Gwid
tak samo jak Darka zj**ałem to teraz to pisze do Ciebie
Gwidu - czasem odnoszę wrażenie, że lubisz narobić smrodu wokół innych, ale zupełnie nie kumam dlaczego? I jakie masz prawo żeby zj**ać kogokolwiek? Sam je sobie nadałeś z racji spektakularnych sukcesów, które są Twoim udziałem?
Wp*****lasz się jak dobra ciotka w dietę sportowca. Miałem takiego kumpla, który zawsze wymyślał najgłupsze zabawy, z jego intencji robiliśmy jakieś przypały, skakaliśmy do wody na bańkę z barierki mostu itp. Problem w tym, że on inicjował imprezę, a potem z boku obserwował. Może to motocykliści tak mają? Znam przynajmniej dwóch, którzy co dwa dni się o coś zakładają (szybciej, dalej, więcej) w tym jeden ćwiczy na siłowni i to co wypisuje o treningach to masakra. Obaj odnaleźli się świetnie w "nominacjach na FB"
Gwidu - Twoje rady do biegania i przygotowań do takiego ekstremum jak maraton, są równie celne jak porady, którymi np. "naprawiałeś"
martwy ciąg Ani (pamiętasz?). Nie znasz się na tym - nie krytykuj. Stara szkoła mówi: obserwuj, zbierz informacje, wyrób sobie stanowisko - zabieraj głos. Nigdy odwrotnie. Poświęciłeś chociaż pół godziny na czytanie o przygotowaniach do próby wytrzymałościowej? Wiesz jak trenować/rozwijać wytrzymałość?
Można podejść do sprawy jak chłop spod sklepu: "Trza zap*****lać przed siebie i koniec filozofii". To samo można odnieść do treningu siłowego. "Nie filozofuj, nie wymyślaj, nie kombinuj tylko dźwigaj. Nie piernicz o technice, regeneracji tylko dygaj. Co? Nie podniesiesz 160 kg nad głowę cieniasie?"
Znam takie typy ludzkie i zawsze staram się je neutralizować w otoczeniu.
Mówisz technologia zabija radość biegania. Pulsometr to jednak coś innego niż maszyna do uginania tego czy owego. Gdybyś miał narzędzia, które pozwolą Ci zoptymalizować trening, to używałbyś ich czy nie?
Musisz - powinieneś - to rozróżnić. To nie jest dział Junior ani Trenujące Gimnazjum. Jesteśmy poważnymi facetami.