Eveline DT / pods. str.87

Ja też biorę tą omegę ale 3-6 kapsułek dziennie, zwiększ sobie dawkę tym bardziej, że też masz mało ryb. Z tymi aktywnościami to bym nie przesadzała bo się przetrenujesz i wrócisz do pracy bardziej zmęczona, a przy twoim zawodzie to nie wskazane. Nie pędź tak, wykorzystaj to i zregeneruj siły

Jak będę brała załóżmy 3 dziennie to już wpisywać to w miskę? Bo to już będzie ok. 4g tłuszczu (wiem, wiem my nie apteka, tak pytam ). Z tym przetrenowaniem to spokojnie, ja chcę psychicznie odpocząć, bo się za bardzo w firmie angażuję i biorę na siebie problemy innych i głowa mi już pęka najwyżej jakąś lekką rekreację zrobię, bo większość dnia będę siedzieć na krześle i pisać magisterkę, więc zardzewieję

Dopóki nie dostaniesz odgórnego zalecenie to nie wliczasz

Uf... można jeść, zawsze to te parę g tłuszczów Arphiel włazisz mi na ambicje tymi wytrzymkami zobaczysz, jeszcze trochę i... może zrobię 1/4 tego

Przyjdzie czas i na Ciebie ja ostatnią wytrzymałość robiłam w czerwcu ubiegłego roku teraz puki sił starczy to szaleję
Aaa i jak chcesz poczytac o szaleństwach w wytrzymkach to czytaj stary dziennik Misworld - to prawdziwa królowa wytrzymek

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-02-12 21:12:36

DT
2h fitnessów
suple - magnez x2, omega 3 x3
napoje - kawa z mlekiem x2, kawa z mlekiem wylana na laptopa x1, 0,7l wody, herbata

Dzisiaj miał być trening A, ale z racji tego, że miałam dzisiaj treningo kontrolno-techniczny z raKhu1 to zrobiłam B, bo jest tu więcej trudniejszych ćwiczeń.

Trening B [tydzień 2]
1) Przysiad ATG
R 15x 13kg/ cztery serie 10x 38kg
R 15x 23kg/ cztery serie 10x35,5kg
R 15x 23kg/ cztery serie 10x33kg
R 15x15kg/ cztery serie 10x30kg
2a) Wyciskanie sztangielek na płaskiej ławce (obc. na jedną rękę)
R 15x 8kg/ 15x 10kg/ 15x 10kg/ 12x 12kg
R 15x 8kg/ 15x 10kg/ 10x 12kg/ 12x 12kg
R 15x 6kg/ 10x 10kg/ 10x 12kg/ 11x12kg (7+4)
R 15x6kg/ S1 10x8kg/ S2 10x10kg/ S3 10x10kg
2b) Ściąganie drążka górnego do klatki (wąski podchwyt)
R 15x 25kg/ 15x 27,3kg/ 15x 29,6kg/ 10x 32kg
12x 25kg/ 10x 32kg/ 8x 34,3kg
R 15x 25kg/ 10x 32kg/ 8x 34,3kg/ 8x 34,3kg
S1 10x25kg/ S2 10x32kg/ S3 6+2+2x34,3kg
3a) Wznosy z opadu
10x 5kg/ 9x 10kg/ 9x 10kg
10x 5kg/ 10x 10kg/ 10x 10kg
3 serie 10x5kg
cztery serie 10x5kg
3b) Snatch oburącz
cztery serie ok. 7x 13kg
trzy serie ok. 7x 13kg [uczę się]
trzy serie 5-7x 13kg [uczę się]
S1 5-8x13kg/ S2 5-8x13kg/ S3 5-8x18kg/ S4 5-8x18kg
4a,b,c) Brzuch
trzy serie po 25x

DNT
4h fitnessów
napoje - kawa z mlekiem x4, herbata (pokrzywa+przywrotnik+dziurawiec) x2, woda... jakieś śladowe ilości
suple - omega3 x3, magnez x2, cynamon

Miska na dziś. Wczoraj już byłam tak wkvrwiona tym zalaniem laptopa, że nawet nie chciało mi się miski układać. Dzisiaj jednak bez zaplanowanego jedzenia czułam się jak biegając we mgle, jak bez ręk, ogólnie słabo

Mało tego, wstawiłam płatki i poszłam na kawkę. Wracam po paru minutach a cała woda już poza garnkiem leży... co to za szczęście ja mam ostatnio??? I ciągle płyny - brzuch nabiera wody a z kubków i garnków mi ona wypływa.. eh najlepszego walentego





Zmieniony przez - eveline w dniu 2013-02-14 19:14:30

Dzisiaj dzień czitowania nie mam wyrzutów sumienia, nawet się cieszę, że nie było to nic słodkiego tylko w miarę czyste jedzenie (poza jedną rzeczą). Na słodkie ochoty nie mam, do zwykłego jedzenia mnie ciągnie.

Tak sobie myślę, że pomimo trzymania miski i treningów (pomińmy dzisiejszy czit ) moje ciało nie do końca zmienia się tak jak bym chciała. Są zmiany oczywiście, ale tak jak na początku ruszyło z kopyta tak w zasadzie od miesiąca czy półtora nic się nie dzieje. Były skoki wody, to jedyne co się działo.
Robię eksperyment i spróbuję całkowicie wyeliminować na 2-3 tygodnie nabiał (w tym też mleko, które namiętnie dodaję do kawy). Na początku kazałyście mi całkowicie ograniczyć, zostało tylko mleko a później mogłam twaróg raz w tygodniu i tak jadłam (co tydzień, co dwa tygodnie).
Na pewno taka eliminacja mi nie zaszkodzi a może coś pomoże, coś ruszy. Brzuch ciągle ma taką kortyzolową oponkę, że tak to nazwę.

Jeśli głupoty piszę to będę wdzięczna za korektę przez mądre osoby

Od dziś mam urlop w pracy <jupiiii> cieszę się ogromnie, bo już zła jak osa chodziłam, zero chęci do fitnessów. Odpocznę od nich i z radością później wrócę. Treningi siłowe oczywiście zostaną - one mi sprawiają nadal przyjemność

Zmieniony przez - eveline w dniu 2013-02-14 20:58:42

Jutro chodź już na urlopie to jadę w delegację stąd takie dziwne godziny jedzenia i dłuuugie przerwy (nie wiem jak ja to zniosę ).

A w sobotę stolyca i szkolenie <tuptup>

Micha na jutro:

DNT
1h fitness (stretching)
napoje - herbata (przywr+pokrz+dziur) x1, kawa czarna x1, herbata zielona x1, woda 0,5l
suple - omega3 x3, magnez x2

Miska dziś miała być niedojedzona, bo pomiędzy 12 a 21 nie miałam kompletnie czasu na jedzenie a już nawet później mi się nie chciało, ale jak już zjadłam jeden posiłek to mój żołądek wchłonął i dalej był pusty -) tyle, że zamiast łośka był kurak.

Jutro wstaję o 4tej i jadę na szkolenie. Z braku czasu i nadmiernego roztargnienia nie dopilnowałam, by sobie zapewnić jedzenie w odpowiedniej ilości, więc miska trochę biedna białkowo jest. Nie zauważyłam wcześniej, że tak mało białka wieprzki mają.
Coś tam dojem po 20:00 pewnie pójdę na jakiegoś kurczaka do sfinxa albo co, ale wybaczcie mi padam na pyszczek, więc wrzucam jak jest.

P.S. Garam masala rządzi... kocham





Zmieniony przez - eveline w dniu 2013-02-15 22:53:27