różne są przypadki tak jak rozmaite prowadzimy życia.Nie wszystko można przewidzieć i zapobiec ewentualnym negatywnym następstwom naszych działań jakie podejmujemy lub nie podejmujemy.
Znam tez ewidentny przykład omyłki organów ścigania.Mój bliski znajomy wyjechał na wczasy do Zakopanego.Kiedy wrócił został aresztowany przez policję i zatrzymany na bałuckim KKMP przy ul.Ciesielskiej w Łodzi.Tam po przesłuchaniu przedstawiono mu zarzuty włamania do hurtowni z artykułami gospodarstwa domowego.Zostały mu pobrane
próbki zapachowe i badania osmologiczne/zapachowe/ w których uczestniczyły dwa psy wykazały,że zapach zabezpieczony na miesjcu włamania nalezy do niego.W takim rezultacie prokurator wystapił z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie i sąd przychylił się do tego dając mojemu koledze areszt tymczasowy poczatkowo na 3 miesiące.Nie pomogło tłumaczenie,że w danym okresie,kiedy dokonano włamania znajdował się on z żoną w Zakopanem.Sąd i prokuratura zignorowali jego alibi.
W sumie w więzieniu przesiedział półtora roku po to,aby usłyszeć na ogłoszeniu wyroku,że jest niewinny.Jego alibii zostało potwierdzone przez włąścicielkę pensjonatu w którym znajdował się w dolnie Kościeliskiej,a także przez szereg innych osób,które go w Zakopanem w tamtym okresie widziało.Badanie osmologiczne okazało się błędne,a fakt wskazania jego zapachu przez psy znalazł swoje wytłumaczenie w tym,że mój kolega miał sukę owczarka niemieckiego,która miała cieczkę i widocznie zapach ten wyczuły psy w próbce pobranego zapachu stąd też błędne wskazania zapachu.
to jest dopiero pech,ale musimy zdać sobie sprawę,że każdego to może spotkać.
" certum est,quia impossible est"