A ja znam...Biagio Filizola lat 74,prezydent IBFA,organizuje i startuje w zawodach od 50 lat.Jest na zdjęciach w relacjach z Sapri i z Rzymu,gdzie pełnił funkcję głownego sędziego.
Gość jest niesamowity-w Sapri w wiekszości sam szykował scene,plakaty,ogromne plansze(pózniej pomagałem mu je zwijacw temperaturze 42 stopnie na pełnym słońcu-koszulke miałem kompletnie mokrą a Biagio nawet się nie spocił-to jakiś cyborg! :)
Obecnie nie startuje jako zawodnik-zwyciężał kilkanaście razy w róznych kategoriach wiekowych-ale podczas zawodów robi pokazowe pozowanie i po prostu forma ...zadziwia.W koszulce ,ubraniu bygląda dośc niepozornie ale juz przy powitaniu czuje się jaka gość ma siłę a jak sciągnie koszulkę-niesamowita budowa!
Praktycznie cały dzień coś robi-nie ma chwili przerwy:pilnuje siłownię,prowadzi
treningi z klientami,szykuje nagrody na kolejne zawody,zbiera sponsorów,do tego co najmniej kilkadziesiąt razy zamieszcza coś w internecie,wysyła listy,zdjęcia.
Ostatnio 4 grudnia był zaproszony na zawody IFBB Ludus Maximus(to coś takiego jak u nas puchar Polski),gościnnie pozował i został doceniony przez konkurencyjną federację IFBB specjalna nagrodą za całokształt promocji i organizacji imprez kulturystycznych(a wiemy ,ze IFBB patrzy okiem chłodnych i niechętnym na inne federacje...i przeważnie unika jakichkolwiek kontaktów)
Co ciekawe-Biagio ćwiczył i ćwiczy całe życie typowymi metodami kulturystycznymi:niewielkie cieżary,dokładne i wolne ruchy a pozwoliło mu to mimochodem rozwinac dużą siłę-Przy wadze 75 kg rekord wyciskania miał 145 kg a swoja wagę wyciskał 30 razy.
Ogólnie można powiedzieć-to taki kulturystyczny Leonardo da Vinci,który tez spełnia starożytne ideały kaloskagatii...