dziennik DONTKNOW

poszukam, moze moj brat ma, bo cos kiedys kupowal.. to sa takie szerokie, kolorowe?

tak, ale tez sa takie z raczkami ale te plaskie szeroki sie lepiej montuje, i na pewno jakas mocna kup ale bez przesady

poszukam, zrobie zdjecie i powiesz, czy sie nadaja
a to az tak zle z tym odpychaniem?

nie, ale troche mało, jak sie nie ma wyciagu trzeba kombinowac

Fajny dziennik, trochę przeskoczyłem, bo mi się nie chciało wszystkiego czytać Zwróciłem uwagę na to, że planujesz tuńczyk do szkoły brać... NIE BIERZ ! Wiem na własnej skórze, że to źle się kończy i wszyscy na mnie patrzyli z obrzydzeniem i się odsuwali Od tamtego czasu cisnąłem cały czas kurczaka i było git !

pzdr. i życzę powodzenia w dalszej drodze.

Ja tuńczyka przestałem jeść w momencie gdy w plecaku mi się woda spod niego wylała...

/pozdr

a tam, moja kolezanka przyszla kiedys z surowka z czarnej rzepy w pudełku. Taki tunczyk przy tym to kkonwalie

Dont szczesliwego nowego roku szkolnego

arnold , dzieki, zapamietam chociaz szkoda, bo chcialam sobie robic kanapki z pasta tunczykowa (oliwa + pomidory + tuna + przyprawy) ale czego sie nie robi dla znajomych..
kieszko , plecak chyba do wywalenia, co?
futrzaczka , dziekuje i rowniez zycze powodzenia co bysmy daly rade polaczyc nauke z treningami!

______________________________________________________________________
DNT, wiec tylko wypiska z miski bedzie (ale to glupio wyglada.. )
* owsiane, jajka, banan
* chleb z zoltym serem - kilkugodzinne jazdy wymuszaja survivalowe srodki
* makaron durum, smalec, jajko, bekon, pieczarki -> spaghetti , fasolka, marchewka
* watrobka, olej kokosowy, cebula, fasolka, orzechy wloskie
* mielone (smazone na smalcu, z oliwkami), fasolka szparagowa
* losos wedzony, marchewka, ogorki

aktualnie jestem w trakcie glebokich przemyslen, co by tu przemycac do szkoly..

co bysmy daly rade polaczyc nauke z treningami!
to nawet chodząc na studia znajdziesz czas na trening,a co dopiero w klasie maturalnej

dont, to co jutro na galowo?

Taki tunczyk przy tym to kkonwalie

a tam na ludzi nie warto patrzec bo im wszystko śmierdzi. na serio wszystko chyba.
cebula, czosnek to wiadomo, ale kalafior, kapusta, ryba, ser żółty.
gdyby się podporządkowywać to nic dobrego jesć przy ludziach nie mozna.
niby rozumiem wrazliwe nosy, ale przeciez tyle sobie regul narzucamy w zyciu spolecznym to jeszcze trzeba się z jedzeniem (taką ważną kwestią dla organizmu) podporządkowywać.
dlatego ja mam to w pompie, jedzenie sie je chwile i tyle