Niestety, ale w domu nie miałem paska do mierzenia obwodów, a przez święta w pasie na pewno z 1 cm przybyło. Pewnie na weekendzie zrobię dokładniejsze pomiary. W sobotę zamierzam też zaatakować swoje rekordy życiowe w przysiadzie, martwym i wycisnąć ile się da na ławce poziomej na klatkę.
Generalnie jestem zadowolony z całego tego ponad 3-miesięcznego okresu. Metabolizm rozkręciłem, nie zalałem się i na tym głównie mi zależało. Teraz redukcja powinna przebiec bezproblemowo. Wyniki siłowe zdecydowanie na plus, elastyczności też nie straciłem dzięki regularnemu stretchingowi.
Teraz jednak chciałbym przygotować się fizycznie pod boks, dlatego zmieniam kompletnie rodzaj treningów. Ze względu na brak czasu - praca, pisanie pracy licencjackiej, egzaminy itd - kończę z siłownią i przerzucam się na treningi w domu z wykorzystaniem wagi własnego ciała oraz hantli. Dorzucę do tego bieganie.
Redukcję zamierzam ciągnąć do 7 czerwca, a poniżej przedstawiam wam plan:
Trening w domu:
- 5 podciągnięć na drążku
- 20 pompek
- 10 wyskoków dynamicznych na max z pełnego przysiadu
- 10 przysiadów
1 minuta przerwy między obwodami i lecimy dalej. Zamierzam zacząć od 10 obwodów (zobaczymy, czy mi się w ogóle uda) i co trening dodawać 1/2 obwodu.
Po tym treningu krótka przerwa na złapanie oddechu i dorzucę albo trening bokserski z 1kg hantelkami, albo domowy 'crossfit', który będzie wyglądał następująco:
- 10x swing (hantla)
- 10x clean & jerk (hantla)
- 10x burpee
Tak samo - 1 minuta przerwy i 5 takich obwodów.
Redukcja ma trwać 6 tygodni i tak będzie wyglądał plan w skali tygodnia:
Pierwsze 2 tygodnie:
- 3 treningi w domu
- 2x cardio 30 min (najczęściej bieganie)
- 1x tabata plank (podpatrzyłem z dziennika solarosa, jak się nie sprawdzi, to zamienię na coś innego)
Kolejne 2 tygodnie:
- 3 treningi w domu
- 2x tabata + cardio 30 min
- 1x tabata plank
Kolejne 2 tygodnie:
- 4 treningi w domu
- 1x tabata + cardio 30 min
- 1x interwały biegowe + cardio 30 min
- 1x tabata plank
W obecnym tygodniu plan jest taki:
Jutro siłownia, w czwartek trening w domu i w sobotę siłownia - bicie rekordów. Być może dorzucę jakieś cardio jeszcze.
Jeśli chodzi o dietę, to zamierzam stosować high carb w 6 dni tygodnia i w niedzielę dam sobie więcej luzu i będę jadł na co będę miał ochotę. Jak najdzie ochota na tłuste to będzie tłuste. Kcal oczywiście będę trzymał, ale nie jakoś restrykcyjnie. Będę na oko starał się manipulować ilością kcal w zależności od aktywności fizycznej. Nie zamierzam jedynie schodzić poniżej 2500 kcal. Zobaczymy czy to wypali. W pracy pierwszy posiłek jem o godzinie 14 więc wtedy będę zaczynał swoje okno żywieniowe. Mój cel to zejście do +- 8% tkanki tłuszczowej.
Tak to mniej więcej wygląda. Oczywiście wszystko może się pozmieniać i pewnie jakieś korekty będę musiał wprowadzać na bieżąco. Nie wiem też, czy uda mi się utrzymać taki reżim przez najbliższe tygodnie, bo będę cierpiał na brak czasu, dlatego najprawdopodobniej zrezygnuję nawet z prowadzenia dziennika, przynajmniej do momentu napisania pracy licencjackiej. Ewentualnie będę tu zaglądał raz w tygodniu. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Fotek niestety nie wrzuciłem, bo miałem formata i nie mogę ogarnąć programu to zmniejszania rozmiaru zdjęć. W komputerze jednak są, także jutro postaram się to ogarnąć, bo będę miał ostatni wolny wieczór