spam post w alternatywnej drodze!

a ja nawet jak bym znalazł czas aby ćwiczyć częściej to 3 razy w tygodniu mi odpowiada i jak chcę więcej to wolę poćwiczyć dłużej za jednym razem niż robić 6 treningów krótszych w tygodniu.

No ale fakt faktem można się zastanawiać jaki sens w tym aby się przejmować mięśniami, czy bf'em. Dla mnie to jakieś hobby, ale traktuję to na poziomie amatorskim. Fajnie się czuję jak dbam o siebie a treningi i nawet drobne zmienienie nawyków żywieniowych tak właśnie postrzegam.

Jak Tomasz.
Oczywiscie ja tez uwazam, ze 3 razy w tygodniu to optimum. W sam raz.
Ale mozna 2 godziny 3 razy w tygodniu a mozna 20 minut:) 3 razy w tygodniu.
A co do nawykow zywieniowych to moge si eposiwcic i to robie ale dla zdrowia a nie dla miesni. Dla mnie miesnie sa przy okazji a nie celem zycia.
Pozdro

Zmieniony przez - kilobb w dniu 2008-09-03 22:57:04

j/w

Tylko ze z dieta u mnie jest inaczej.Trzymam jako taka diete szczegolnie dbajac o ilosc bialka.Ale oprocz tego nie moge sie powstrzymac od dodatkowych smakolykow dnia.

Treningi uwielbiam.ale nie mam tez tyle czasu by moc trenowac 6xtydz.chociaz bym bardzo chcial.wole przetrenowac te 3x tydz i w miare dobrze sie odzywiac.Wiec chlopaki zgadzam sie z wami w 100%/


Pepo to troche moim zdaniem inny rozdzial i nie mozna go porownywac do nas.Ma inspiracje stanac na scenie kulturystycznej i to mu sie chwali.Widac ze bardzo dobrze sobie radzi z godzeniem zycia codzinnego a zyciem kulturysty,

Ale takich jest malo ludzi jak on.

Szczerze to podziwiam go.Ale zeby nie bylo ze mu slodze to stary "koks" z niego

Apropo koksow.
Rzadko ktory z dzialu doping ma ponad 40 w lapie. A wbijaja sobie w tylki tyle tego g... i niszcza zdrowie.
Niezle co?

Kilob tacy o ktorych piszesz to zwykle osiedlowe ciecie ktorzy nie maja tyle samozaparcia w sobie i charakteru by pocwiczyc troche w naturalnych warunkach.Chca szybka i latwo napompowac sie i lazic pozniej po swoich masteczkach bujajac sie i zaczepiajac spokojnych ludzi.

Apropo koksow.
Rzadko ktory z dzialu doping ma ponad 40 w lapie. A wbijaja sobie w tylki tyle tego g... i niszcza zdrowie.
Niezle co?

U mnie na siłowni był koleś, który po 2-3 treningu (suchar masakryczny, na klatę chyba 30-40kg brał, jego waga pewnie podobna ) zaczął się pytać o gainery i kretę, a jak go po 2 miechach widziałem, coś o kłuciu przebąkiwał .

tacy ludzie sa i beda nie ma co nad tym dyskutowac.
nie ma co uogólniac bo to zakała działu doping a tematyka dzialu jest najszersza na forum - najwyzszy stopien wtajemniczenia i znajomosci organizmu.

mnie smiesza goscie co jedza kupe supli a wygladaja jak pol dupy za krzaka a takich nie brakuje

2 piwa w piątek czy sobotę wieczór mi nie zaszkodzą. W końcu to nie MR OLYMPIA. Z innych używek nigdy nie korzystałem i nie zamierzam korzystać.

Paeł widze ze moj text skopiowales:> i chyba ten wyglad jak z pol dupy za krzaka to nie o mnie:>

Ja nigdy koksow nie wziolem i nie zamirzam wziasc poniewaz:

- zawsze jakos udawalo mi sie isc do przodu, byc coraz silniejszym
- cwiczylem w gronie w ktorym nikt z nas nie bral koksow
- zawsze bylem zadowolony z zycia i z tego co robilem ( po co to cos zmieniac )
- teraz jak nie ma diety a sa balety, to lekkie spadki sa, ale sila zawsze pozostaje, nie bawilo by mnie jeden miesiac wazyc 100kg nastpeny 80kg. Teraz jak spada to przwaznie tluszcz:)

A co do ozdywek, bialkowa jest dla mnie codziennym deserem bo slodyczy nigdy nie jadlem i nie jem. Jesc uwielbiam to gainer dla mnie odpada, Reszta, moze bez kreatyny no wielka akcja marketingowa. Nie mowie ze nie dzialaja, ale dzialaja cos tam dopiero jak dieta i trening dopiete sa na ostatni guzik.

Zmieniony przez - kris4real w dniu 2008-09-04 15:55:05

Kilob tacy o ktorych piszesz to zwykle osiedlowe ciecie ktorzy nie maja tyle samozaparcia w sobie i charakteru by pocwiczyc troche w naturalnych warunkach.Chca szybka i latwo napompowac sie i lazic pozniej po swoich masteczkach bujajac sie i zaczepiajac spokojnych ludzi.

swieta prawda. zwlaszcza ostatnie zdanie.