Dzień treningowy
Ostatni trening przed sobotnim biciem rekordów. Przed treningiem poszło z 8-10g SAW. Bez wątpienia był to jeden z najlepszych treningów w życiu
Trening:
1) przysiady 10x5
60kg/70kg/6x75kg/2x80kg
2) martwy ciąg 8x5
60kg/80kg/4x90kg/2x100kg
3) wyciskanie sztangi na poziomej 8x5
40kg/50kg/6x60kg
4) podciąganie na drążku uchwytem neutralnym 5x cw
5) wyciskanie żołnierskie 2x5 (25kg)
6) push press 4x5
40kg/45kg/50kg/55kg
7) martwy ciąg na prostych nogach 4x10 (50kg)
8) pompki na poręczach
5xcw/5x5kg/5x10kg/5x15kg/5x20kg/4x25kg/3x30kg
Komentarz:
Bardzo krótkie przerwy między seriami (30-45 sec). Bardzo duże ciężary (jak na mnie), bardzo duża intensywność, bardzo dobre samopoczucie i ogrom energii na treningu. Całość zajęła mi 55 min (bez rozgrzewki) - gdybym nie musiał czasami czekać to zmieściłbym się w 50 minutach.
Mam nadzieję, że ten trening po świętach wystarczy, aby przypomnieć ciału dobrą formę i w sobotę pójdą rekordy
Dieta:
1) ryż z pieczonym schabem, pieczarkami i sałatą
2) sałatka warzywna z chlebem z awokado i gotowaną domową szynką oraz odrobiną nóżki z kurczaka
3) ryż z wołowiną z rosołu i burakami domowymi
4) gruszka + orzechy włoskie
Kcal nieliczone.
Kończy się dobre. Od jutra zaczynam pisać pracę, także to ostatnia wypiska na najbliższe 2 tygodnie. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mi nie zabrakło weny i przede wszystkim motywacji
Może skuszę się jeszcze na wypiskę na weekendzie, jak rekordy ładnie wejdą
Hard work & dedication