Dziennik ciążowy- cod123

strach tu wchodzić, tyle słodkości jak robisz placki?

Przepis z neta, polecam bo bardzo dobre

fajne składniki, na pewno zrobię

co do wagi to u mnie się zatrzymał przyrost na 2, 3 tygodnie przed porodem. W sumie plus 24 kg. Trochę mi przykro się zrobiło jak jedna z was zasugerowała parę stron temu że bronię się że jem zdrowo a tyję ale jak na to spojrzę obiektywnie to muszę przyznać rację. Jadłam w ciąży tyle samo co przed, ale przed ciążą miałam 4 ciężkie treningi siłowe i 3-4 biegowe w tygodniu więc wszystko przepalałam. Zaznaczam że używałam i używam wagi kuchennej i po wielu latach potrafię już oszacować wartość kaloryczną i makro.

W tym momencie waga jest tylko 9 kg niższa niż na koniec ciąży ale co ciekawe apetyt mi spadł i muszę się nagłowić żeby przygotować coś co będę miała ochotę zjeść a jeść muszę bo kpi. Ale to dobrze, niech ciało korzysta z tych zmagazynowanych zapasów :)

Przepraszam że tak u Ciebie spamuję, swojego dziennika nie będę systematyczna prowadzić, a może którąś dziewczynę będzie to interesować. Sama czytałam przed ciążą dzienniki ciążowe po kilka razy ;)


Zmieniony przez - Trzpiota1 w dniu 2020-07-09 10:11:28

to nie spam

no tak jest... w ciąży niby powinno się jeść tylko ok 300 kcal więcej, a już podczas KP ok 500. Pewnie wszystko zależy tak jak mówisz od apetytu itp, jak jest mleko to nie ma co na siłę wciskać.

Każdy organizm jest inny, ja ćwiczyłam do 28 TC, potem niestety już nie mogłam przez skracanie szyjki, więc pozostały tylko spacery. Od 33 TC leżenie, więc praktycznie zero aktywności. Teraz natomiast mogę wyjść, ale nie mam na to siły haha. Także dużo nie przepalam, ale staram się nie przejadać.

U mnie teraz aktywność mocno spadła, za to apetyt większy bo zimno i mogłabym jeść bez przerwy Na wagę nie wejdę żeby skontrolować sytuację

Viki, co Ty z tą nogą zroiłaś? cos mi na fb mignęłó

Bziu złamałam kostkę idąc po prostej drodze Szczegóły u mnie w dzienniku

O rany pozostało 12 dni do terminu.... Z jednej strony chce już, a z drugiej jak o tym pomyśle to mnie zaczyna żołądek boleć z nerwów... Jak wstaje w nocy siku (swoją drogą wstaje tylko raz, a gdzieś na jakimś forum laski pisaly, że wstają 5 do nawet 10 razy, o masakra) to sobie myślę matko bosko jaka jestem zmęczona jakbym teraz zaczęła rodzić to nie wiem skąd bym miała siły..haha

Czuje już skurcze przepowiadające i coraz częstsze takie spięcia w macicy. Dziecko już bardzo napiera w dół brzucha, bo czasem naprawdę ledwo chodzę już... Czekam i jednocześnie bardzo się boje.

Wczoraj zrobiłam muffinki z jagodami

ciało to jest chyba takie mądre i specjalnie teraz czujesz brak sił, żebyś odpoczywała i skumulowała moc na ten dzień

muffiny <3