmiczne, za to dobra jakość towaru.
Przykra sprawa dla ambitnych jest taka że jak pisałem wielokrotnie, genetyki sie nie przeskoczy na pewnym poziomie. U mnie na siłowni jest Kamil, który redukcje robił na zasadzie - rzadziej chodze na kebaba i do Maca, regularnie chodzę na treningi. W pierwszy sezonie wygrał M.Śląska i MP w klasyku w IFBB. Trenuje sobie na lajcie, pompując i gadając pomiędzy. Wagi kuchennej nie ma. Teraz pomyśl że ktoś taki cięzko trenuje od lat, trzyma diete tip top, poznaje i analizuje swój organizm. Bierze towar w normalnych ilościach + dokłada peptydy. Masz pro którego poziomu większość z nas ładując w siebie 15g saa tygodniowo nie liźnie nawet.
Poprzedni temat
"Bartek Buczek - przygotowania do sezonu jesiennego"
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- ...
- 173
Następny temat
Piotr Cieśla UNS TEAM ,,Od ćwiczących dla ćwiczących''
Polecane artykuły