Ogólnie tak - ja trzymam się mniej wiecej stałych produktów w diecie, wiadomo są bardziej lub mniej zróżnicowane, ale stale przewijają sie te same produkty, mniej wiecej jak u każdego z nas.
Przykład który podał cv to dobry przykład że używajac np migdałów/orzechów w słusznej ilości i np płatków owsianych/kaszy gryczanej, poza ich głównymi źródłami jakimi są tłuszcz dla migdałów a ww dla owsianych/kaszy, mają sporo pozstałych makro.
Teraz dochodzi to co pisał Szmexy - > TEF itd. Ale pomijając już takie szczegóły(cytując swojego guru "to nie fizyka jądrowa"
).
Bazując mniej wiecej na stałych produktach, róznice w ciągu dnia będa max 200kcal(zależy tezod tego czy jemy 2800 czy np 5000 kcla dziennie, ale procent ten sam) . Jedyną opcą jest przykład cv x5 posiłków np bo tam wahania rędu 100-200kcal x5 to już grubo.
Ale zakładam że nikt nie je 250g wpc, 200g migdałów i 400g owsa podzielone na 5 posiłków
Injeśli wahania są na poziomie dziennym 200kcal to bez dramatu, bo tak naprawde nie wiecie w 100% czy wasz kurczak ma 21,5g
białka czy 20,5g i czy ma 1g tłuszczu czy moze kawałek sie trafił co ma 2g. Wszystkie wartosci z tabeli są uśrednione.
Druga sprawa bazując na stałych produktach robicie zmiany to one są proporcjonalne w obiec strony i na plus i na minus. Licząc owsiane np 60czy tam 63g ww, liczy dla przykładu prościej -> 60g. 60g ww x4 to 240kcal mimo że 100g owsianych ma ok.350 kcal. Więc dodając niby dodajemy 100kcal a w praktyce dodajemy powiedzmy 150kcal. Ale odejmując jest to samo, ucinamy niby 100kcal a faktycznie ucięte jest dużo większe. Wiec w zaleznosci ile jedzenia odejmiemy organizm bedzie mieć proporcjonalne zmiany, bez względu na to jak nasz głowa to liczy
Obojetnie ile wynosi koncowy wynik kcal, nasz organizm jest przyzwyczajony do jakieś ilości kcal i teraz zmiany -> ze śniadania -30g owsa, z posiłku x - 20g orzechów. Z naszych wyliczen odjeliśmy tylko tyle, a faktycznie odjeliśmy więcej. Wiec do czego zmierzam? że najważniejsze to trzymac sie jednej metody cały czas i na masie i na redukcji. Wówczas wszystko co robimy,będzie dla organizmu tak samo proporcjonalnym bodźcem bez względu na cyferki
O mleku mysle to samo co o innym produkcie - wrózka pl, nie ma dobrych i złych produktów, sa produkty bardziej i mniej bogate w wartości odzywcze lub w wartości nie korzystne(tluszcze trans) i pokarmy które lepiej gorzej tolerujemy. Jeśli z mlekiem jest wszystko ok, nie jesteś na ostatnim etapie wycinki i NAJWAŻNIEJSZE dobrze tolerujesz, nie powoduje uczulen, jakichkolwiek złych, niekorzyzstnych objawów, zmian itd. to jest to produkt z którego w pewnych okresach spokojnie mozesz korzystac