Loża Szyderców - spam post Senior SFD

Obejrzałem i wysłuchałem obydwa odcinki z zainteresowaniem!
Co zapamiętam to zastosuję!
Dietetyk ma prawie taki sam biceps jak mawashi !
Dieta to podstawa! (dla wyglądu ciała)
Trening buduje i kształtuje mięśnie!

Sport to zdrowie...ale czy na pewno ?
Kolejny przykład sporowca który zmarł na zawał.
http://eurosport.onet.pl/pilka-reczna/reprezentant-brazylii-w-pilce-recznej-zmarl-na-atak-serca/lw4c8
Coraz częściej słyszy się, że zawodnik zmarł na serce itd...
Sam miałem kontuzję w tym roku, z tym że ja miałem "mechaniczny uraz", podczas upadku złamałem palca u ręki.
Czyżby tylko amatorski sport przynosił dobro dla ciała i duszy, a zawodowstwo to katowanie ponad możliwości organizmu ?

No to już od dawna wiadomo, że profesjonalny sport i zdrowie mają niewiele wspólnego. Chcesz łamać bariery organizmu - to musisz go żyłować do granic możliwości. A to nigdy nie będzie zdrowe. Za to zyskujesz inne rzeczy. Coś za coś niestety.

Co za dużo to nie zdrowo!
Rywalizacja - nie tylko w sporcie na najwyższym poziomie zawodowym - zmusza do maksymalnego wysiłku i czasem amatorzy umierają podczas zawodów sportowych!
Niekiedy nawet u sportowców monitorowanych przez lekarzy sportowych przyczyną śmierci są wady nie wykryte wcześniej.

Ale moim zdaniem u człowieka są chyba jakieś blokady, które nie pozwalają się zajechać. ( Z tego co wiem niektóre psy nie mają takiej blokady i potrafią biec za zwierzyną aż serce stanie)

Nie ma takich blokad. Jedyna blokada to nasza psychika. Jeśli jest o wiele mocniejsza od ciała i jego możliwości to można przeholować.

Nigdy się nie przetrenowałęś?? nie miałeś kontuzji wynikającej, że chciałeś więcej, szybciej, dalej?? To mniej więcej tak działa. Organizm aż skrzypi a Ty chcesz więcej. Bo jeśli coś się udaje ponad dotychczasowy rekord to przychodzi euforia - niesamowity stan psychofizyczny, którego nie doświadczysz pozostając średniakiem (średniakiem jak na swoje możliwości).

No to ja jestem jakiś inny bo zawsze miałem blokady, nie tylko w sporcie :D

Jak się w coś na poważnie angażujesz i zaczyna wychodzić - to chcesz robić to coraz lepiej. Małe sukcesy stają się kołem zamachowym pchającym do cięższej pracy.

Prawda jest taka, że jeśli nie ryzykujesz i nie balansujesz na krawędzi - to trudno o spektakularne sukcesy w sporcie.

Zgadzam się w 100% - umysł jest mocniejszy niż mięśnie, chcesz sobie coś wmówić to sobie coś wmówisz i będziesz tam gdzie chcesz być, jak to mawiał klasyk " ...You got to do what You got to do and be where you wana be" - Rocky Balboa

nie wiem czy było ale dzisiaj koledzy mnie tym rozwalili. miłego oglądania - SILNA WOLNA