SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

" Idź więc, są światy inne niż ten"/ elaine- pasja, walka,poświęcenie

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 60648

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
elaine FitMax
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 16752 Wiek 37 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 67661
dokładnie- u mnie kompulsy, jak zresztą u większości osób, które borykają się z tym problemem, nie wynikają z prawdziwej potrzeby jedzenia- są reakcją na problemy- to rozładowanie emocjonalne. Właściwie jeżeli ktoś się z tym nie borykał, nie wie co się dzieje z człowiekiem, gdy następuje atak. Tak jak się mówi o zabójstwach a afekcie, gdy człowiek nie panuje nad sobą, jest w szale- podobnie jest z kompulsami. Dopóki przysłowiowo nie wepchasz w siebie tyle, że wychodzi Ci to wszystkimi stronami, to nie możesz się opanować. Osobiście uważam, że kompulsy są gorsze od anoreksji.

Wszystko sprowadza się do tego, że żeby pozbyć się kompulsów, trzeba poradzić sobie z problemami emocjonalnymi- nad tym, więc pracuje. Jestem zbytnią perfekcjonistką, zamiast powiedzieć sobie, że robię coś dobrze, wiecznie mam niedosyt. Mówię ludziom, że jest okej, ale tak naprawdę okłamuję ich i siebie. Wiem, że to forum, że pewnych spraw nie powinno się poruszać publicznie- ale prawda jest taka, że z takim problemem boryka się wiele osób, tylko mało się do tego przyznaje, a bez przyznania się- nie można iść dalej.

:):)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 24786 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 89719
Dodam, ze to nie silna wola pozwolila mi sie zredukowac o te prawie 5kg, tylko wlasnie uporzadkowanie spraw w glowie, wiecej wiary w siebie itp. To dlatego nie mam (na razie, bo te sprawy roznie moga sie miec) ciagow na miske, slodycze, po prostu mam w glowie informacje - 'ja wybralam pewien styl zycia i jest to dla mnie dobre, lubie to'. Bez pomocy psychologa nigdy bym do tego nie dojrzala, odchudzalam sie i tylam +-5kg przez 10 lat.

Powodzenia, Elaine

Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-05-29 08:22:20

The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar

Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'

HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
elaine FitMax
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 16752 Wiek 37 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 67661
dzięki, dlatego tak bardzo cieszę się, że trafiłam tutaj.


Po 9 idę pobiegać, uporządkować myśli i nałapać pozytywnej energiiiiiiiiiiiiii :)

:):)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 3070 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 64241
Zeby nie bylo ,ze mowie a tego nie przerabialam. Przerabialam praktycznie wszystko...Chociaz oczywiscie do tej pory wmawiam sobie,ze wcale nie mialam zadnych zaburzen odzywiania,ja tylko otarlam sie o granice itd.... Jednak nie ma sie co oszukiwac. Zmarnowalam kawal zycia. Mysle,ze po prostu kazdy musi znalezc swoj sposob na poradzenie sobie z tym. Ja dalam rade bez psychologa, dlatego mowie ze mozna. Fakt, ze nie ufam sobie jeszcze w 100% i czesto wole nie kusic losu. Moim sposobem nad zapanowaniem nad tym jest poczucie,ze ja tu rzadze i kiedy mi sie to udaje dlugi czas, po prostu potrafie odpierac glupie mysli, ktore bywaja na poczatku. Poczucie 100% kontroli. Jezeli ta kontrola spada nawet w innych dziedzinach zycia, jest trudniej. Ale tu tez bardzo walcze aby w inny sposob rozladowac emocje. Jak jest mi zle po prostu sama na siebie krzycze,ze zarcie nic mi nie ulatwi. Wrecz przeciwnie. Niestety jeszcze nie doszlam do momentu, w ktorym kontrolujac sie ponizej 50% nie wywolac spadku do zerowej kontroli, ale jesli sa to jakies lekkie odstepstwa,a ogolny zarys trzyma sie mojej koncepcji to jest ok. Nie ukrywam,ze zdarzaly sie powroty,ale jestem juz na takim etapie,ze bardzo szybko potrafie sie otrzasnac i znowu jest ok. Z anoreksja jest latwiej,bo wystarczy,ze zrozumiesz,ze to nie ta droga, ze chcesz z tym skonczyc i juz. Chociaz wtedy juz bardzo latwo wlasnie o kompulsy, z ktorymi juz nie jest latwo sie rozstac. I trzeba byc gotowym ,ze moga sie odzywac po latach. Wazne, by umiec szybko je przerwac,bo im dluzej sie wciagamy, tym trudiej przestac. Wracajac do tej potrzeby kontroli, wiem ze tez nie jest to calkiem normalne,bo zaden normalny czlowiek tego nie potrzebuje. Chce ciasteczko? Zje ciasteczko i nie mysli o tym,ze je zjadl. I nie siega zaraz po czterdziesci kolejnych, a potem po jeszcze cos itd. Jednak lekko chora potrzeba kontroli jest przynajmniej nieszkodliwa dla ciala, w przeciwienstwie do kompulsow bez wymiotowania, z wymiotowaniem albo glodowanie i jedzenie po XXX kcal. Poza tym, dalej nad tym myslac, to "normalni" ludzie nie patrza na BTW itd. wiec za nienormalnych mozna uznac 3/4 tego forum Stad wole byc w ten sposob nienormalna. Taki zamiennik, inny styl zycia naprawde pomaga. A mysle,ze z czasem bedzie coraz lepiej. Dlatego Elaine musisz poszukac wlasnej drogi. Czegos co pomoze Ci sie trzymac nawet w sytuacjach kryzysowych. Jezeli czujesz,ze jeszcze potrafisz to ogarnac sama to pozostaje tylko brac sie do roboty I nie zrazac porazkami, bo zawsze sa. Coraz rzadsze, a potem znikaja (nie mozna zakladac ,ze na zawsze). Jesli nie czujesz sie na silach to wiadomo,ze warto bys poszukala gdzies pomocy. Wygadac sie komus bliskiemu, poszukac dobrego psychologa. Ja tego nie robilam,moze tez dlatego, bo ciagle mowilam sobie,ze wszystko lezy w moich rekach,a poza tym wcale nie mam zadnego problemu. Jeszcze nie. Ale byl. Pamietaj,ze im wczesniej zaczniesz z tym walczyc, tym szybciej to pozegnasz. Dlatego zycze dzisiaj 1:0 dla Ciebie

"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 24786 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 89719
Dobrze napisalas Oveja. Jedno co nas rozni to wg mnie tej 'kontroli' nie powinno byc, tzn. takiej swiadomosci, ze jesli odpuszcze to sie obezre jak swinia, widze teraz roznice jak naturalnie mi sie nie chce obezrec, jak czuje sytosc, przejedzenie (przy 2 tys. kcal), takie fizjologiczne sygnaly, ktore sie oddzielily od emocji. Mnie w tamtym roku taka swiadoma kontrola (tzn. bez przepracowania spraw gleboko ukrytych w psychice) zawiodla strasznie, gdy nastapily zdarzenia bardzo trudne i przykre. Zreszta powiem, ze im bardziej sie kontrolowalam swiadomie tym bardziej czulam napiecie i zblizajacy sie 'wybuch'.
Najgorsze, gdy zarcie sluzy bardziej wyrafinowanym celom niz 'tylko' rozladowaniu emocji, strasznie trudno samemu sie wtedy polapac.
I tak mi przyszlo do glowy, ze zaczelo sie cos zmieniac jak przyznalam sie sobie, ze jestem totalnie bezradna wobec kompulsow, ze nie panuje nad tym absolutnie.


Zmieniony przez - wrong w dniu 2010-05-29 09:17:27

The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar

Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'

HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 3070 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 64241
Wiesz, ale ta kontrola ma wlasnie polegac na tym,ze nie obezre się jak swinia,gdy lekko odpuszcze, mogę sobie pozwolic na cos,ale z rozsadkiem. Jeśli pozwalac sobie na odstepstwo to najlepiej dac sobie to przyzwolenie wczesniej,a wtedy tez będzie poczucie kontroli, mimo ze zluzowalo się z dieta. Jednak nie wyobrazam sobie wyjscia z kompulsow bez chociazby wyeliminowania tego co poczatkowalo cala lawine jedzenia, czyli co prowadzilo do wyrzutow sumienia. Potem można to jesc,owszem, ale na poczatku jest się na to za slabym. To takie draznienie lwa. Może nas zje, może nie. Wiec po co? I wlasnie na tym polega ten mój obraz kontroli. Mam swiadomosc tego, ze takie podejscie jest wciąż dalekie od normalnego, ale jest to raczej taktyka do przyjecia na sam poczatek walki. Po jakims czasie przechodza mysli o kompulsie, wiec już latwiej jest siegac po rozne rzeczy bez ryzyka,ze się zacznie. Zaczyna się także normowac to fizjologiczne odczuwanie sytosci, o którym piszesz. I z biegiem czasu, z dnia na dzien przesuwa się ten suwaczek skrajnosci, coraz bardziej do srodka, jakby naturalnie dochodzac do stanu rownowagi i zatrze sie swiadomosc potrzeby kontroli,a ona i tak bedzie sama, bardziej naturalna. Potem panujesz nad soba nawet wtedy, gdy zjesz troche wiecej,bo mialas ochote, co zas w czasie mojego najgorszego okresu by nie przeszlo. I masz racje,uswiadomienie sobie,ze ma sie juz powazny problem z jedzeniem jest podstawa do wyjscia z tego. A druga dobra rzecz to powiedzenie sobie,ze zmieniam sie od tej chwili,a nie,ze pojem sobie jeszcze dzisiaj,skoro i tak zawalilam sprawe, a juz jutro przestane. Jutro bedzie czyste sniadanie, moze obiad,a potem znowu TRACH... I wiem,ze to wszystko tak latwo sie pisze, a praktyka niestety jest trudniejsza. Dlatego trzeba probowac na wszelkie sposoby, jakie by one nie byly (byle nie szkodzily zdrowiu) a pomoze to wlasnie uda sie odszukac taka droge, ktora bedzie ratunkiem i metoda na cale zycie, zwlaszcza gdy kompulsy wroca (nigdy nie mozna tego wykluczyc). A pewnie jednej metody nie ma, bo kazdy jest inny, ma inne podejscie i inaczej reaguje na rozne rzeczy.
A swoja droga, zauwazylam,ze jest tu duzo osob po takich przejsciach. Ale to tylko pociesza, ze nie jest sie osamotnionym w takich historiach i ze tylu osobom udaje sie wyjsc na ludzi

"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 11349 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 35553
Dziewczyny, fajnie że o tym piszecie. Ja co prawda nie mam silnych kompulsów, ale jakieś tam mam. Stres = lody. A jak już były lody to na kolację będzie pizza, itd...


Dobrze wiedzieć że nie jestem sama, i dobrze wiedzieć że są tu ludzie którzy to rozumieją i pomagają w miarę możliwości. Choć ja się z Wrong zgadzam zupełnie: dobry psycholog fajna sprawa.

Elaine, jak bieganie?

I już dawno miałam Ci powiedzieć coś głupiego: nazwałam twoim pseudonimem jedną z moich pań z badań do doktoratu. Podobna niesamowita siła i wytrzymałość jeśli chodzi o charakter (na tyle na ile mogę ocenić po dziennikach)

Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
elaine FitMax
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 16752 Wiek 37 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 67661
Hej hej :)

Bieganie- 55 minut zaliczone, chociaż było ciężko ;)

Wracają mi siły psychiczne- myślę, że od jutra wejdę już na właściwe tory- zwłaszcza te myśleniowe i będę starała się nie wykoleić z nich ponownie :)

U mnie jest tak- nim pojawi się atak, od rana chodzę już z takim przeczuciem, że to nastąpi. Czuję takie " napięcie"- podniecenie, nie wiem jak to określić. Wtedy jeszcze mam szansę tego uniknąć i staram się to robić, ale jeżeli już tylko zjem coś z rzeczy, które są właśnie tzw. zapalnikami, to wtedy nie ma bata. W tej chwili moje kompulsy są i tak " małe" w porównaniu z tymi dawnymi i łatwiej je zwalczam, ale mimo wszystko nadal są źródłem złego samopoczucia i niepokoju i wtedy jest błędne koło, bo nakręcam się na kolejny atak.

Kilka dni na czysto- tyle wystarczy, żeby było okej i żeby starać się utrzymać to jak nadłużej a potem o tym nie myśleć.


Maya :*

Zmieniony przez - elaine w dniu 2010-05-29 14:48:28

:):)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1885 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 11823
Prawda jest taka, że większość z nas nie potrafi słuchać swojego organizmu. Jakieś takie czasy nastały, że jesteśmy od najmłodszych lat ogłuszani zewsząd różnymi głupotami. W naturalnych warunkach zwierzęta nie jedzą tego co im szkodzi - unikają kierując się instynktem.
A nam wmawia się, że mleko jest zdrowe na kości, że ziarenka smaku są naturalne itp. A najbardziej wmawia nam się, że bez pomocy drugiej (z reguły obcej) osoby w fartuchu nie rozszyfrujemy co nam jest i jak sobie z tym poradzić.

Natomiast do normalnego funkcjonowania bardzo potrzebna jest nam samoświadomość i tego psycholog nas nie nauczy - sami musimy do tego dojść...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 11349 Wiek 43 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 35553
Lukrecja, wybacz, ale z tym psychologiem się nie zgodzę. Mam wykształcenie w kierunku psychologii, dużą trafność w ocenie ludzi, wyrobioną samoświadomość, przez ludzi z zewnątrz jestem postrzegana jako bardzo silna osobowość. I bez psychologa nie potrafiłam mimo wszystko poradzić sobie z własnymi problemami z przeszłości. Owszem, moja samoświadomość przyspieszyła (i to sporo) okres diagnozowania problemów (jedno spotkanie a nie jak u innych tygodnie), ale specjalista pomógł mi się z nimi uporać.

Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-05-29 15:33:26

Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ile serii na klate i bica?

Następny temat

Wadliwy / DZIENNIK - Wadliwy walczy z ławą

WHEY premium