Zwichnięty bark

Mniamino po operacji miales jakie zwichniecia? cwiczysz normalnie? ja jestem juz prawie pol roku po zabiegu i na silowni juz normalnie 3 razy w tyg ale sw to mysle ze ze 4 miesiace poczekam bo przy gwaltownych ruchach czuje ze reka jakos malo stabilna sie wydaje...

ja mam pytanie, robiąc przewrót w przód przez bark uderzyłam barkiem o matę i coś mnie zabolało, po dwóch dniach leczenia domowego nic nie przechodziło, poszłam do ortopedy, który zrobił badanie palpacyjne, poruszał ręką i stwierdził możliwość uszkodzenia obrąbka stawowego nie robiąc żadnych badań obrazowych i kazał nosić ortezę przez 3 tyg i zgłosić się do kontroli. Minął tydzień od urazu i ten bark nadal boli, zwłaszcza przy ruchach. Czy to normalne, czy lepiej jeszcze się gdzieś zgłosić? Co o tym sądzicie?

kelo, ja nie mialem operacji. Czy cwicze normalnie na silowni? i tak i nie, wiadomo, nie robie wszystkiego co mi obciaza bar bardzo, bo po prostu boje sie, ze cos mi sie zrobi...a odnosnie sztuk walki to musialem zrezygnowac.... :( TKD WTF, poczytaj gdzies, nie pamietam gdzie, tutaj sporo fighterow bylo i nie wiem czy ktorys wrocil do walki...

Wybiłem sobie bark ponad trzy tygodnie temu, wypadek na rolkach, od tamtej pory noszę ortezę (zdejmowaną co kilka dni żeby się umyć etc, ręką cały czas trzymana przy sobie). Niepokoi mnie natomiast fakt, że po trzech tygodniach, dalej czuję ból przy próbie uniesienia ręki, oraz że wyrostek barkowy wystaje bardziej niż po lewej stronie. Lekarz zalecił mi żebym oretezę miał do piątku, wtedy idę na konsultację. Myślicie, że to normalne? Wybicie miałem chyba dość poważne, (RTG http://imageshack.us/photo/my-images/546/1gi.png/). 

Witam,

Po niefortunnym upadku doszło u mnie do zwichnięcia stawu barkowo-obojczykowego (II/III stopień, objaw klawisza). Od lekarzy dostałem skrajnie różne porady dot. leczenia. Jeden poradził podejście zachowawcze i jakoś to będzie ("bo jest pan młody"). Na kolejną kontrolę trafiłem w końcu do innego lekarza (pozdrowienia dla NFZ ) i ten stwierdził, że nieodzowna jest operacja ("bo jest pan młody") :'-(. Ostatecznie żaden lekarz nie potrafił przedstawić konkretnych zalet i wad operacji czy leczenia zachowawczego.

Ten sezon spisany jest sportowo na straty i nic na to już nie poradzę. Chciałbym przynajmniej najbliższe kilka miesięcy poświęcić na doprowadzenie barku do najlepszego możliwego stanu.

Czy ktoś z was miał podobny uraz? Jak się leczyliście i jakie były efekty? Czy ktoś z was miał operowany taki uraz?

Załączam fotki mojego szkieletu ;) Pierwsza bezpośrednio po urazie. Druga to porównawcze zdjęcie lewy/prawy z obciążeniem w ręce.

BTW, noście kaski na rowerze. Gdyby nie kask, to tego posta pisałbym z zaświatow ;)

Witam, ja również przed Wielkanocą miałam podobny uraz ale nie wiem którego stopnia :(, miałam również objaw klawisza. Ogólnie w moim przypadku nie od razu była trafna diagnoza... Ale leczenie miałam zachowawcze, orteza dessaulta przez ponad trzy tygodnie, potem tabletki na doleczenie i tyle. Zakres w stawie mam pełny, przy jakimś ciężkim wysiłku czasem czuję ból, lub pojawia się na deszcz. Ogólnie boję się nim jeszcze dźwigać coś ciężkiego i mam często uczucie rzężenia w tym barku. Lekarz u którego robiłam USG też mnie postraszył operacją, ale mówił że dzieci operują od razu, i że nie wie czy ja się będę kwalifikować. Dodam, że mam 22 lata.

mikasa - Ja żadnych tabletek nie dostałem - nawet p.bólowych. O ortezę dessaulta zalecał mi lekarz, który był zwolennikiem operacji. Natomiast drugi lekarz zalecał temblak i oszczędzanie ręki. Trochę mi zrobili mętlik w głowie.

Ja mam 26 lat, więc nie goję się już jak nastolatek, ale nie jest to jeszcze wiek starczy ;)

Taka ciekawostka : Drugie zdjęcie było robione z dociążeniem rąk. Lekarz ortopeda zapisał, że w pracowni RTG mają dać mi do rąk po 10-15 kilo :) We wszystkich pracowniach radiologicznych robili tylko wielkie oczy i odsyłali z kwitkiem. W końcu w jednej pracowni się zlitowali i zrobili mi zdjęcie. Rozważane były różne opcje, między innymi: baniaki z wodą i meble. W końcu zrobiono mi prześwietlenie z gaśnicami które przynieśli z korytarza Surrealistyczne przeżycie...

Cóż... Mam nadzieję, że kiedyś wrócę do ulubionych ćwiczeń i ręka da radę.

tabletki dostałam niedawno i miałam wziąć tylko kilka tak na doleczenie, z czasem mam wrażenie, że z tym barkiem jest coraz lepiej. Mimo wszystko życzę zdrowia. A jeśli więzadła barku nie są uszkodzone, to może wystarczy leczenie zachowawcze? Albo skonsultuj się jeszcze z jakimś innym lekarzem i zobaczysz co Ci powie...

Zmieniony przez - mikasa w dniu 2013-08-17 22:46:14

Gruwasny ja również miałem zwichnięcie stawu barkowo-obojczykowego jakieś 2 lat temu. Ręka do ortezy na 6 tygodni ale po 2 tygodniach zrezygnowałem z niej i po krótkim czasie powrót na siłownie pomimo lekkiego bólu - mój błąd. Do dzisiaj mam wyczuwalny "efekt klawisza" i czasami odczuwam lekki dyskomfort przy gwałtownym cofaniu ręki do tyłu (szczelanie w barku połączone jakby z lekkim przeskakiwaniem, ciężko określić). Nie sprawia mi to trudności ani bólu w żadnym ćwiczeniu więc póki co żyje

Wg doktorów więzadła są raczej rozerwane :( We wtorek idę na USG i spróbuję się dostać na konsultację do ortopedy. Wolałbym uniknąć operacji - kilka tysiaków jednak piechotą nie chodzi, a z NFZ nie dam się operować - wsadzą mi jeszcze jakieś gwoździe z Paktikera albo odpiłują rekę...

Swoją drogą, organizacja i finansowanie publicznej służby zdrowia to jest hańba dla Polskiego Narodu Ja tam nie jestem jakimś ciężkim przypadkiem, ale widziałem ledwo kuśtykających ludzi, którym kazano stać pod gabinetem lekarza i prosić [sic!] o poradę jak lekarz będzie wychodził na siku albo na fajkę, bo kontrakt z NFZ się już wyczerpał. Etiopia normalnie!

mytant - no to faktycznie szybki powrót do zdrowia miałeś - pozazdrościć. A jak z ćwiczeniami - czegoś unikasz?