Wklejam poniższy trening - dzisiejszy. Generalnie mam jakiś słabszy dzień, bo i na zajęciach jakoś mi brakło energii czy co.. głowa moja ma full energii i chciałaby działać, skakać, ciało niekoniecznie, ale cóż. Trzeba być twardym nie miętkim, więc trening był.
Adnotacje:
Po pierwsze znowu ćwiczyłam ze swoim cierpliwym trenerem, żeby mnie przypilnował techniki, bo ja oczywiście wcześniej ćwiczyłam fitnessowo - Ruda wiesz pewnie co mam na myśli.
Po drugie w niektórych ćwiczeniach była seria rozgrzewkowa tam gdzie musiałam zwrócić na coś uwagę z technicznych spraw, w niektórych nie.
Przysiad
- pierwsze dwie serie ze sztangą z przodu, żeby utrzymać proste plecy i je jednocześnie rozciągać. Ostatnia seria z większym obciążeniem i na plecach.
-
wyciskanie sztangi robiłam na ławeczce prostej, bo akurat wszystkie były zajęte i ta nieregulowana dla mnie została :P uchwyt trochę szerzej niż barki, ale łokcie oczywiście na zewnątrz prowadzone
-
prostowanie nóg i wznosy tułowia robiłam oddzielnie a nie B1 B2 B1 B2 bo u nas siłownia na dwóch poziomach i te maszyny akurat są na różnych to żeby nie człapać zrobiłam dzisiaj oddzielnie i bardziej się na technice skupiłam
- ostatnia seria
prostowania nóg jest inna, bo trener chciał mi pokazać alternatywę, że mogę robić nogi pojedynczo na tej samej maszynie - np. zamiast przerwy - jedna noga odpoczywa druga ćwiczy, nie pałętam się po siłowni przez 60s ;) oraz z powodu takiego, że nogi mamy różne i pracując obiema na raz też mogę nierównomiernie podnosić ciężar, czyly że jedna się obija ;) - ale to alternatywa
-
plank - robiłam kilka razy, poprawiałam technikę - już jest lepiej, już wiem, że udało mi się bardziej brzuchem trzymać, ale jeszcze trochę potrenować muszę, żeby nabrać większej świadomości.
Po zajęciach i treningu zrobiłam sobie krótkie 20minutowe cardio.
Zmieniony przez - eveline w dniu 2012-12-05 13:40:15