To taki prawie bulk jak z bananem
Wydaje mi się, że w sam raz przed/po treningu. Jak myślisz ?
O to dość hardkorowo
Nie powiem, i mi czasem coś z głowy wyleci, ale nie aż tak
Zapomnienie o zjedzonej kolacji chyba bije wszystko
ale na szczęście już nie mam takich kłopotów
Chyba kwestia tego, że przez jakiś czas miałam za dużo na głowie.
Siur, zaraz zrobię, tylko pamiętaj, że plastyka to nigdy nie był mój ulubiony przedmiot
Już nie mogę się doczekać
Kolejny dyplom do mojej kolekcji
Mój też nie. Zawsze nauczycielka wmawiała mi " ten rysunek jest niedokończony". Niema to jak wmawiać "artyście", że jego dzieło jest niedokończone. Na szczęście skończyło się gdzieś w połowie 4 klasy jak po tym tekście podarłam rysunek, trzasnęłam drzwiami i poszłam w cholerę
Rzucanie fajek jest bardzo trudne, najgorsze są pierwsze dwa tygodnie, potem już się człowiek powoli przyzwyczaja. Rzuciłem po 8 latach kopcenia z dnia na dzień (nie kopce już 3 lata), i uważam to za jedna z mądrzejszych decyzji w moim życiu
Jesli dla Ciebie słodycze mają rangę nałogu to faktycznie może być ciężko, ale jeśli to tylko dodatek to już nie
No i rzecz jasne wierzę, że dasz sobie radę
Gratuluję sukcesu
Ile lat miałeś jak zacząłeś palić
?
Nie no nałogu to aż nie. Po prostu lubię sobie wziąć kostkę czy dwie czekolady. Nie wcinam całej tabliczki na raz
Inna kwestia to taka, że w domu zawsze cos słodkiego jest
Jak mieszkam w Krakowie to jem ich znacznie mniej
chociaż zdarzyło mi się kilka razy o 22:50 wybiegać z domu żeby zdążyć do żabki kupić kinder bueno