Won z sadłem - Dziennik Lume /Film str.29

Dzień treningowy. Rano jak wstałem to myślałem, że nici z treningu nóg, ale porozciągałem je dobrze rozgrzałem i zrobiłem kilka powt mniejszym ciężarem i jest okej, tzn darowałem sobie wykroki, bo to one mnie ostatnio tak dobiły, ale w piątek już do nich wrócę :) Pompki na poręczach czyt krzesłach są świetne! Idealnie wchodzą, a w połączeniu z pompkami tradycyjnymi dobrze czuje klatę. Za najsłabszą partię uważam plecy i coś czuje, że jeszcze długo się nie podciągnę, ale cóż pożyjemy zobaczymy. Dieta w sumie trzymana w między czasie podjadłem coś dlatego zjadłem mniej ryżu.

Czwartek- No cóż tłusty czawrtek, zjadłem 3 pączki, bez aero.
Piątek- Dieta trzymana, fbw wciąż z tą samą ilością powt (teraz trzymam się ściśle planu, kiedy dokładam powt itd), ale jedna seria wykroków, bo myślałem, że dziś nie będę mógł chodzić, ale nic nie czuje, czyli tylko 1 trening był taki teraz mogę 100% z siebie dawać.

Zamówiłem wagę teraz nie tylko będę podawał co 2 tyg cm ale i kg I teraz pytanie czy, jeżeli zobaczę, że nie schodzi 0.5kg/2 tyg to ciąć kcl lub zwiększać aero?

nie przejmowac sie i robic swoje;p aero mozesz dokladac;p najwazniejsze abys nie odpuszczal i cisnal na 100%

Meh ostatni dzień ferii :( Dziś będzie dzień bez diety.

Wymiary przed feriami
Barki: 110cm
Klatka: 91cm
Pas: 91cm
Biodra: 98cm
Udo lewe: 60cm

02.03.2014
Barki: 111cm
Klatka: 91cm
Pas: 94cm (tu coś nie gra mało możliwe, żeby 3cm przybyły przez tydzień być może niżej się zmierzyłem)
Biodra: 97cm
Udo lewe: 60cm

Mogło być lepiej, ale 1 tydzień ferii nic prócz fbw nie robiłem bez diety i aero.

Okej tak jak mówiłem dzień był bez trzymania diety, tzn nie obżerałem się słodyczami czy czymś...

Skoro robi się ciepło to myślę, że wrócę do biegania, gdyż, wtedy miałem największe spadki - zobaczę we wtorek jak mi z tym pójdzie.

Jutro po szkolę chcę kupić taką torbę http://www.decathlon.pl/torba-kipocket-40-litrow-id_8194036.html#v1421489 będzie mi łatwiej nosić pudełka z jedzeniem, wodę i jeszcze książki + ew strój na w-f (nie mamy szafek w szkole tylko szatnie... ponad 1000os w szkole robi swoje)

Witam dawno mnie nie było, szkoła i w ogóle po feriach zawsze jest masa roboty, bo, po co się uczyć w ferie I tak nie dałem rady z niczym dieta i ćwiczenia nic no trudno. Teraz będzie lepiej, więc wszystko będzie na swoim miejscu.
Co do planów to tak do końca marca staram się zrzucić jak najwięcej potem w kwietniu kupię jakiś spalacz i będę go brał do końca kw i zobaczę efekty jak będą spoko to kupię drugie opakowanie.
Aktualnie priorytetem jest poprawa wyglądu nóg, gdyż kolejna osoba mi już mówi, że góra mi ładnie poszła, a nogi prawię w ogóle (ah te wspaniałe geny) mam nadzieje, że bieganie, przysiady i wykroki mi w tym pomogą.
Szczerze to przestało mi już zależeć na tych wakacjach przez ponad 10 lat byłem gruby co wakacje, więc jeszcze jeden ostatni raz aż tak mi nie przeszkadza.

Wedlug mnie to Ty sie piescisz z soba, szukasz za kazdym razem wymowki, aby sie zbytnio nie wysilic. Wez sie w garsc i naginaj nie rob z siebie nieszczescia badz facet.

Zacznij robić interwały, do tego potrzebujesz jedynie silnej woli i butów z dobrą podeszwą. Pamiętaj że mięśnie to najlepszy spalacz tłuszczu, nie żadne sklepowe specyfiki i magiczne urządzenia. Geny nie geny, jak kiedyś dojdziesz do poziomu tłuszczu 7-5% to nie będzie widać że masz szersze biodra niż reszta, po prostu pracuj nad sobą i nie zastanawiaj się czy ci się chce czy nie, po prostu to rób. Powodzenia!

Zmieniony przez - Karquaz w dniu 2014-03-06 16:42:21

Karquaz

Zacznij robić interwały, do tego potrzebujesz jedynie silnej woli i butów z dobrą podeszwą. Pamiętaj że mięśnie to najlepszy spalacz tłuszczu, nie żadne sklepowe specyfiki i magiczne urządzenia. Geny nie geny, jak kiedyś dojdziesz do poziomu tłuszczu 7-5% to nie będzie widać że masz szersze biodra niż reszta, po prostu pracuj nad sobą i nie zastanawiaj się czy ci się chce czy nie, po prostu to rób. Powodzenia!

Zmieniony przez - Karquaz w dniu 2014-03-06 16:42:21

Najlepszy spalacz tłuszczu to DIETA połączona z wysiłkiem fizycznym - to w roli ścisłości. Temat interwałów u kolegi był już przerabiany więc nie wracajmy do tego co już było i wszyscy się chyba zgadzają, że nie ma najmniejszego sensu w tym przypadku.

Dalej podtrzymuję swoje zdanie, rób aeroby i to często, na interwały przyjdzie czas...

Cóż dietę mam i aero także mam, więc spalacz będzie takim dodatkiem zapinającym wszystko na "ostatni guzik". Co do interwałów tu się zgodzę z koorasy'em zacznę je robić jak poprawię kondycję do tego stopnia aby móc biec (nie truchtać 5km/h) przez powiedzmy 20-25 min.
Ale w sumie powinno być chyba jakieś powiązanie między utratą prawie 15kg, a kondycją, która teoretycznie powinna się zwiększyć...