Lila1
Witam widzę ze masz problem z podjęciem decyzji czy brać się za to czy nie.
Rozoomek ma całkowitą racje w tym, co napisał, bo może się tak zdarzyć ze faktycznie zaczniesz kuracje we wakacje (osobiście odradzam, ale o tym za chwilę), a wysyp cię dopadnie we wrześniu, i co wtedy będziesz w takiej samej sytuacji jak teraz, więc ja bym się nie zastanawiał, z drugiej strony, jaką masz pewność ze w ogóle wystąpi, możliwe, że cię ominie, albo będzie bardzo mały, że nikt nie zauważy. Twoja dawka jest bardzo mała, oblicza się ją od kilku rzeczy: głowie od wagi, rodzaju i nasilenia problemu. Dlaczego odradzam rozpoczęcie leczenia w okresie letnim? Ponieważ lek jest fotouczulający (pisałem o tym kilka stron wcześniej ), moja dermatolog kategorycznie mi zakazała się opalać i/lub chodzić na solarium, ponieważ skóra po leku robi się baaardzo wrażliwa na działanie promieni słonecznych. Także koniec zimy to według mnie ostatni dzwonek do rozpoczęcia leczenia lekiem, a zresztą chcesz siedzieć przez całe lato w domu zakamuflowana jak mumia, a za oknem będzie 30 stopni Celsjusza ? Mnie by szlag trafił. A tak do lata problem zniknie i będzie ok (oczywiście nadal nie będziesz mogła zbytnio się opalać, ale przynajmniej problem zniknie to samopoczucie się poprawi
) . A co do wpływu leku na organizm to też się bałem ze mi coś się stanie z wątrobą, że mi psychika sądzie, albo mnie wywiozą. A teraz rozpoczynam 5 miesiąc kuracji j i jak to wygląda od strony praktycznej: trądzik całkowicie zniknął, łojotok zniknął po przebarwieniach zostały mi tylko kropki na twarzy, wyniki badań krwi idealne (jakbym nic nie brał), samopoczucie super, co do psychiki to chyba każdy ma dobre i złe dni nawet bez brania tego leku także tego bym nie podpinał pod działanie leku, ale to już sprawa indywidualna.
Wybór należy do ciebie i nikt go za ciebie nie podejmie. Jedno, co ci powiem to to, że było warto rozpocząć tą kuracje.
Pozdrawiam AFROK