zapytam wprost żeby zbyt mocno nie namieszać Ci w głowie w te niedzielne południe
uważasz ze wyznaczanie sobie granicy bf% to dobra metoda przeplatania cykli patrzac przez pryzmat czystej beztłuszczowej masy miesniowej?
czy optowałbyś za rozwiązaniem cykl masa / cykl redukcja itd ?
sory ze tak to drąże ale ostatnio nie daje mi to spokoju, rozumiem, że nie ma stałych praw w tym sporcie i cięzko uogólniać i formułowac jakies stałe prawa ale, które rozwiązanie uwazasz za lepsze ?
pozdrawiam
"Training is like life, you get your ups and downs(...)"