Potreningowe wesołości czyli spam u Massami

Mój drążek wypada z futryny w Krakowie dopiero będę miała jak kupię jakiś.

A jeszcze sorki za spam ale to ważna informacja - przebili moją dętkopiłkę i zamknąłem piwnicę na pięć spustów

yay 105 strona

Zmieniony przez - Przylep w dniu 2011-09-22 21:30:28

Massami to by wyjaśniało skąd ten strach przed podciąganiem


A teraz minuta ciszy....niech dętkopiłka trafi do gumowego nieba...

I bardzo dobrze, że zamknąłeś przynajmniej bałaganu nie będzie

Mój fitball też przebili

Tak, drążek wypada w najmniej odpowiednim momencie, zazwyczaj jak już mi dobrze idzie. Nawet kilka siniaków sobie nabiłam.

A tak wogóle to jeszcze raz pospamuję Program do losowania jest w trakcie realizacji? Bo turniej 2 października

Jak 2 października ? Ja się grac nie nauczę do tego czas

Negatywy nie będą złe, a wg podpunktu c (tu "c", tam "C", cóż za zbieżność ) wpasujesz je po prostu na początek treningu (lub na standardowe miejsce C*), z czasem ew będziesz mogła dodać IR, zgodnie z teorią 'dobijania' Massa
A moja ciekawość spodziewała się czegoś lepszego & zabawnego, np właśnie runięcia razem z drążkiem

Dokładnie IR może sobie gdzieś tam funkcjonować w planie jako dodatkowe ćwiczenie.

Dobra dzisiaj zaczynam negatywy zobaczymy jak to pójdzie, na początku byłam w stanie wykonać 3 więc ciekawa jestem ile teraz. Sprawę komplikuje tylko fakt, ze dziś na 70% ćwiczymy i nie wiem od ilu powtórzeń zacząć (nigdy nie wiem jak to rozwiązac jak zmiana ćwiczenia następuje na treningu na 70%)


A co do runięcia z drążkiem niestety zdarzyło mi się
Dzień przed rozpoczęciem się tych wszystkich matur, które miałam napisać chcicałam zrobić coś takiego: dobiec do drążka, chwycić się go, zahuśtać i wskoczyć do pokoju. Efekt: wraz z drążkiem leżałam na podłodze, nogi znalazły się w pokoju reszta w przedpokoju Jak mnie już mama z podłogi zeskrobałą zaczęło być śmiesznie I powiedzcie mi, że mam niebać się drążka

Negatywy zrób do 'wstępnego zmęczenia', bez piłowania na maska, bo się niepotrzebnie pozakwaszasz


Przyznam, że i ja taką ewolucję nieraz uskuteczniam, ale jak na razie bezwypadkowo
Bez większych urazów to przeżyłaś ? I faktycznie, jakaś trauma może zostać